8,5 mld euro na włoskim śmietniku

8,5 mld euro na włoskim śmietniku
Pixabay.com
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
W lutym po raz czwarty Włosi obchodzą Krajowy Dzień Walki z Marnotrawstwem Żywności

Związek rolników indywidualnych #Coldiretti: 71% Włochów ograniczyło bądź anulowało całkowicie marnowanie żywności.

Najmniejszym powodzeniem w szkolnych stołówkach we Włoszech cieszą się owoce. Jak na kraj, gdzie cytryna dojrzewa, brzmi to dość zaskakująco, ale wiadomość o tym pochodzi z wiarygodnego źródła. Mianowicie z ministerstwa rolnictwa. Podano ją przy okazji obchodzonego właśnie krajowego dnia walki z marnotrawstwem żywności.

400 włoskich rodzin pod lupą

Ustanowiono go dopiero cztery lata temu, a zaledwie od roku obowiązują ulgi podatkowe dla producentów artykułów spożywczych, dystrybutorów oraz zakładów zbiorowego żywienia, które starają się o położenie kresu temu zjawisku. Od roku też monitorowanych jest ponad czterysta włoskich rodzin, aby wiedzieć, jak wygląda to na najniższym szczeblu, wśród konsumentów.

Z resortem rolnictwa, przekonanym, że połowa marnotrawstwa dokonuje się w domach, współpracu je na tym polu najstarsza uczelnia w Europie, a więc i na Świecie, to jest Uniwersytet w Bolonii.

Coraz mniej żywności marnuje się w gospodarstwach domowych

Odnotowano znaczną poprawę. W 2016 statystyczna włoska rodzina wyrzucała na śmieci 145 kilogramów żywności rocznie (co dawała 63 kg na osobę), a w 2017 już tylko 84 kilogramy (36 na jednego mieszkańca). W ten sposób, jak obliczono, zaoszczędzono 110 euro na osobę. Nie jest to wiele, jeśli weźmie się pod uwagę, że w skali kraju wyrzuca się nadal ponad dwa miliony ton żywności, wartości 8,5 miliarda euro (co stanowi 0,6 procent PKB).

W koszu lądują najczęściej warzywa, potem mleko i produkty mleczne, na trzecim miejscu są owoce, a na czwartym pieczywo.

Największe marnotrawstwo w zakładach zbiorowego żywienia

Z badań prowadzonych przez związek rolników indywidualnych Coldiretti wynika, że 71 procent Włochów ograniczyło bądź anulowało całkowicie marnowanie żywności. Dwie trzecie zamiast wyrzucać to, co zostało na stole, zjada to następnego dnia, najczęściej w postaci innego już dania. I tak do łask wróciły pulpety, omlety, zapiekanki wszelkiego rodzaju,  ratatouille i sałatka owocowa.

21 procent żywności  marnuje się w zakładach zbiorowego żywienia, a 15 procent na półkach lub w chłodniach wielkiej dystrybucji, a tylko 2 procent wyrzuca przetwórstwo.
W szkolnych stołówkach wyrzuca się jedną trzecią podawanej żywności, co oznacza 90 gramów dziennie w przeliczeniu na każdego ucznia. Palma pierwszeństwa należy do tego, co na stole najzdrowsze, czyli do owoców.

Banki żywności szacują, że w ciągu ostatniego roku otrzymywane przez nie dary wzrosły o dwadzieścia procent, a pochodzą one przede wszystkim ze sklepów spożywczych.