Złoty nieco mocniejszy, inwestorzy patrzą na UK
Środa przynosi lekką poprawę nastrojów na rynkach finansowych. Rośnie apetyt na ryzyko. Uwidacznia się to przede wszystkim we wzrostach cen akcji i surowców, a także w spadku popytu na bezpieczne aktywa.
Poprawę nastrojów można obserwować również na krajowym rynku walutowym. Złoty zyskuje dziś na wartości do euro, dolara, szwajcarskiego franka i nawet do funta, do którego osłabiał się przez ostatnie 8 dni. O godzinie 11:08 kurs EUR/PLN testował poziom 4,3870 zł, USD/PLN 3,8930 zł, CHF/PLN 4,0567 zł, a GBP/PLN 5,7050 zł. Po początkowym spadku rosną też warszawskie indeksy. I tak grupujący największe spółki indeks WIG20 zyskuje 0,34%, testując poziom 1808,7 pkt. W gronie spółek wchodzących w skład tego indeksu wyróżnia się KGHM, którego akcje drożeją dziś o 2,3%.
Wzrost popytu na polskie aktywa to oczywiście nie zasługa wczorajszej wygranej polskiej drużyny nad Ukrainą 1:0 na EURO2016 we Francji i awansu do ćwierćfinału (aczkolwiek pewnie to poprawia humory części inwestorów), a wpływ poprawy nastrojów na rynkach globalnych. Ta zaś ma swe źródła w rosnącym przekonaniu, że w jutrzejszym referendum Brytyjczycy zagłosują jednak za pozostaniem w Unii Europejskiej. Nastroje wspiera ponadto wczorajsze wystąpienie Janet Yellen na forum Komisji Bankowej Senatu USA, gdzie przedstawiła półroczny raport Fed nt. polityki monetarnej. Szefowa Fed pozytywnie oceniła kondycję amerykańskiej gospodarki, a jednocześnie nie dała podstaw do tego, żeby zakładać szybszą od wcześniej oczekiwanej ścieżkę podwyżek stóp procentowych.
Janet Yellen dziś również pojawi się w amerykańskim Kongresie (o godzinie 16:00). Tym razem na Komisji ds. Usług Finansowych Izby Reprezentantów, gdzie ponownie wygłosi wystąpienie nt. polityki monetarnej i odpowie na pytania członków komisji. Jednakże, jako że trudno oczekiwać zmiany retoryki, więc wydarzenie to nie będzie miało najmniejszego wpływu na decyzje inwestorów. Takiego wpływu nie powinny też mieć publikowane po południu dane z amerykańskiego rynku nieruchomości, a w przypadku polskich aktywów, raporty nt. koniunktury konsumenckiej i gospodarczej w Polsce. To sprawia, że jednym wyznacznikiem dla rynków pozostanie w dniu dzisiejszym oczekiwanie na jutrzejsze referendum ws. ewentualnego BREXIT-u. Przy czym, mając na uwadze, że nowe sondaże pojawią się dopiero późnym wieczorem (około godziny 23:00), więc przez większość dnia możemy być świadkami dość spokojnego handlu.
Czwartkowe referendum w Wielkiej Brytanii jest obecnie zdecydowanie tematem numer jeden na rynkach. BREXIT oznaczałby wzrost awersji do ryzyka, a więc wyprzedaż m.in. akcji, surowców, funta i złotego, przy jednoczesnych zakupach bezpiecznych obligacji USA i Niemiec, a także franka i jena. Brak BREXIT-u przyniesie zaś uczucie ulgi i odwrotne do opisanego zachowanie rynków finansowych. Jako, że obecnie żaden scenariusz nie jest zdyskontowany, więc reakcje na wyniki referendum powinny być silne. Jeszcze w czwartek w czasie samego referendum zostaną zaprezentowane ostatnie sondaże. Po jego zakończeniu nie będzie sondażowych wyników exit poll. Pierwsze cząstkowe wyniki powinny zaś zacząć się pojawiać w piątek po północy.
Złoty będzie jedną z walut, która może jutro i w piątek bardzo żywo reagować na doniesienia z Wielkiej Brytanii. Tak przynajmniej można sądzić obserwując jego dotychczasowe reakcje na pojawiające się w ostatnich 2-3 tygodniach sondaże przedreferendalne. Nie jest więc wykluczone, że za tydzień kursy polskich walut będą się o 10 groszy różnić od tych obecnych. Całe BREXIT-owe zamieszanie, mające bezpośredni wpływ na rynki, powinno się skończyć maksymalnie do końca przyszłego tygodnia.
Aktualna sytuacja złotego i jego perspektywy oceniana przez pryzmat analizy wykresów polskich par walutowych nie daje jasnej odpowiedzi na pytanie w jakim kierunku podąży polska waluta w najbliższej przyszłości. W przypadku EUR/PLN i USD/PLN na chwilę obecną najbardziej prawdopodobnym scenariuszem są szerokie wahania w przedziale z ostatnich tygodni. W przypadku CHF/PLN, pomimo ostatnich spadków, utrzymuje się ryzyko wybicia ponad 4,10 zł. Taki scenariusz jednakże wchodziłby obecnie w grę tylko wówczas, gdyby Brytyjczycy opowiedzieli się za BREXIT-em. Od referendum zaś uzależnione będą losy funta. Analizując wykres GBP/PLN obecnie równie łatwo znaleźć argumenty przemawiające za wzrostem tej pary do 6 zł, jak i powrotem w okolice 5,25 zł.
Marcin Kiepas
Główny Analityk
Admiral Markets AS Oddział w Polsce