W firmach rośnie presja na wzrost płac
Wzrost zatrudnienia w stosunku do roku ubiegłego oznacza, że przedsiębiorstwa wracają na ścieżkę rozwoju sprzed pandemii – rosnąca konsumpcja wewnętrzna i korzystna sytuacja eksportowa zwiększają popyt na towary i usługi, a tym samym zapotrzebowanie na pracę.
Spadek liczby zatrudnionych w stosunku do sierpnia o 4,8 tys. może wynikać z zakończenia prac sezonowych (głównie związanych z wakacyjnym wypoczynkiem), a także z problemów dotyczących przerwania łańcuchów dostaw.
Z tym ostatnim problemem boryka się m.in. sektor motoryzacji, w którym procesy produkcyjne zostały spowolnione w następstwie kłopotów z dostępem do określonego rodzaju części.
W kolejnych miesiącach spadek liczby zatrudnionych
W kolejnych miesiącach możemy spodziewać się dalszego, choć o niewielkiej dynamice, spadku liczby zatrudnionych wynikającego ze zmian w procesach produkcji. Obecnie wielu pracodawców ma problem z pozyskaniem pracowników. W uzupełnieniu tej luki pracownikami z krajów trzecich nie pomaga polityka migracyjna państwa. Jest to czynnikiem, który w wielu firmach, szczególnie produkcyjnych, powoduje wprowadzanie rozwiązań wykorzystujących automatyzację pracy.
Czytaj także: Kolejny silny spadek zatrudnienia >>>
W dalszym ciągu obserwujemy wzrost przeciętnego wynagrodzenia rok do roku, które we wrześniu wyniosło 5841,16 zł brutto.
W porównaniu z wrześniem ubiegłego roku oznacza to zwiększenie kwoty wypłaconej pensji o 8,7%. Rosnące wynagrodzenia pracowników to efekt presji płacowej wynikającej z rosnącej inflacji. Pracownicy coraz częściej domagają się podwyżki wynagrodzenia zasadniczego, która by pokryła rosnące koszy życia. Jednocześnie zgłaszana przez pracodawców trudność z pozyskaniem pracowników i działania na rzecz zmniejszania rotacji w firmie powodują, że wzrost wynagrodzeń jest sposobem na pozyskanie kandydatów i zatrzymanie dotychczasowych pracowników. W kolejnych miesiącach możemy się więc spodziewać dalszego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia.