
Resort finansów nie pracuje nad podatkiem od nadmiarowych zysków banków
Ministerstwo finansów nie prowadzi analiz ani konsultacji w sprawie wprowadzenia podatku od nadmiarowych zysków banków – poinformował PAP Biznes resort finansów.
Ministerstwo finansów nie prowadzi analiz ani konsultacji w sprawie wprowadzenia podatku od nadmiarowych zysków banków – poinformował PAP Biznes resort finansów.
W ostatnich dniach marszałek Sejmu Szymon Hołownia powrócił do pomysłu wprowadzenia podatku od nadzwyczajnych zysków banków. O komentarz do tej propozycji poprosiliśmy Piotra Kuczyńskiego, analityka rynków finansowych, Dom Inwestycyjny Xelion.
Związek Banków Polskich (ZBP) ocenia pomysł dodatkowego podatku od nadmiarowych zysków od banków za wysoce nietrafiony, poinformował prezes ZBP dr Tadeusz Białek. Podkreślił, że nowe podatki oznaczałyby, że banki nie będą mieć kapitałów na finansowanie gospodarki.
Rząd wciąż analizuje podatek od zysków nadmiarowych i – jeśli wejdzie w życie – będzie to rozwiązanie dotyczące konkretnych sektorów, a nie wszystkich przedsiębiorstw – poinformował Radiu Zet rzecznik rządu Piotr Muller. W środę RMF FM podało, że pomysł podatku autorstwa Jacka Sasina trafi do kosza.
Nowym podatkiem być może objęte zostaną w praktyce tylko firmy prywatne, ze względu na argumentację, z której wynika, że to spółki nadzorowane przez rząd w sposób wyjątkowy przyczyniają się do rozwoju polskiej gospodarki.
Związek Banków Polskich jest przeciwny objęciu banków podatkiem od nadmiarowych zysków, powiedział prezes ZBP Krzysztof Pietraszkiewicz. Jak podkreślił, jego wprowadzenie ograniczyłoby zdolność sektora do finansowania przedsiębiorstw.
Podatek od nadmiarowych zysków ma objąć także banki. Jak wyliczyli analitycy Biura Maklerskiego mBanku, do jego zapłaty kwalifikowałyby się tylko trzy banki: Santander Bank Polska zapłaciłby 394 mln zł, Bank Handlowy 457 mln zł, a BNP Paribas Bank Polska 23 mln zł.
Jak pisze „Rzeczpospolita”, powołując się na dokumenty, do których dotarła, 50-proc. podatek od nadmiarowych zysków, ma objąć nie tylko spółki Skarbu Państwa, nie tylko spółki energetyczne i banki, ale po prostu wszystkie firmy – włącznie z prywatnymi – zatrudniające powyżej 250 osób. Rząd PiS chce w ten sposób ściągnąć z biznesu 13,5 mld złotych i dzięki tym środkom sfinansować wypłatę rekompensat za wysokie ceny energii dla samorządów i odbiorców chronionych.