PFR nie planuje opóźnienia terminu wdrożenia PPK w sektorze publicznym
„Nie ma planów przesuwania tego terminu, są zabezpieczone środki w budżecie na ten cel. Trzeba wdrożyć tę reformę i warto, aby w przyszłym roku przeprowadzić ostateczne uporządkowanie kwestii OFE.
Chodzi o to, żeby stabilizować rozwiązania emerytalne i żeby ludzie gromadzili jak najwięcej środków zarówno w publicznym systemie jak i w dodatkowych, prywatnych programach” – powiedział Paweł Borys w wywiadzie dla Interii.pl.
Nie może być tak, że w każdym kryzysie czy przy spadku dynamiki PKB wyjdzie grupa posłów z projektem zawieszania programów emerytalnych
Według niego, propozycja, by w związku z pandemią zawiesić obowiązek odprowadzania składek albo przesunąć termin dla pracowników sfery budżetowej to „fatalny pomysł”.
„Biorąc pod uwagę, że wcześniej naruszono zaufanie do systemu poprzez zmiany w OFE, nie należy w tej chwili dokonywać jakichkolwiek zmian w programie PPK, bo trzeba budować stabilność takich rozwiązań. Tym bardziej, że mamy stabilną sytuację na rynku pracy, wynagrodzenia rosną o ponad 5%.
Nie ma uzasadnienia do przesuwania programu. Jeśli w PPK uczestniczy około 40% pracowników, to biorąc pod uwagę, że składka po stronie pracodawcy wynosi 1,5%, łączny koszt z tytułu programu wynosi zaledwie około 0,5% kosztów wynagrodzeń – zauważa szef PFR.
Czytaj także: Możliwe zawieszenie programu PPK?
Drugi istotny argument dotyczy tego, że zwłaszcza w czasie pandemii, ważne jest zabezpieczenie finansowe. Dlatego propozycje przesuwania czy zawieszania oznaczałyby kolejną destabilizację i podważanie zaufania do programów emerytalnych i jest to nieodpowiedzialne.
Nie może być tak, że w każdym kryzysie czy przy spadku dynamiki PKB wyjdzie grupa posłów z projektem zawieszania programów emerytalnych” – argumentował Borys.
Szef PFR odniósł się do faktu, że grupa posłów Koalicji Obywatelskiej w dniu 22.10.2020 roku wniosła poselski projekt ustawy o zmianie ustawy o Pracowniczych Planach Kapitałowych, który przewiduje odroczenie terminu wdrożenia PPK.
W ocenie wnioskodawców obecnie pracodawcy powinni skupić się na przeciwdziałaniu negatywnym skutkom drugiej fali pandemii, a w szczególności na utrzymaniu miejsc pracy, a nie na wdrażaniu nowych, skomplikowanych administracyjnie oraz kosztownych rozwiązań jak ma to miejsce w przypadku PPK.