Relokację zawodową rozważa większość specjalistów i menedżerów
Najczęściej gotowość na relokację deklarują przedstawiciele wyższej kadry zarządzającej (79%), logistyki oraz sprzedaży (72%). Natomiast pracownicy działów administracji i HR najrzadziej deklarują otwartość na relokację (odpowiednio 58% i 60%). Na decyzje o przeprowadzce wpływa zarówno ocena samej oferty pracy, jak i docelowa lokalizacja – tu liczy się zaplecze kulturalne, komunikacyjne czy środowiskowe. Nie bez znaczenia jest potencjał zatrudnienia rynku, który stworzy możliwości rozwoju kariery czy edukacji dla kandydata i członków jego rodziny.
Pozycja miast pierwszego wyboru uległa zachwianiu
W czołówce miast najbardziej atrakcyjnych pod kątem relokacji, które można określić, jako lokalizację pierwszego wyboru (powyżej 30% wskazań) od lat utrzymuje się Warszawa, Wrocław, Kraków, Trójmiasto. To są miasta z tak zwanego Tier 1, czyli puli pierwszego wyboru inwestorów, którzy poszukują lokalizacji pod inwestycje. I choć czołówka miast, które w oczach pracowników są najbardziej atrakcyjne, nie zmieniła się w porównaniu do poprzedniej edycji badania, to jednak widać pewne zmiany w aspekcie ich popularności. Stolica zanotowała zdecydowany spadek – aż o 12 punków procentowych w porównaniu do ubiegłego roku. O 4 punkty procentowe spadł odsetek specjalistów i menedżerów deklarujących chęć przeprowadzki do Wrocławia i Trójmiasta. Z czołówki miast awans odnotował jedynie Kraków – jego pozycja wzrosła o 2 punkty procentowe.
Mniejsze miasta przyciągają ekspertów
Wśród pięciu najbardziej pożądanych miejsc zatrudnienia znajduje się stolica aglomeracji śląskiej. Relokacja zawodowa do Katowic jest atrakcyjna dla co czwartego specjalisty i menedżera (wzrost o 4 punkty procentowe w porównaniu do ubiegłego roku). Warto zwrócić uwagę na wzrost zainteresowania relokacją do mniejszych miast – respondenci w szczególności zainteresowani są przeprowadzką do Poznania, Katowic, Łodzi oraz Rzeszowa.
– Największe miasta w Polsce takie jak Warszawa, Wrocław, Kraków czy Trójmiasto dają pracownikom nie tylko miejsce pracy, ale także oferują możliwość długoterminowego wyboru ścieżek kariery bez obawy o „wyczerpanie się” liczby potencjalnych pracodawców. Jednak obecnie – przy rekordowo niskim bezrobociu – największe miasta osiągnęły pewien poziom nasycenia, co daje szansę przyciągnięcia inwestorów oraz pracowników takim ośrodkom jak Rzeszów. Do przeprowadzki do największych miast zniechęcają pracowników takie czynniki, jak: odległość od domu rodzinnego, wysokie koszty utrzymania, duża konkurencja na rynku i szybkie tempo życia czy długi czas dojazdu do pracy. Wyniki najnowszego raportu Antal „Aktywność specjalistów i menedżerów na rynku pracy” udowadniają, że miasta średniej wielkości, z pozornie znacznie skromniejszymi możliwościami niż największe ośrodki w kraju, mają szanse przyciągnąć pracowników i być liderami rozwoju i innowacyjności – mówi Dominik Pekról, Regional Manager, Antal.
Południe Polski na wznoszącej fali
Wzrost atrakcyjności Rzeszowa, Katowic czy Krakowa obrazuje zmiany postrzegania danych regionów w ramach pewnego klastra relokacyjnego – tu obejmującego południe kraju. Na tym obszarze ludzie odczuwają pewną subiektywną bliskość, na którą składają się zarówno elementy społeczne, jak i techniczne np. rodzina oraz dogodność dojazdu.
– Mieszkając w rejonach oddalonych od stolicy, zaczynamy doceniać jakość życia oferowaną w nieco bliższym otoczeniu. Nie każdy też odnajduje się w wielkiej metropolii. Trend jest widoczny zarówno wśród kadry menedżerskiej, jak i specjalistycznej. Przykładowo specjalista z Katowic relatywnie chętnie relokuje się do Krakowa, nieco mniej chętnie do Wrocławia, natomiast rzadziej zdecyduje się na dalszą eskapadę. W swojej praktyce rekrutacyjnej na co dzień spotykam się z mobilnością w ramach najbliższych regionów, z czego w ogromnej większości przypadków istnieją pewne wymagania minimalne. Dotyczą one dostępu do kultury czy ogólnej jakości życia. I takie kryteria – zdaniem specjalistów i menedżerów – coraz częściej spełniają miasta powyżej 100 tys. mieszkańców, ale niekoniecznie największe ośrodki – mówi Dominik Pekról, Antal.
– Na gruncie zmieniającego się wizerunku miasta, świetny jest przykład Krakowa – który stopniowo odrabia straty do Wrocławia i nieomal zrównał się z nim w ocenie respondentów. Z pewnością zawdzięcza szerokiej ofercie zatrudnienia, dzięki wysokiej koncentracji firm w sektorach SSC/BPO oraz IT oraz nadal silnej obecności przemysłu w regionie – dodaje Pekról.