Polski PMI eksplodował w kosmos

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

morawski.ignacy.fm.pbc.bank.01.267x400Jak każdy czytelnik "Ekonomicznych Sygnałów“ mógł się zorientować, jestem dość optymistycznie nastawiony do perspektyw gospodarki na ten rok. Ale widać, że dane makro mogą zoskoczyć in plus nawet optymistę.

Indeks PMI dla przemysłu, najlepszy bieżący wskaźnik koniunktury, zanotował w lutym czwarty najwyższy odczyt w historii – 55,9, wobec 55,4 w lutym i oczekiwanych 54,8. Firmy przemysłowe notują wysoki poziom produkcji oraz – co istotne – bardzo wysoki poziom zamówień, szczególnie krajowych. Subindeks zamówień jest na drugim najwyższym poziomie w historii i znajduje się wyraźnie wyżej niż subindeks zamówień eksportowych (który też jest wysoko), co wskazuje, że popyt krajowy odgrywa teraz główną rolę w ożywieniu. To wskazuje na wzrost konsumpcji i inwestycji, aleważnym czynnikiem może być też odbudowa zapasów przez firmy oczekujące wyższego popytu. Co bardzo istotne, subindeksy kosztów produkcji i cen wyrobów gotowych spadają, co potwierdza, że na razie ożywienie jest bezinflacyjne. Ponieważ średnia wartość PMI w pierwszym kwartale wzrośnie o ok. 2 pkt w stosunku do czwartego kwartału, moja prognoza przyspieszenia dynamiki PKB do ponad 3 proc. wydaje się na razie bezpieczna.

140304.daily.01.400x

Podsumowanie: Przyspieszający wzrost PKB przy zerowej presji inflacyjnej – to obraz wyłaniający się z indeksu PMI.

Ukraina/Polska

Kilka dni temu pisałem, jakimi kanałami kryzys na Ukrainie mógłby dotknąć polską gospodarkę. Są to kanały handlowy (restrykcje w handlu) oraz finansowy (wzrost wahliwości cen aktywów). Teraz należy uzupełnić ten obraz. W negatywnych scenariuszach, kanał handlowy może być jeszcze istotniejszy, ponieważ kryzys gospodarczy grozi również Rosji. Czyli problemem byłyby nie tylko restrykcje handlowe ale i niższy popyt, a Rosja i Ukraina razem wzięte na nasz drugi partner handlowy. Ponadto, przy eskalacji konfliktu zbrojnego, możliwe są skoki cen energii, które obniżą siłę nabywczą konsumentów i rentowność firm. Wreszcie, Polska może być potraktowana jako kraj wyższego ryzyka przez inwestorów korporacyjnych. Silne oddziaływanie kryzysu przez te kanały wciąż należy uznawać za scenariusz skrajny, o relatywnie niskim prawdopodobieństwie. Ale między skrajnym scenariuszem a brakiem jakichkolwiek skutków jest kontinuum możliwych efektów, więc wpływu kryzysu na gospodarkę nie należy lekceważyć.

140304.daily.02.400x

Podsumowanie: Polska gospodarka może zostać dotknięta, choć na razie główne scenariusze zakładają łagodne efekty.

Rynek

Złoty należał do najsłabiej zachowujących się walut wśród rynków wschodzących. Wydarzenia poranne potwierdziły jednak to, co pisałem wczoraj – przewidywalność głównych decydentów w tym kryzysie jest niska, co utrudnia określenie ram wahań cen. Wieczorem mieliśmy eskalację konfliktu, rano jego złagodzenie, a to pewnie nie koniec. Z punktu widzenia polskiego rynku najważniejsze są dwa pytania: W co „gra” Rosja? Czy inwestorzy przestaną nas traktować jako „safe haven” rynków wschodzących? Jeżeli Rosja gra tylko na budowanie napięcia i pokaz siły, to apogeum ryzyka może mijać. Moskwie nie opłaca się globalny kryzys polityczny. Może jej zależeć na utrzymaniu chaosu politycznego na Ukrainie, ale też w ograniczonym stopniu, gdyż jest wierzycielem Ukrainy. My natomiast mogliśmy utracić częściowo status bezpiecznego rynku wschodzącego, ale jeżeli Rosja pozwoli na de-eskalację konfliktu to uszczerbek powinien być niewielki. Warto dostrzec, że złoty na kryzysie ukraińskim mniej niż na kryzysie tureckim w styczniu.

140304.daily.03.400x

Podsumowanie: Kryzys zaczyna szkodzić reputacji złotego.

Kalendarium na dziś

Dziś uwaga będzie się oczywiście koncentrowała na Rosji i Ukrainie oraz pytaniu, czy sygnały o wycofaniu wojsk rosyjskich do baz są jakąś fundamentalną zmianą czy też taktycznym ruchem w generalnej strategii podwyższania napięcia na Krymie. Ważnych publikacji makro brak.

Ignacy Morawski
Główny Ekonomista
FM Bank PBP S.A.