Stopy procentowe mogą wzrosnąć do 7,5 proc. lub wyżej; prognoza ING Banku Śląskiego

Stopy procentowe mogą wzrosnąć do 7,5 proc. lub wyżej; prognoza ING Banku Śląskiego
Fot. stock.adobe.com/MOZCO Mat Szymański
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Docelowy poziom stóp procentowych w Polsce to 5-10 proc., z punktową prognozą 7,5 proc. w 2023 r. - napisał w nocie główny ekonomista ING Banku Śaskiegol Rafał Benecki. Szeroki przedział docelowy wynika z niepewności wojennej, ale także z przekonania, że epoka niskiej inflacji i stóp skończyła się.

„Dlaczego uważamy, że docelowa stopa w Polsce to 5-10 proc. Szeroki przedział wynika z niepewności wojennej, ale także od pewnego czasu mówimy, iż dekada niskiej inflacji i stóp skończyła się” – napisał Benecki.

Nasza prognoza punktowa zakłada wzrost stóp do 6,5 proc. w 2022 i 7,5 proc. w 2023 r.

Mocniejsze od oczekiwań podwyżki stóp przez Fed

Tak wysoki poziom stóp znajduje – w jego ocenie – uzasadnienie ze względu na spodziewane mocniejsze od oczekiwań podwyżki stóp przez Fed.

„Obawiamy się, że stopy Fed mogą wzrosnąć powyżej obecnie wycenianych przez rynek. Dzisiaj rozbieżność inflacji bazowej oraz realnych stóp Fed osiągnęła aż 2/3 tego co w latach 70-tych. Proste kalki są nieuzasadnione, nastąpiły duże zmiany. Np. globalny dług (publ. i prywatny) to 260 proc. PKB, w latach 70-tych powyżej 100 proc. PKB; banki centralne dzisiaj chcą działać z wyprzedzeniem; mają za sobą historię niskiej inflacji – mniejsze ryzyko spirali płacowo-cenowej. Wciąż podwyżki Fed do 3 proc., nieco ponad stopę neutralną, mogą okazać się zbyt małe, przy tym jak bardzo Fed został 'za krzywą'” – napisał Benecki.

Czytaj także: Fed podnosi główną stopę procentową do przedziału 0,25 – 0,50 procent >>>

„Skoro Fed może skończyć wyżej ze stopami, a dzisiaj wojny walutowe to walka o ich umocnienie (odwrotnie niż po Lehmanie), to NBP nie może tylko mówić ale musi działać. Tym bardziej, że węgierski bank zapowiada duże podwyżki, Czesi wrócili do zapowiedzi podwyżek w 2023 r.” – dodał.

Wojna nasila strukturalne czynniki inflacyjne

Według Beneckiego wojna nasila także strukturalne czynniki inflacyjne: szok na trzech rynkach (energii, metali, żywności), dalsze spowolnienie globalizacji, zakłócenia w łańcuchach dostaw.

Ekonomista wskazuje ponadto, że od pewnego czasu bardzo silnie rosną stopy długoterminowe w Polsce i na rynkach bazowych.

Czytaj także: Ludwik Kotecki: RPP powinna podnosić stopy procentowe do skutku >>>

„W tym czasie usłyszeliśmy także ultra jastrzębi komentarz prezesa Fed, powrót do bardzo jastrzębiej retoryki Czech oraz podwyżkę na Węgrzech o 100 pb. Co istotne na rynkach bazowych wiodą wzrosty rentowności w segmencie 30 lat, co pokazuje, że rynki finansowe grają strukturalne przesunięcie stóp docelowych w górę” – dodano.

Reakcja NBP

Zapowiedzi NBP o jastrzębim nastawieniu oraz celowaniu swoimi działaniami w CPI i kurs Benecki uznaje jako wiarygodne.

„Nasza analiza funkcji reakcji NBP pokazuje, że gdyby nastawienie obecnej Rady było podobne do tej z lat 2010-16 (tamtejsza RPP była bardziej restrykcyjna niż obecna, historycznie umiarkowana), to stopę powinna wynieść 7,5 proc.” – dodał.

Ekonomiści ING zakładają poluzowanie fiskalne w Polsce w 2022-23 roku, ze względu na wydłużenie przez UE zawieszenia reguł fiskalnych.

RPP od października 2021 r. podniosła referencyjną stopę procentową już sześciokrotnie, łącznie o 340 pb., do 3,50 proc. Najbliższe posiedzenie Rady zaplanowano na 6 kwietnia. 

Źródło: PAP BIZNES