Wiedeń: małe mieszkanie jest piękne

Wiedeń: małe mieszkanie jest piękne
fot. Robert Lidke, aleBank.pl
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
W Austrii ceny domów i mieszkań rosną, ale nie tak szybko jak w Niemczech. Najchętniej są kupowane małe mieszkania - pisze z Wiednia Włodzimierz Korzycki.

Włodzimierz Korzycki: Na topie w małej, zasobnej Austrii są teraz mieszkania w kieszonkowym formacie

Rozrasta się zwłaszcza stolica kraju Wiedeń. Liczy dziś 1,9 mln mieszkańców, o 200.000 więcej niż sześć lat temu. W 2025 roku przekroczy dwa miliony. Ostatnio napływa tam wprawdzie mniej cudzoziemców, ale za to więcej z innych austriackich krajów związkowych. Rocznie buduje się 13.000 mieszkań, z czego  9.000 subwencjonowanych. To i tak za mało.

Młodzi wyznaczają trend                

Charakterystyczny jest wzmożony napływ młodych ludzi, którzy szukają małego lokum. Georg Edlauer z Austriackiej Izby Gospodarczej (Österreichische Wirtschaftskammer) odnotowuje, że w Wiedniu wzrósł popyt na coraz mniejsze mieszkania. Zarazem nowi lokatorzy kładą nacisk na dobre wyposażenie, ale także chcą, by było jak najwięcej pomieszczeń.

Maklerka z EHL-Immobilien Sandra Bauernfeind tak skrótowo opisała nowe zjawisko: „Popularne są mieszkania jedno-, dwu- i trzypokojowe. Sprzedajemy właśnie ilość pokoi, a nie metry kwadratowe”. Dlatego ważna jest jakość i rozkład danego lokum – dodała.

Z analiz wynika, że najbardziej pożądane są dwupokojowe mieszkania o powierzchni przeciętnie 46 metrów kwadratowych, a nawet „mikromieszkania”, jak to ujął Gerald Gollenz z Powiernictwa Nieruchomości i Majątku (Immobilien- und Vermögenstreuhänder). Eksperci wiedeńscy żartobliwie przyjęli więc dla tego trendu nazwę „redukcja rozmiarów” (downsizing). Dotąd określenie to dotyczyło redukcji zatrudnienia.

Dominacja Wiednia

Ponieważ popyt przewyższa podaż, ceny rosną o ok. 2 proc. rocznie. W Wiedniu metr kwadratowy w używanym mieszkaniu kosztuje 3.200 euro, w nowym lokum 4.100 euro. W lepszej dzielnicy Oberdöbling już 4.600-6.000 euro za metr kwadratowy.

Wiedeń, co nie dziwi, dominuje na austriackim rynku nieruchomości. Jedna trzecia sprzedanych w zeszłym roku mieszkań własnościowych przypadła właśnie na stolicę. To tyle, ile razem zainwestowano w takich landach, jak Burgenland, Karyntia, Vorarlberg, Salzburg i Tyrol.

Boom na budowanie i kupowanie mieszkań i domów zwłaszcza w aglomeracjach jak Wiedeń, Innsbruck czy Graz to wynik, oprócz rosnącego popytu, także bardzo niskiego oprocentowania kredytów. Kupuje się dla siebie, albo na wynajem.

Jak zauważył Bernhard Reikersdorfer ze światowej sieci agencji nieruchomości Remax Austria, posiadacze kapitału chętnie inwestują w domy i mieszkania „z braku alternatywnych możliwości lokowania pieniędzy”. Odnotował też pozytywne nastroje wśród przedstawicieli biznesu i ludności. „I to są – jak podsumował – wszystkie najważniejsze przesłanki, by rynek nieruchomości prosperował”.

Taniej na prowincji

Słowem, tylko kupować. Wprawdzie jedni mogą kupić w Wiedniu dom, płacąc za metr kwadratowy 3.750 euro.

Ale za to inni znacznie taniej gdzieś w malowniczym Burgenlandzie za „jedyne” 797 euro.

Eksperci podają dwa przykłady typowe dla Austrii. Pierwszy to okazały dom w Innsbrucku, o powierzchni 158 metrów kw. i z działką wielkości 673 metrów kw. Trzeba za to wyłożyć 700.000 euro.

Drugi to przeciętny w skali kraju 160-metrowy dom w powiecie Weiz w Styrii z działką wielkości 920 metrów kw., a więc większą niż w Innsbrucku. Można go nabyć już za 240.000 euro.

Ale i tak na topie w małej, zasobnej Austrii są teraz mieszkania w kieszonkowym formacie. To też znak czasów: chce się przyjemnie mieszkać, ale zachować mobilność. Liczą się cztery ściany, a nie metry kwadratowe. Niezliczone metry kwadratowe są poza domem.