Piotr Kuczyński: podatek od nadzwyczajnych zysków banków nie jest dobrym pomysłem

Piotr Kuczyński: podatek od nadzwyczajnych zysków banków nie jest dobrym pomysłem
Źródło: Piotr Kuczyński,
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
W ostatnich dniach marszałek Sejmu Szymon Hołownia powrócił do pomysłu wprowadzenia podatku od nadzwyczajnych zysków banków. O komentarz do tej propozycji poprosiliśmy Piotra Kuczyńskiego, analityka rynków finansowych, Dom Inwestycyjny Xelion.

„Windfall tax czyli podatek od nadzwyczajnych zysków od kilku miesięcy jest szczególnie mocno forsowany szczególnie przez minister Katarzynę Pełczyńską-Nałęcz, która nawołuje do jego wprowadzenia wobec banków.

Do tej pory zarówno minister finansów Andrzej Domański, jak i minister aktywów państwowych Jakub Jaworowski mówili, że nie jest to dobry pomysł.

Marszałek Szymon Hołownia, który poprzednio popierał ten pomysł, teraz wzmacnia go po wyborach prezydenckich” – mówił Piotr Kuczyński.

Jak zauważył ekspert – ubiegłoroczny (2024) zysk netto banków wynoszący ponad 42 mld złotych jest bardzo kuszący dla polityków, którzy szukają pieniędzy na realizację obietnic składanych swoim wyborcom.

Czytaj także: ZBP krytycznie o pomyśle Trzeciej Drogi na dodatkowy podatek od banków>>>

Banki dzielą się zarobionymi pieniędzmi

Piotr Kuczyński przypomniał, że banki zapłaciły już ponad 20 mld złotych podatków (łącznie CIT i podatek bankowy), wypłaciły dywidendy, z czego ponad 5 mld złotych trafiło do Skarbu Państwa (jako akcjonariusza szeregu banków), kilka mld złotych z dywidend trafiło do funduszy emerytalnych.

„W związku z tym nie jest tak, że banki się nie dzielą zarobionymi pieniędzmi” – stwierdził.

Zaznaczył przy tym, że w okresie kiedy stopy procentowe były bardzo wysokie, to zarobki banków były znacząco wyższe niż poprzednio, bo WIBOR był wysoki i kredyty były wyżej oprocentowane.

Poza tym za niskooprocentowane depozyty, stanowiące równowartość 40% naszego PKB, banki kupowały bony skarbowe od państwa i dostawały za nie 5,75% , a w tej chwili 5,25%.

Zabraknie pieniędzy na kredyty?

„To tak działało, ale jak stopy procentowe zaczną spadać, to zyski banków gwałtownie zmaleją, a jeśli ich zyski gwałtownie spadną, a ludzie ze względu na niższe stopy i niższe oprocentowanie rzucą się po kredyty, to może się okazać, że nie bardzo jest z czego tych kredytów udzielać” – zauważył analityk Xeliona.

„Dlatego uważam, że w sytuacji, kiedy Polskę czeka duży wysiłek inwestycyjny, a to też się łączy z kredytami, i Polacy potrzebują mieszkań, co też się łączy z kredytami, to zabieranie bankom miliardów złotych jest według mnie przeciwskuteczne, szkodliwe.

Już abstrahując od tego, co jest polem mojego działania – to po czymś takim Giełda by straszliwie ucierpiała. O hossie, moglibyśmy zapomnieć. To  oczywiście uderzy w fundusze emerytalne, ale kto by się tym przejmował?” – podsumował Piotr Kuczyński.


Źródło: BANK.pl