Pełne oskładkowanie wszystkich umów zlecenia już od 1 stycznia 2021 roku?
W poniedziałek „Rzeczpospolita” podała, że rząd planuje pełne oskładkowanie wszystkich umów zlecenia. Zmiany miałyby wejść w życie już od 1 stycznia 2021 roku.
„Analizujemy różne warianty, rozmawiamy z partnerami społecznymi na temat różnych rozwiązań, również tych, dotyczących oskładkowania umów zlecenia. Jednak żadne decyzje nie zostały jeszcze podjęte” – powiedział Szwed, cytowany w komunikacie.
Czytaj także: Jak w pełni ozusowane umowy zlecenia zmienią rynek pracy?
Podkreślił, że „to w jakiej formie reforma wejdzie w życie i kiedy zależy właśnie od dialogu ze związkami zawodowymi i organizacjami zrzeszającymi pracodawców. Nic w tej kwestii nie jest jeszcze przesądzone”.
Zdaniem wiceministra, w związku ze zmieniającą się strukturą demograficzną, starzeniem się społeczeństwa, konieczne jest pochylenie się nad kwestią przyszłych emerytur obywateli, zadbanie o to, aby świadczenia te były wystarczające na zaspokojenie potrzeb emerytów.
„Obecnie, co do zasady, składki płacone od umów zlecenia są bardzo niskie, czego konsekwencją jest wysokość otrzymywanych przez zleceniobiorców zarówno świadczeń krótkoterminowych (zasiłki chorobowe, macierzyńskie, gdy osoby te podlegają dobrowolnie ubezpieczeniom chorobowym) jak i świadczeń długoterminowych (renta z tytułu niezdolności do pracy, emerytura), która jest nieadekwatna (znacznie niższa) od otrzymywanych przychodów z tytułu wykonywanych umów cywilnoprawnych” – podało MRPiPS w komunikacie.
Czytaj także: Co warto wiedzieć o raportowaniu do ZUS umów o dzieło od 1 stycznia 2021 roku
Resort przypomina, że dyskusja o zmianie obowiązujących przepisów toczy się od kilku lat. Kwestia ta była jedną z rekomendacji „Przeglądu systemu emerytalnego”, opracowanego przez resort pracy i przyjętego przez Radę Ministrów 30 grudnia 2016 roku.
„Takie uporządkowanie systemu i ujednolicenie zasad oskładkowania pracy najemnej byłoby m.in. krokiem w kierunku likwidacji nadużywania innych form zatrudnienia niż umowy o pracę. Jednak, przede wszystkim przyczyniłoby się do większego zabezpieczenia osób wykonujących umowy zlecenia, w postaci wyższych świadczeń z ubezpieczenia chorobowego, a w przyszłości wyższych emerytur” – podał resort w komunikacie.
Jak jest teraz?
Obecnie pełne składki płaci się od pierwszej umowy, o ile opiewa ona na kwotę minimalnego wynagrodzenia (obecnie 2,6 tys. zł, od 2021 r. – 2,8 tys. zł brutto). Od kolejnych umów wystarczy potrącić składkę zdrowotną.
W przypadku, gdy pierwsza w pełni oskładkowana umowa ma zmienne wynagrodzenie, niższe od minimalnego, składki należy odprowadzić także od kolejnych umów zawieranych przez kolejne firmy, aż przychody ze zsumowanych umów przekroczą kwotę 2,6 tys. zł.
Co mówią eksperci?
Eksperci KPMG w Polsce zwracają uwagę na fakt, że nowe regulacje z jednej strony wiążą się ze zwiększeniem wpływów dla sektora publicznego, ale z drugiej strony mocno uderzą w finanse zarówno zleceniodawców, jak i zleceniobiorców, którzy w dalszym ciągu odczuwają skutki związane z recesją związaną z pandemią koronawirusa. Niewykluczone, że w większości przypadków podatnicy nie będą przygotowani na takie dodatkowe obciążenia.
Zasady odprowadzania składek ZUS z umowy zlecenia przed i po zmianach
Zgodnie z obowiązującymi przepisami, obowiązkowo ubezpieczeniom społecznym podlegają osoby fizyczne wykonujące pracę m.in. na podstawie umowy zlecenia. W sytuacji, gdy zleceniobiorca podlega obowiązkowemu ubezpieczeniu społecznemu na innej podstawie, np. na podstawie innej umowy zlecenia, występuje tzw. zbieg tytułów. W przypadku kilku umów zlecenia, jeżeli łączna podstawa wymiaru składek z tych tytułów osiąga kwotę minimalnego wynagrodzenia (w 2020 r. kwotę 2 600 zł), zleceniobiorca nie podlega obowiązkowym ubezpieczeniom od kolejnych umów.
Zgodnie z projektowaną zmianą, w sytuacji wystąpienia zbiegu tytułów ubezpieczenia, zleceniobiorca ma podlegać obowiązkowo ubezpieczeniom od kolejnych umów, niezależnie od wysokości łącznej podstawy wymiaru składek z tych tytułów.
Przykładowo, gdy przychód uzyskany w danym miesiącu z umów zlecenia wyniósł: z umowy A – 1 100 zł, z umowy B – 300 zł, z umowy C – 2 400 zł, z umowy D – 700 zł, to łączna podstawa wymiaru składek z umów A i B nie osiągnęła minimalnego wynagrodzenia, dlatego obowiązek ubezpieczeń rodzi także umowa C. Według obecnie obowiązujących przepisów, umowa D nie rodzi już obowiązku do ubezpieczeń. Po zmianie, każda z w/w umów rodzić będzie obowiązek do ubezpieczeń.
Dodatkowe oskładkowanie umów zlecenia spowoduje wzrost kosztów zatrudnienia
Należy mieć również na uwadze, iż po wprowadzeniu planowanych zmian, zleceniodawca będzie zobowiązany do odprowadzenia swojej części składek na ubezpieczenie społeczne do ZUS od wszystkich zawartych z danym zleceniobiorcą umów zlecenia, co niewątpliwie zwiększy łączny koszt zatrudnienia takiej osoby.
– Zmiana w zakresie pełnego oskładkowania umów zlecenia, spowoduje zarówno wzrost kosztów po stronie zleceniodawców, jak i pomniejszenie wynagrodzenia netto po stronie zleceniobiorców. Mając na uwadze, iż duża grupa podatników w dalszym ciągu odczuwa negatywne skutki związane z pandemią koronawirusa, to wprowadzenie kolejnych obciążeń publicznoprawnych, może przyczynić się do powiększenia tzw. szarej strefy – mówi Grzegorz Grochowina, starszy menedżer w zespole ds. PIT w KPMG w Polsce.
Podobną opinię wyraża dr Sławomir Dudek, główny ekonomista Pracodawców RP:
– Kiedy wygasną programy pomocowe i okresy wypowiedzeń, liczba bezrobotnych lub biernych zawodowo może się zwiększyć. Niestety złe decyzje w zakresie płacy minimalnej mogą pogłębić ten proces. Tak samo jak planowane podniesienie składek na ubezpieczenia społeczne od umów zleceń – zauważa główny ekonomista Pracodawców RP.
Czytaj także: Od stycznia trzeba będzie rejestrować umowy o dzieło w ZUS