Minutes na horyzoncie
Poniedziałek nie zmienił obrazu rynku euro/dolara. Notowania głównej pary walutowej wciąż utrzymywały się lekko powyżej 1,37 USD, a maksimum dnia wyznaczył poziom 1,3748 USD.
Poniedziałek nie zmienił obrazu rynku euro/dolara. Notowania głównej pary walutowej wciąż utrzymywały się lekko powyżej 1,37 USD, a maksimum dnia wyznaczył poziom 1,3748 USD.
Poniedziałkowy handel na rynku walutowym przebiegał w dość spokojnej atmosferze. Korelowało to z małą ilością danych makroekonomicznych, które były dziś publikowane. W dniu dzisiejszym wspólna waluta umocniła się do dolara amerykańskiego.
Szwajcar kończy korektę spadkową
Szwajcar wybronił przez ostatnie kilka dni kluczowe wsparcie powstałe z poziomów 38,2% i 41,4% Fibonacciego zniesienia fali wzrostowej trwającej od połowy marca.
Inwestorzy z ulgą przyjęli dane z amerykańskiego rynku pracy. W marcu nastąpiła bowiem poprawa, ale nie na tyle duża, żeby martwić się o wcześniejsze zacieśnianie polityki monetarnej przez Fed.
Na zakończonym dziś posiedzeniu Europejskiego Banku Centralnego dyskutowano o ujemnych stopach procentowych i ilościowym łagodzeniu polityki monetarnej (QE). To wystarczyło, żeby inwestorzy zaczęli wyprzedawać euro.
Euro (EUR) straciło na wartości po znalezieniu nowego wsparcia na poziomie 1.37535 w stosunku do dolara amerykańskiego (USD). Para może być testowana dzisiaj po południu przez komunikat ECB o stawkach stóp procentowych, po którym nastąpi konferencja prasowa ECB.
Dzisiejsza publikacja amerykańskiego raportu ADP, czwartkowe posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego i piątkowe dane z rynku pracy w USA to będą czynniki, które będą determinować zachowanie złotego w najbliższym czasie.
Euro (EUR) znalazło silny opór powyżej poziomu 1.3812 przed korektą do poziomu 1.3790. Wspólna waluta obecnie znajduje się w negatywnym trendzie w stosunku do dolara amerykańskiego, który trwa już od połowy marca.
Gorsze niż lutowe odczyty PMI w strefie euro nie były w stanie powstrzymać lekkich wzrostów dochodowości papierów niemieckich w godzinach przedpołudniowych we wtorek. Obligacje niemieckie silniej reagowały na spadek stopy bezrobocia w Niemczech i dobre odczyty PMI z Włoch, Francji i Hiszpanii w marcu niż na słabsze niż lutowe dane PMI dla Niemiec i całej strefy euro. W efekcie, przed publikacją danych ISM dla amerykańskiego przemysłu rentowności bunda były kwotowane 1 pb. powyżej poniedziałkowego zamknięcia, zaś amerykańskie 10-latki 3 pb. powyżej poniedziałkowego zamknięcia.
Nowe otwarcie w związku z rozpoczęciem II kw. wraz ze słabszym odczytem indeksu PMI dla przemysłu osłabia złotego. Tendencja łagodnej deprecjacji polskiej waluty powinna utrzymać się do końca tygodnia. Euro mocne w przeddzień decyzji EBC. Już chyba nikt nie wierzy w nowe działania łagodzące politykę pieniężną.
We wtorek warszawski parkiet próbował kontynuować wzrosty, złoty lekko osłabił się do euro i pozostał stabilny do dolara, natomiast kurs EUR/USD rósł trzeci kolejny dzień, ale nie zdołał trwale przebić się przez barierę 1,38 dolara.
Prezes Fed osłabiła wczoraj wydźwięk marcowego komunikatu Fed, co poprawiło nastroje na rynkach. Dolar tracił, a wspólna waluta zyskiwała na wartości. Pozycji tej ostatniej nie zagroził nawet niższy od prognoz odczyt inflacji CPI ze strefy euro. Dziś w centrum uwagi dane o aktywności w sektorze przemysłu (PMI, ISM).
Szwajcarskie rynki finansowe odgrywają rolę „bezpiecznej przystani” względem analogicznych rynków strefy euro, USA i Polski – im relatywnie niższe rentowności obligacji w Szwajcarii oraz wyższe poziomy szwajcarskich indeksów giełdowych tym słabszy frank szwajcarski względem wymienionych walut (efekt „risk on” globalnych rynków finansowych).
W tym tygodniu było nieco zaskakujących wiadomości ze strefy euro, gdzie „monetarne jastrzębie” przemieniły się w „gołębie”, a z Hiszpanii powiało deflacją. Na chwilę pojawił się temat Ukrainy, a dokładnie spekulacje nt. tego, czy duże nagromadzenie rosyjskich wojsk przy granicy z Ukrainą oznacza, że faktycznie Rosjanie tam wejdą. Wreszcie powiało nadziejami z Chin, gdzie odpowiedzią na silniejsze od prognoz spowolnienie gospodarcze może być kolejny pakiet działań stymulujących wzrost.
