Zarządzanie ryzykiem w banku przyszłości

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Tegoroczny, XII Kongres Ryzyka Bankowego, tradycyjnie już przygotowany przez Biuro Informacji Kredytowej S.A., poświęcony został instytucji finansowej przyszłości.

Jego uczestników i gości powitał dr Mariusz Cholewa, prezes zarządu BIK. W pierwszym wystąpieniu merytorycznym Katarzyna Zajdel-Kurowska, członek zarządu Narodowego Banku Polskiego, przedstawiła wyzwania dla stabilności systemu bankowego. Jak stwierdziła, obecnie praktycznie na całym świecie obserwujemy wzrost gospodarczy. W Polsce mamy dobrą i stabilną sytuację gospodarczą. Powszechnie odchodzi się np. od polityki typu „za duży, żeby upaść”.

O MREL jako środku do realizacji procesu przymusowej restrukturyzacji mówił Zdzisław Sokal, prezes zarządu Bankowego Funduszu Gwarancyjnego. Przedstawił metodykę wyznaczania minimalnego wymogu funduszy własnych i zobowiązań podlegających umorzeniu lub konwersji. Podstawowym elementem wpływającym na wielkość wymaganego przez Fundusz MREL jest wskazane w planie przymusowej restrukturyzacji preferowane rozwiązanie w przypadku wystąpienia zagrożenia upadłością danego podmiotu. Podkreślił, że ważny jest interes publiczny, w tym zapewnienie kontynuowania celów krytycznych realizowanych przez podmiot zagrożony upadłością. Liczy się tu np. zastępowalność i czas, jaki do tego jest potrzebny. Przedstawił też podstawy regulacyjne MREL i wzór, w którym w najbliższym czasie zostaną wprowadzone pewne zmiany. Omówił zagadnienie upadłości kontra przymusowa restrukturyzacja. Okres przejściowy dostosowania do przepisów to 5 lat. Zdzisław Sokal dodał też, że BFG nie zawaha się przed zastosowaniem obowiązkowej restrukturyzacji.

O zmianach prawnych w 2018 r. i związanych z tym największych wyzwaniach dla banków mówił Marcin Pachucki, zastępca przewodniczącego UKNF. Skoncentrował się na przepisach związanych z regulacjami MIFID II i PSD2. Jak stwierdził, z MIFID II wynika, że jednostki prowadzące niezależne doradztwo nie będą mogły przyjmować zachęt, a inne tylko wtedy, jeśli przeznaczą je na rozwój jakości świadczonych usług. Jest np. obowiązek nagrywania rozmów z klientami. MIFID odnosi się też do wynagradzania pracowników mających kontakt z klientami. Marcin Pachucki przyznał, że niepokoi go dyrektywa PSD2 i dostęp firm trzecich do rachunku, danych rachunku klienta, a także usługa informacji o dostępności środków (kto odpowiada za nieaktualna dane, jeśli nastąpiła zmiana od momentu zapytania do realizacji transakcji?). Wspomniał również o znaczeniu tworzenia standardu tzw. polskiego API.

Krzysztof Pietraszkiewicz, prezes Związku Banków Polskich, skupił się na trendach i wyzwaniach. Stwierdził, że Polska jest krajem niskiego ubankowienia i nadal trzeba ponosić nakłady na rozwój sektora. Zwrócił uwagę na programowy atak na sektor. Podkreślił, jak istotna jest edukacja ekonomiczna. Mówił o przeregulowaniu, opóźnieniach i brakach regulacyjnych, choćby takich jak listy zastawne i motywacje do oszczędzania. Przyznał, że martwi go wprowadzanie PSD2. Potrzebna jest nam refleksja nad zagrożeniem tworzenia się banki spekulacyjnej na wielu rynkach. Uznał za ważne rozważenie naszej obecności w strefie euro.

Bank przyszłości

Do panelu poświęconego Machine Learning, artificial intelligence i robo-advisors wprowadził słuchaczy Adam Grabarczyk, Head of Process and Business Management, CBG Digital, The Development Bank of Singapore Limited, DBS Group. Mówił m.in. o zastosowaniu chat bota w Indiach. Technologia rozpoznaje mowę naturalną. Bot się uczy i można nawet mieszać różne języki (hindi i angielski). Udziela on odpowiedzi na pytania i umożliwia wykonywanie transakcji. Można z nim rozmawiać jak z żywym człowiekiem. Jeśli nie potrafi odpowiedzieć, wspiera go pracownik banku. Bot może rozpoznać, z jakiego segmentu jest dany klient i odpowiednio zareagować. Już 72% klientów banku w Indiach jest obsługiwanych przez chat bot.

