Rekordowe ceny na rynku dzieł sztuki, kolekcjonerzy intensywnie kupują

Rekordowe ceny na rynku dzieł sztuki, kolekcjonerzy intensywnie kupują
Źródło: Newseria Biznes
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
– Bieżący rok może być okresem chwilowego zatrzymania, może drobnej stagnacji na rynku dzieł sztuki. Ale jednocześnie widzimy, że obroty wciąż utrzymają się na najwyższych poziomach z poprzedniego roku, kolekcjonerzy nadal intensywnie kupują – mówi Rafał Kamecki, prezes Artinfo.pl. Jak wskazuje, polski rynek dzieł sztuki od wielu lat jest w silnym, wzrostowym trendzie i nie zachwiała nim nawet rekordowo wysoka inflacja. Rozstrzygający dla tegorocznych wyników będzie IV kwartał, w którym tradycyjnie już wypracowywanych jest ok. 50 proc. rocznych obrotów. – Wydaje nam się, że ten rok ponownie zakończy się mocnym wynikiem – prognozuje ekspert.

– Na rynku dzieł sztuki już właściwie od dekady obserwujemy spektakularne wzrosty. Co roku mamy nawet 20–30-proc. wzrosty obrotów uzyskanych ze sprzedaży na aukcjach i niewiele jest branż, które mogą się pochwalić równie imponującymi wynikami – mówi agencji Newseria Biznes Rafał Kamecki.

Czytaj także: DESA Unicum z rekordowymi wynikami finansowymi za 2022 rok

– Imponująca jest też liczba odbywających się w Polsce aukcji. W ubiegłym roku było ich 636, a obrót całego rynku aukcyjnego, na którym działa ok. 50–60 podmiotów, wyniósł prawie 570 mln zł – dodaje.

Do tego przyczyniły się oczywiście rekordowe transakcje, jak chociażby praca Jacka Malczewskiego „Rzeczywistość”. To jest pierwsze dzieło w Polsce, które przekroczyło kwotę 20 mln zł do zapłacenia przez nabywcę.

Równie wysoko sprzedał się obraz olejny Jana Matejki „Portret córki Heleny z krogulcem” – tu cena przekroczyła 15,2 mln zł – dodaje ekspert.

Najwyższe obroty rynku antyków i dzieł sztuki na Mazowszu

Według danych GUS-u w 2022 roku całkowita wartość sprzedanych na polskim rynku dzieł sztuki i antyków sięgnęła 650,7 mln zł i była o 10,1 proc. wyższa r/r. Ponad 2/3 tej wartości uzyskano ze sprzedaży na aukcjach.

Co ciekawe aż 78,1 proc. sprzedanych w zeszłym roku antyków i dzieł sztuki (o wartości 508 mln zł) przypadło na Mazowsze, gdzie działa też większość podmiotów związanych z tym rynkiem.

Statystyki pokazują również, że największą popularnością wśród kolekcjonerów sztuki cieszy się malarstwo. W 2022 roku największą kwotę uzyskano właśnie ze sprzedaży obrazów (563 mln zł, czyli ponad 86 proc. wartości całej sprzedaży dzieł sztuki), w tym malarstwa dawnego (342,8 mln zł) i malarstwa współczesnego (220,2 mln zł).

Czytaj także: Co warto wiedzieć o inwestowaniu w dzieła sztuki?

Ponad 60 proc. sprzedaży to sztuka współczesna

– Zainteresowanie klientów na polskim rynku się odwraca. Kiedyś kolekcjonerzy byli zainteresowani właściwie tylko sztuką dawną, tylko ten rodzaj sztuki był w handlu.

Z czasem zaczęło się to zmieniać i teraz można powiedzieć, że prym wiedzie sztuka współczesna, a nawet sztuka młoda. Z naszych podsumowań rocznych wynika, że ponad 60 proc. sprzedaży to w tej chwili sztuka współczesna, a sztuka dawna stanowi tylko 40 proc.

Natomiast tutaj nadal mamy do czynienia z obrazami klasy muzealnej, na które jest ogromny popyt. Jeżeli tylko takie dzieło pojawi się na aukcji, to od razu znajduje nowych właścicieli za milionowe kwoty.

Z kolei sztuka współczesna, reprezentowana przez takie nazwiska jak Kantor, Stażewski czy Nowosielski, jest cały czas bardzo popularna, to jest wręcz najbardziej poszukiwany segment sztuki współczesnej – mówi prezes Artinfo.pl.

Czytaj także: Dokument czasu, miejsca i pokolenia: mBank tworzy kanon młodego polskiego malarstwa

Ekspert wskazuje, że od niedawna na polskim rynku sztuki widać również coraz większe zainteresowanie współczesnymi, młodymi artystami do 35. roku życia.