Euro (EUR) spadło do trzytygodniowego minimum na poziomie 1.37277 i straciło ponad 100 pipsów w stosunku do dolara amerykańskiego (USD).
W czwartek dolar kontynuował umocnienie. Wzmożona aktywność strony podażowej pary doprowadziła jeszcze podczas sesji europejskiej do ataku na ważne technicznie wsparcie na poziomie 1,375 USD za euro. Za osłabieniem wspólnej waluty stały dane nt. podaży pieniądza w strefie euro.
Wstępny odczyt inflacji CPI z Niemiec za marzec to kluczowa informacja dla rynku. Niska dynamika cen w Saksonii (0,9 proc. r/r wobec 1,2 proc. w lutym) powoduje osłabienie euro na otwarciu. Potwierdzenie w danych dla całego kraju zwiększy grono zwolenników dalszych działań łagodzących w EBC. Złoty pozostaje mocny pomimo wciąż istniejącej groźby eskalacji konfliktu na Ukrainie. Rośnie popyt na aktywna gospodarek wschodzących.
W czwartek złoty pozostał stabilny do euro, nieznacznie stracił do dolara i szwajcarskiego franka oraz znacznie mocniej przecenił się do funta.
Złoty pozostaje mocny dzięki zwiększonemu popytowi na aktywna rynków wschodzących. Euro słabnie do dolara wobec wzmożonych oczekiwań na wznowienie działań łagodzących politykę pieniężną przez EBC. W centrum uwagi dane o podaży pieniądza ze strefy euro.
Pozytywne dane z polskiej gospodarki oraz poprawa nastrojów na rynkach globalnych wsparły we wtorek złotego, który umocnił się do euro i szwajcarskiego franka, ale osłabił do dolara.
Poniedziałek na rynku głównej pary walutowej przyniósł nieoczekiwane umocnienie euro do dolara. Istotny ruch do 1,388 USD nastąpił jednak dopiero w trakcie sesji amerykańskiej.
Eurodolar wyraźnie skorygował, ale pozostaje poniżej kluczowego poziomu 1,3850. Złoty stabilny. Może lekko tracić. Kluczowe dziś będą publikacje danych o nastrojach w biznesie w Niemczech (Ifo) oraz wśród konsumentów w USA (conference Board). Z Polski o 10.00 wyniki sprzedaży detalicznej i bezrobocia za luty.
Złoty rozpoczął ostatni tydzień marca od przeceny do głównych walut. Skala jego osłabienia jest jednak stosunkowo niewielka. Dużo niższa niż wskazywałyby na to rynkowe nastroje.
Niewielkie zmiany zaszły na rynkach na przestrzeni ostatnich kilkunastu godzin handlu. Kurs EUR/USD lekko skorygował spadki powracając w pobliże poziomu 1,38. Po bardzo stabilnym początku sesji w piątek, zauważalny ruch rozpoczął się po wypowiedziach N. Kocherlakoty – jedynego z głosujących członków Fed, które sprzeciwił się ostatniej decyzji banku o zmianie wytycznych odnośnie do przyszłości polityki pieniężnej (tzw. forward guidance).
Przed tygodniem w komentarzu tygodniowym zadaliśmy sobie pytanie, czy posiedzenie FOMC przyćmi obawy o Chiny i Krym, które wówczas zajmowały inwestorów i kreowały nastroje na rynkach finansowych. Od razu też sobie na to pytanie odpowiedzieliśmy, że tak właśnie się stanie. Nie myliliśmy się. Marcowe posiedzenie FOMC i towarzysząca mu konferencja prezes Janet Yellen nie tylko stało się pierwszoplanowym wydarzeniem w kończącym się tygodniu, ale też doprowadziło do silnych zmian na rynkach finansowych, które w przypadku dolara mogą nawet stać się trwałą tendencją.
Rynek pozostaje pod wpływem wydarzeń z czwartkowego wieczoru. Dolar zyskuje na wartości i taka tendencja powinna być w najbliższych dniach kontynuowana. Złoty stabilny do euro i słabszy do waluty USA.
W czwartek dolar kontynuował umocnienie do większości walut. W tym do złotego. Wspierała go retoryka Fed i dobre dane makroekonomiczne z USA.
We wtorek, jak się wydaje już po raz ostatni, temat Krymu stał się ważny dla inwestorów, wpływając na nastroje na rynku walutowym. W tym również na polskim rynku walutowym.
Inflacja w strefie euro balansuje tuż nad granicą „zero”, ale Mario Draghi, prezes EBC, konsekwentnie utrzymuje, że nie ma ryzyka deflacji. Jej widmo uparcie krąży jednak nad Europą, co wynika przede wszystkim ze strachu, jak zachowaliby się uczestnicy rynków finansowych i konsumenci, gdyby ceny w Europie, tak jak w Japonii, faktycznie zaczęły spadać.
Odreagowanie strachu związanego z sytuacją na Krymie w połączeniu z dobrymi danymi z amerykańskiej gospodarki stały się dziś pretekstem do silnego odbicia na europejskich i amerykańskich giełdach.