W panelu uczestniczyli: Grzegorz Ostrowski, dyrektor w mBanku S.A.; Bruno Ferreira, dyrektor zarządzający w Alior Banku S.A., Marcin Giżycki, wiceprezes zarządu ING Banku Śląskiego S.A.; Adam Grabarczyk, Head of Process and Business Management, CBG Digital, The Development Bank of Singapore Limited, DBS Group; Sławomir Grzelczak, wiceprezes zarządu BIK S.A. oraz Maciej Pieczkowski, dyrektor generalny Inbanku Polska S.A. Uczestnicy debaty uznali, że również w Polsce technologia chat bot to perspektywa roku lub dwu. W mBanku jest już produkcyjnie wykorzystywany chat bot tekstowy. Obserwuje się jednak, że klienci dość powoli przyjmują nowinki technologiczne. Wspomniano o komunikatorze WeChat w Chinach, który wyparł banki z procesu zakupów i stały się one tylko dostawcą finansowania. W tym rozwiązaniu klient widzi nawet swój skoring i wie czy może otrzymać kredyt oraz jak go poprawić. Sławomir Grzelczak podkreślił wagę informacji, jakie pozyskuje ze swoich danych BIK. Istotne są dane alternatywne, np. powiązanie szkodowości kredytowej ze szkodowością w ubezpieczeniach komunikacyjnych. Jak się okazuje, wykorzystując takie dane można zmniejszyć składkę kierowcy nawet o 10%, zaś analizując dane dotyczące płatności za rachunki telekomunikacyjne ocenić szkodowość kredytową. Ci klienci, którzy systematycznie spóźniają się z płatnościami powyżej 50 dni są bardziej skłonni nie wywiązywać się z obsługi kredytów. Jak stwierdzono w trakcie dyskusji, ludzie mają swoje ograniczenia, a automaty praktycznie nie. Klienci nie interesują się technologiami a usługą, o kredytach zaś mogą zechcieć porozmawiać nawet w środku nocy. Dzięki chat botowi mogą uzyskać o nich wiele informacji. Nie wydaje się, żeby występowało ryzyko odhumanizowania usług i kontaktu z bankiem.

Mali też szukają wsparcia

Mikro przedsiębiorcy – źródło wzrostu w przyszłości, czy najtrudniejszy segment bankowości? Taki był temat drugiego panelu Kongresu. Do debaty wprowadził Mariusz Cholewa, prezes zarządu BIK S.A. Zwrócił uwagę, że BIK udostępnia bankom wiele analiz. Choćby takie jak zagęszczenie mikro przedsiębiorców w różnych lokalizacjach w Warszawie w powiązaniu z informacjami o tym jak rozkłada się liczba mikro firm, które mają problemy z regulowaniem płatności. Warto wiedzieć, gdzie jest większe zagęszczenie tych, którzy mają problemy ze spłacaniem kredytów. Obecnie dwie z trzech mikro firm nie przeżywają na rynku dłużej niż pięć lat. Co czwarty mikro przedsiębiorca korzysta z kredytu. Nadal 5% z nich posiłkuje się pomocą finansową znajomych, a ponad połowa mówi, że nie potrzebuje kredytu, zaś 14% nie miało możliwości jego uzyskania. Często mieszają oni fundusze prywatne z firmowymi. Być może dlatego kredyt psuje się równocześnie w części prywatnej i firmowej. Jeśli mikro przedsiębiorcy zwracają się o wysoką kwotę kredytu, to można zakładać, że wykorzystają go w prowadzeniu biznesu. Mariusz Cholewa dodał, że zawsze warto wykorzystać dane alternatywne, np. informacje zgromadzone w BIG InfoMonitorze.