– Tutaj możemy wymienić takie nazwiska jak Karolina Jabłońska, Agata Kus, Karol Palczak, Irmina Staś. Tych nazwisk znajdziemy sporo w galeriach, gdzie są wręcz kolejki zainteresowanych i chętnych do kupna.

W tej chwili nie można już kupić prac tych artystów od ręki, trzeba się zapisać, poczekać, może uda się to na wystawie. I tak wygląda sytuacja, jeżeli chodzi o rynek dzieł sztuki tych najmłodszych, wschodzących gwiazd.

To często są też artyści pokolenia 1989, myślę tu m.in. o Wilhelmie Sasnalu, Maciejowskim, Bujnowskim – to są nazwiska, które są wręcz rozchwytywane na rynku – wymienia Rafał Kamecki.

Czytaj także: Bank Pekao wchodzi w technologię NFT; pierwszy taki projekt na świecie

13,6 mln zł zapłacono za dzieło Magdaleny Abakanowicz

Jak wskazuje Rafał Kamecki, na polskim rynku praktycznie każdego roku padają też rekordy transakcyjne.

W 2022 roku – obok wspomnianej „Rzeczywistości” Jacka Malczewskiego (wylicytowanej za 17 mln zł, ale z uwzględnieniem opłaty aukcyjnej nowy nabywca będzie musiał zapłacić 20,4 mln zł) oraz „Portretu córki Heleny z krogulcem” Jana Matejki – rekordową kwotę 13,6 mln zł zapłacono na aukcji Polswiss Artu za dzieło Magdaleny Abakanowicz pt. „Bambini”, czyli 83 rzeźby przedstawiające sylwetki dziecięce.

Był to nie tylko jeden z rekordów polskiego rynku, ale i najdrożej sprzedana praca tej artystki na świecie.

– Cały rynek dzieł sztuki żyje rekordami. W Polsce również mamy ich bez liku, bo właściwie co roku pojawia się kolejna historyczna transakcja, która bije poprzednie rekordy – podkreśla ekspert.

Czytaj także: „Koloryt rozmaitości” – wystawa obrazów ze zbiorów Banku Pekao

Indeks Artinfo TOP 1000 – prognozy dla rynku sztuki

– Dowodem na to, jak silnie rośnie ten rynek, jest też nasz indeks Artinfo TOP 1000. To zestawienie tysiąca najdrożej sprzedanych dzieł sztuki od 1989 roku, czyli w zasadzie od początku funkcjonowania polskiego rynku.

Praktycznie co roku aktualizujemy w nim 220 do 250 wpisów, co oznacza, że około 1/4 tego rankingu wciąż się zmienia, ponieważ wchodzi tak wiele nowych, rekordowych sprzedaży – wyjaśnia Rafał Kamecki.

Ekspert ocenia też, że polski rynek dzieł sztuki od wielu lat jest w stałym, wzrostowym trendzie i nie zachwiała nim nawet rekordowo wysoka inflacja, która tylko w niewielkim stopniu wpływa na zainteresowanie kolekcjonerów. Dlatego, pomimo gorszego otoczenia makroekonomicznego, prognozy dla rozwoju tego rynku wciąż są bardzo dobre.

– W świecie kolekcjonerstwa, dzieł sztuki liczą się obrazy, wyjątkowe dzieła sztuki, liczą się ważne nazwiska. Tak naprawdę wszelkie zawieruchy ekonomiczne nie mogą zaprzepaścić możliwości zakupu wyjątkowego dzieła przez klienta, który często czekał na nie latami.

Niektórzy kolekcjonerzy gromadzą swoje dzieła przez całe życie, więc chwilowa sytuacja ekonomiczna raczej nie ma wpływu na ich decyzje – mówi Rafał Kamecki.

Czytaj także: Nowa propozycja dla inwestorów giełdowych: GPW i ArtInfo.pl podpisały porozumienie umożliwiające tokenizację dzieł sztuki

– Wygląda na to, że bieżący rok będzie okresem chwilowego zatrzymania, może drobnej stagnacji, ale jednocześnie widzimy, że obroty wciąż utrzymają się na najwyższych poziomach z roku poprzedniego, kolekcjonerzy nadal intensywnie kupują. Co najwyżej może nie będziemy mieć znowu kilkudziesięcioprocentowych wzrostów.

W Polsce cały rynek dzieł sztuki koncentruje się w IV kwartale, to wtedy jest wypracowywanych ok. 50 proc. całorocznych obrotów. I wydaje nam się jednak, że ten rok ponownie zakończy się mocnym wynikiem – podkreśla ekspert.

Czytaj także: Wirtualną Galerię Sztuki Banku Pekao S.A. można już zwiedzać

Logo Newseria Biznes
Źródło: Newseria Biznes