W USA bez zmian, jak zareagują indeksy?

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

swierczek.grzegorz.a.150x22W środę nad ranem czasu polskiego poznaliśmy oficjalne wyniki wyborów prezydenckich w USA. Pomimo, iż przedwyborcze sondaże przewidywały wyrównaną walkę o Biały Dom, to jednak oficjalne wyniki pokazały przewagę Baracka Obamy, który finalnie otrzymał niezbędną większość 270 głosów elektorskich. Według wcześniejszych spekulacji, zwycięstwo dotychczasowego prezydenta miało być szansą na poprawę nastrojów na rynkach.

Jednak w środę pierwsze powyborcze godziny na parkietach pokazały, iż ten schemat nie do końca może się jednak sprawdzić, mimo iż zwycięstwo Obamy powinno zagwarantować przedłużenie kadencji szefa Rezerwy Federalnej Bena Bernanke i kontynuację luźnej polityki monetarnej.

Powyborcze spadki kluczowych indeksów

W środę sesja w Warszawie rozpoczęła się od stopniowego osuwania się indeksów. W przypadku WIG 20 obserwujemy odsunięcie się od poziomu 2350 pkt i stopniowy powrót do konsolidacji w kanale umiejscowionym ponad poziomem 2300 pkt.

Za zachodzie Europy powyborcze nastroje były podobne. Wczoraj rano indeks w Paryżu zyskiwał 1%, a niemiecki Dax rósł o 0,8%. Sytuacja utrzymywała się do godzin południowych, po czym nastąpił spadek, aby po kilku godzinach te giełdy traciły odpowiednio 0,5 i 0,7%. Ostatecznie Dax zamknął się ze stratą -1,98% a francuski CAC 40 na -1,99%, a podobne zachowanie mogliśmy obserwować również na innych europejskich giełdach.

Podobną sytuację obserwujemy także w Stanach Zjednoczonych, gdzie powyborczy optymizm nie trwał zbyt długo. S&P 500 na otwarciu sesji zanotował dość dynamiczny spadek, aż do poziomu 1400 pkt. Oznacza to osiągnięcie dołka z 26 października, będącego obecnie kluczowym poziomem, który „byki” będą starały się za wszelką cenę uratować. Ostatecznie, indeks S&P zakończył wczorajszy dzień spadkiem o 2,5%, a NASDAQ o 2,4%.

Zawiniły odczyty z gospodarki europejskiej i klif fiskalny w USA

Scenariusz na rynkach w pierwszym dniu po wyborach mógł być zaskoczeniem. Jak już wspominałem, reelekcja Baracka Obamy w wielu pojawiających się opiniach miała poprawić lub co najmniej nie pogorszyć obecnej sytuacji. Jednak wraz z ‘starym’ prezydentem pozostają wciąż ‘stare’ problemy, takie jak chociażby szeroko komentowany „klif fiskalny”. Aby uporać się z tymi problemami, potrzebne będzie wprowadzenie kolejnych reform, co z pozostająca wciąż w większości liczbą republikanów w Izbie Reprezentantów może powodować pewne komplikacje. Tak więc, pomimo zwycięstwa Obamy, wciąż obserwujemy swojego rodzaju impas, który może potrwać zapewne aż do wyborów przypadających na 2014 rok.

Prawdopodobnie jedną z głównych przyczyn spadków w wycenie indeksów były słabe dane makroekonomiczne dotyczące gospodarki europejskiej, które zostały opublikowane w ostatnim czasie. Zdecydowanie nie sprzyjały one kupującym – zarówno sprzedaż detaliczna w strefie euro, która spadła o 0,2%, jak i rozczarowująca produkcja przemysłowa w Niemczech, która ostatecznie spadła o 1,8%. Reasumując, powodów spadków można upatrywać w pogarszającym się nastroju w Europie, na którą po okresie wyborczym znów została zwrócona główna uwaga inwestorów, nie tylko europejskich, a dodatkowo niespodziewanie niekorzystnych publikacji istotnych danych.

Dziś dane makro, w najbliższych dniach zaważy kondycja UE i dług Grecji

Dziś w kalendarzu makroekonomicznym figuruje kilka istotnych publikacji. O godzinie 13:00 czeka nas publikacja stopy procentowej w Wielkiej Brytanii, a o 13:45 w Eurolandzie. O godz. 14:30 zaczną spływać także istotne dane zza oceanu. Wtedy poznamy liczbę osób pobierających zasiłki dla bezrobotnych (poprzednio 3263 tys., prognoza 3254 tys.) oraz liczbę nowo zarejestrowanych bezrobotnych (poprzednio 363 tys., prognoza 370 tys.). Dodatkowo, dzisiaj o godz. 13:45 poznamy też decyzję EBC w sprawie stóp procentowych.

W obecnej chwili, po opadnięciu emocji związanych z wyborami, przyszłe ruchy indeksów będą znów głównie uzależnione od sytuacji na starym kontynencie. A tutaj znów pojawia sie temat dalszej pomocy dla Grecji. Obecnie kraj ten oczekuje na decyzje w sprawie kolejnej transzy pomocy, a także reformy długu.

Pozytywne informacje dotyczące przyznania Grecji kolejnej transzy pomocy (nieoficjalnie, 12 listopada pojawia się jako data formalnego zwrócenia się Grecji o dalszą pomoc), a także wtorkowy, pozytywny wynik wyborów, połączone z lepszymi odczytami kluczowych wskaźników, mogą wpłynąć pozytywnie na rynek i zmobilizować „byki” do zakupów, co spowoduje dalsze wzrosty. Natomiast, jeżeli dane spływające z największych europejskich gospodarek będą rozczarowywać, a dodatkowo wprowadzenie kolejnych reform w Grecji napotka na problemy, możemy oczekiwać dalszej przewagi „niedźwiedzi” na europejskich i amerykańskich parkietach.

Grzegorz Świerczek
specjalista rynku CFD i Forex
City Index