W panelu dyskusyjnym uczestniczyli: Rafał Bednarek, wiceprezes zarządu BIK S.A.; Piotr Mazur, wiceprezes zarządu PKO BP S.A.; Tomasz Styczyński, wiceprezes zarządu Banku Pekao S.A.; Małgorzata Szturmowicz, członek zarządu Idea Banku S.A.; Wiesław Thor, przewodniczący Rady Nadzorczej KredytMarket oraz Karolina Jankowiak, wiceprezes zarządu SGB Banku SA. Jak stwierdzono, potrzebna jest mikrosegmentacja klientów, bo mikro przedsiębiorcy to bardzo zróżnicowana grupa. Małgorzata Szturmowicz jako przykład podała fryzjera. To czasem dość duży biznes, w którym na zasadach samozatrudnienia pracuje kilka osób, ale nadal jest to jednoosobowa działalność gospodarcza właściciela salonu. Jak stwierdził Piotr Mazur, bank łączy informacje o kliencie prywatnym i o nim jako o mikro przedsiębiorcy. Ważne jest to jak się rozlicza, np. czy przez uproszczoną księgowość. W trakcie dyskusji mówiono o tym, że w tym segmencie klientów kredyt służy do wygenerowania zysku z prowadzonej działalności gospodarczej. Dla przedsiębiorcy jest on również elementem ryzyka. Inne są też potrzeby mikro przedsiębiorcy niż klienta indywidualnego. Jednak bank może mu pomagać w różny sposób, choćby przy windykowaniu płatności od kontrahentów.

Cyberbezpieczeństwo w banku przyszłości

W tej części wprowadził w tematykę panelu dyskusyjnego Pieter van Tienen, Director Business Development Fraud & ID EMEA w firmie Experian. Mówił o wyzwaniach związanych z autentykacją. Dlaczego jest to wyzwaniem dla organizacji? Celem są najbardziej wartościowi klienci banków. Ci korzystają np. tylko z pięciu różnych haseł do wielu portali i usług w internecie. Hakerzy korzystają z podobnych sposobów działania i mogą je poznać. Jak połączyć łatwość korzystania z serwisu z wykrywaniem fraudów – ustawić odpowiedni balans? Można zapytać o to, co wie tylko klient. Warto monitorować wiele punktów, bo pozwala to wykryć już samą próbę fraudu i ochronić się przed stratami.

W dyskusji uczestniczyli: Pieter van Tienen; Piotr Balcerzak, pełnomocnik zarządu ZBP ds. Bankowego Centrum Cyberbezpieczeństwa; Jarosław Mastalerz, Managing Partner w mAccelerator; Agnieszka Szopa-Maziukiewicz, dyrektor zarządzający w BIK S.A. oraz Feliks Szyszkowiak, wiceprezes zarządu BZ WBK S.A. W trakcie rozmowy zwracano uwagę, że poza samymi atakami i zastosowaną w nich technologią organizacje przestępcze tworzą złożone systemy logistyczne do wyprowadzenia pieniędzy z systemu bankowego. Rośnie też jakość ataków phishingowych. Dziś ważna jest utrata reputacji i to jest istotniejsze niż sama strata finansowa. Ponad 50% ataków ukierunkowanych jest na użytkownika banku (jego tożsamość), większość hakerów wykorzystuje coraz częściej metody socjotechniczne a nie złośliwe oprogramowanie.

Dyskutanci zwracali też uwagę, że ważne jest rozszerzenie ochrony użytkownika końcowego. Przykładem identyfikacja urządzeń eksploatowanych przez klientów i wykorzystanie dodatkowych ich profili. Feliks Szyszkowiak wyraził obawę, że wprowadzenie PSD2 wprowadzi większe zagrożenie. Przez kilka lat banki edukowały klientów, żeby nikomu nie przekazywali swoich danych do konta, a teraz ma to być „wywrócone”. Agnieszka Szopa-Maziukiewicz była przekonana, że warto dodać pasywną biometrię, np. to jak dana osoba korzysta z klawiatury komputera, myszki itp. O współpracy banków w zakresie bezpieczeństwa mówił Piotr Balcerzak. Jak stwierdził, w tym obszarze banki nie konkurują ze sobą. Głównym faktorem w przypadku cyberzagrożenia jest czas. Dlatego informacja musi być przekazywana na bieżąco. Zwrócono też uwagę, że zmienia się profil hakerów. Po zakończeniu dyskusji, prezes Mariusz Cholewa, podkreślił, że BIK oferuje usługę „alerty” informującą klientów, że ktoś sprawdza o ich informacje w bazach Biura.

