„Nie warto bronić banków” – tymi słowami red. Robert Azembski rozpoczął na łamach „Forbesa” polemikę z prezesem Alior Banku, Wojciechem Sobierajem. W dzisiejszej, niezwykle złożonej sytuacji polskiego sektora bankowego we wszelkie słowa krytyczne należy się wsłuchać ze szczególną uwagą, wrażliwością i umiejętnością wyciągania właściwych, choć nie zawsze komfortowych wniosków. Dotyczy to w szczególności tzw. konstruktywnej krytyki – a słowa wieńczące wspomnianą polemikę: – Marzy mi się wiele banków, wiele różnych. (…) Nowoczesnych, silnych i bezpiecznych oraz harmonijnie rozwijających się wraz ze swoimi klientami, którzy nie cierpią pod brzemieniem „swojej” instytucji. Którzy jej ufają, postrzegają jako partnera – zdają się na pierwszy rzut oka sugerować, że właśnie o takową autorowi w istocie rzeczy chodziło.