Wakacje kredytowe oferowane przez banki wyraźnie bardziej popularne od moratorium ustawowego

Wakacje kredytowe oferowane przez banki wyraźnie bardziej popularne od moratorium ustawowego
Fot. stock.adobe.com/Karolina Chaberek
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Około miliona Polaków złożyło wnioski o odroczenie spłaty zobowiązań kredytowych w związku z pandemią koronawirusa. To odroczenie zwane jest potocznie wakacjami kredytowymi. O tym rodzaju wsparcia klientów oferowanym przez banki mówiono podczas czwartkowych konferencji prasowych Biura Informacji Kredytowej i Związku Banków Polskich.

#KrzysztofPietraszkiewicz: W ostatnich tygodniach daje się zauważyć znaczący spadek liczby wniosków, kierowanych do banków o odroczenie spłaty zobowiązania #ZBP #WakacjeKredytowe @grupabik

W tak licznym gronie beneficjentów instrumentu, uruchomionego z inicjatywy sektora bankowego 16 marca br., znajdują się zarówno osoby prywatne jak i właściciele małych i średnich przedsiębiorstw.

Zdecydowanie mniejszym zainteresowaniem cieszy się natomiast ustawowe moratorium na spłatę kredytów, wprowadzone w ramach tzw. tarczy 4.0.

30% kredytobiorców wychodzi z zakrętu

Wsparcie, jakiego banki już na początku obecnego kryzysu udzieliły kredytobiorcom, okazało się strzałem w dziesiątkę – taki wniosek płynie z danych, zaprezentowanych równocześnie przez przedstawicieli Biura Informacji Kredytowej i Związku Banków Polskich.

Podczas czwartkowej konferencji prasowej prezes BIK, dr Mariusz Cholewa, wspomniał o blisko milionie kredytów, których spłata została zawieszona na okres od trzech do nawet sześciu miesięcy.

Statystyki zaprezentowane przez Biuro wskazują, że w około 30% przypadków klienci instytucji finansowych nie wnioskowali o prolongatę odroczenia i przystąpili do regulowania swych zobowiązań względem instytucji finansowych.

Na dzień dzisiejszy zbyt wcześnie oceniać, w jakim stopniu osoby te są w stanie terminowo dokonywać zapłaty kolejnych rat, niemniej poprawa koniunktury w gospodarce i pewne ożywienie na rynku może tu służyć jako dobry prognostyk.

Którą formę wsparcia wybrać? Decyzja nie zawsze była oczywista

Zaoferowana przez instytucje finansowe pomoc nie była jedyną, na jaką mogli liczyć kredytobiorcy dotknięci finansowo przez konsekwencje COVID-19.

Prezes Związku Banków Polskich, Krzysztof Pietraszkiewicz, wspomniał podczas lipcowej konferencji prasowej ZBP, że niektórzy klienci wycofywali uprzednio złożone wnioski o skorzystanie z pozaustawowego moratorium na spłatę rat. Wskazał on również na przyczyny takiego postępowania.

– Niekiedy wnioskodawcy mieli kilka kredytów, i początkowo planowali wystąpienie o wsparcie we wszystkich przypadkach, jednak z czasem dochodzili do wniosku, że wystarczy im odroczenie spłaty jednego czy dwóch kredytów – zaznaczył prezes ZBP.

Inną przyczyną rezygnacji z ubiegania się o pomoc była zbyt pesymistyczna ocena sytuacji w pierwszej fazie pandemii, która nie potwierdziła się w kolejnych tygodniach.

– Byli także tacy kredytobiorcy, którzy uzyskiwali równolegle wsparcie w innej postaci – nadmienił Krzysztof Pietraszkiewicz.

Wśród tych alternatywnych instrumentów wymienił on rozwiązania, udostępniane przez administrację podatkową czy Zakład Ubezpieczeń Społecznych, kredyty z gwarancjami Banku Gospodarstwa Krajowego, a także finansowanie uzyskane na zasadach komercyjnych, w formie chociażby linii kredytowej czy kredytu obrotowego.

– Wielu przedsiębiorców skorzystało z tarczy finansowej PFR, i w związku z tym sytuacja osób związanych z takimi firmami uległa istotnej zmianie – dodał prezes ZBP.

Coraz mniej wniosków od odroczenie spłat

Znikomym powodzeniem cieszy się natomiast możliwość odroczenia spłaty kredytu na podstawie przepisów, wprowadzonych w ramach tzw. tarczy antykryzysowej 4.0.

– Zainteresowanie jest niewielkie, na chwilę obecną złożono najpewniej nie więcej aniżeli tysiąc wniosków – podkreślił Krzysztof Pietraszkiewicz.

Także i prezes BIK potwierdza, iż osoby ubiegające się o zawieszenie spłaty rat na podstawie uchwalonych w czerwcu przepisów stanowią zdecydowaną mniejszość.

– Dlaczego tak się dzieje? Ano dlatego, że owo moratorium pozaustawowe, przygotowane przez sektor bankowy, jest rozwiązaniem dogodnym, trafiającym w potrzeby kredytobiorców, i dlatego spotkało się ono z tak olbrzymim zainteresowaniem – ocenił prezes ZBP.

Zwrócił on również uwagę na fakt, że w ostatnich tygodniach daje się zauważyć znaczący spadek liczby wniosków, kierowanych do banków o odroczenie spłaty zobowiązania. Także i osób, ubiegających się o przedłużenie dotychczas uzyskanego wsparcia, nie ma zbyt wiele.

– Cieszą nas te wyniki, mogą bowiem świadczyć o normalizacji. Z drugiej jednak strony wyniki różnych analiz i badań wskazują, że sytuacja będzie w znacznej mierze kształtowana przez przebieg pandemii w drugim półroczu – dodał Krzysztof Pietraszkiewicz.

Źródło: aleBank.pl