Gala 20-lecia BIK

Kongres zakończyła uroczysta Gala z okazji 20-lecia Biura Informacji Kredytowej SA. Podsumowując dwa dziesięciolecia jego funkcjonowania, Mariusz Cholewa – prezes zarządu, poinformował o wysokiej pozycji instytucji w badaniach organizowanych przez europejskie stowarzyszenie biur kredytowych dotyczące zakresu danych, częstotliwości zbierania i ogólnej jakości informacji. BIK zajmuje w tych rankingach, niezależnie od kategorii, miejsce w czołowej trójce ocenianych organizacji. Na polskich rozwiązaniach wzorują się instytucje z wielu krajów na świecie.

Prezes zarządu BIK stwierdził, że w minionym dwudziestoleciu budowane były podstawy niezbędne do funkcjonowania Biura – czyli bazy danych, podstawowe scoringi, hurtownie informacji itp. Pozwala to dziś wykonywać analizy na wielkich zbiorach danych. Obecnie średnio co drugi dzień przygotowywana jest analiza dla klienta, zazwyczaj dla banku. Dziś kadra zarządzająca banków może, np. on-line, sprawdzić jak wygląda pozycja ich instutucji na rynku kredytowym w stosunku do konkurencji. BIK przygotowuje obecnie opracowania, w których wykorzystuje się choćby geolokalizację. Udostępnia też nowoczesną platformę antyfraudową. To narzędzia, które stają się standardem na rynku polskim. I jedynie przykłady tego, jak można dobrze zarządzać informacją po to, by służyła całemu sektorowi finansowemu.

Mariusz Cholewa przypomniał o porównaniu danych w XXI w. do tego, czym dla gospodarki w XX w. była ropa naftowa. Jak stwierdził, BIK wykonuje dziś wiele nowych „odwiertów” i sprawdza jak dane bankowe korelują z innymi, np. z sektorów telekomunikacyjnego lub ubezpieczeniowego. Jego zdaniem w niedługim czasie będą się one współdzieliły informacjami o zagrożeniach oraz o możliwościach rozwoju biznesu. W ciągu 20 lat współpracy z sektorem finansowym BIK udostępnił 443,1 mln raportów bankowych i konsumenckich. Biuro nadal będzie inwestowało w zaawansowaną analitykę danych, przy czym większy nacisk zostanie położony na dane alternatywne pochodzące z innych źródeł niż sektor finansowy. Pakiet usług antyfraudowych poszerzany jest o narzędzia związane z cybersecurity. W portalu będzie rozwijana połączona oferta BIK i BIG InfoMonitor dla klientów indywidualnych oraz przedsiębiorców. Instytucja zainwestuje w nowe rozwiązania technologiczne, takie jak choćby blockchain. Wszystkie te działania mają być prowadzone przy zachowaniu najwyższych standardów bezpieczeństwa.

Zarząd BIK podziękował Krzysztofowi Pietraszkiewiczowi, prezesowi Związku Banków Polskich, za wkład w powstanie instytucji. Ona sam opowiedział zebranym o początkach powstania koncepcji Biura. Pomysł zrodził się w maju 1991 r., a bodźcem było udzielenie przez kilka banków kredytów klientowi pod zabezpieczenie, którym – jak to określił – była „stara szopa”. Wtedy postanowił napisać list do prezesów banków, by dzielili się informacjami o kredytobiorcach z ZBP. Kilka lat później, gdy rozważano budowanie systemu informacji o zobowiązaniach, ówczesny dyrektor PKO BP, Roman Chojnowski zaproponował utworzenie Biura Informacji Kredytowej. Prezes Pietraszkiewicz podziękował też wszystkim, którzy w minionych latach szczególnie przyczynili się do rozwoju BIK.

Uświetnieniem Gali i XII Kongresu Ryzyka Bankowego BIK, był w tym roku koncert Patrycji Markowskiej, która – m.in. utworem „Świat się pomylił” – zdobyła w 2007 r. główną nagrodę na XLIV Krajowym Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu.

Bohdan Szafrański