Niska inflacja wymusi działania EBC

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

euro.06.400x267Mocny spadek inflacji w Niemczech, jako zapowiedź niskiego odczytu z całej strefy euro, przesądza, że podjęte w czwartek działania obejmą więcej niż tylko obniżkę stóp procentowych. Otwartym pozostaje pytanie, na ile rynek zdyskontował już takie kroki i czy samo ogłoszenie decyzji nie spotka się z realizacją zysków na eurodolarze i krótkoterminowych, dynamicznym wzmocnieniem euro.

Nasilają się procesy deflacyjne w strefie euro. Według szacunkowych danych niemieckiego biura statystycznego, w maju dynamika wzrostu cen dóbr i usług konsumpcyjnych była najniższa od lutego 2010 r. Wskaźnik CPI wyniósł w ubiegłym miesiącu 0,9 proc. r/r, o 0,4 pp. mniej niż w kwietniu. Spodziewano się spadku o połowę słabszego. Indeks cen zgodny ze standardem Eurostatu (HICP) obniżył się natomiast do 0,6 proc. Deflacja staje się dla strefy euro realnym zagrożeniem. Sytuacja staję się dla Europejskiego Banku Centralnego coraz mniej komfortowa. Niebezpieczeństwo wpadnięcia w spiralę spadku cen dotyczy już nie tylko peryferyjnych krajów regionu, w których dokonują się niezbędne dostosowania kosztowo-płacowe poprawiające konkurencyjność tamtejszych gospodarek, ale także państwom ścisłego rdzenia Unii. Niemieccy i austriaccy bankierzy centralni – najwięksi „jastrzębie” w Radzie Prezesów – nie będą w tej sytuacji mieli wielu argumentów, by w czwartek sprzeciwić się podjęciu nadzwyczajnych decyzji łagodzących politykę pieniężną. Zresztą, chyba nawet nie będą specjalnie próbowali forsować swoich racji. Pomijając kryzysowy rok 2009, od momentu powstania wspólnej waluty, z podobnie niską dynamiką inflacji w Niemczech mieliśmy do czynienia jedynie przez krótki okres 2003 i jeden miesiąc 2004 r. Był to jednak okres szybkiego rozwoju peryferii Europy (m.in. wejścia Polski Unii), a co za tym idzie większych możliwości „wypychania” towarów po wyższych cenach za granicę. Sytuacja jest, więc poważna.

Obniżka wszystkich stóp procentowych o 0,1-0,15 pp. (w tym stopy depozytowej poniżej zera) jest scenariuszem w pełni zdyskontowanym przez rynek. Nie powinno dojść w tym przypadku do zaskoczenia ze strony EBC. Wydaje się, że w cenach są już również wkalkulowane inne, niestandardowe, „miękkie” działania Banku. Chodzi o nową rundę tanich pożyczek dla sektora finansowego z zaznaczeniem przeznaczenia ich na wsparcie kredytowania małych i średnich firm (MŚP). Mówi się też, że EBC będzie skupował pakiety niebezpiecznych kredytów banków pod zastaw by odciążyć banki uwalniając limity na nowe kredyty. Oczekiwania, co do aktywności M. Draghiego i kolegów są więc bardzo duże. Wysokie jest w związku z tym także prawdopodobieństwo niespodzianki, mniej ambitnych działań, a co za tym silniejszej korekty na eurodolarze.

Dziś wstępny odczyt inflacji konsumenckiej dla całej strefy euro. Obradowała będzie również Rada Polityki Pieniężnej. Należy oczekiwać pewnego złagodzenia komunikatu Rady w związku z niższym odczytem wskaźnika CPI za kwiecień i prognozami jego dalszego spadku w miesiącach letnich. Zmiana stóp, ani okresu ich zapowiadanej stabilizacji, nie przewidujemy.

EURPLN: Złoty nieznacznie słabszy. Kurs pozostaje jednak blisko poziomu 4,14. USD/PLN nie zdołał przebić się powyżej 3,05. Obligacje z krótkiego końca krzywej nadal mocne, 10-latki nieco skorygowały. Strategia nie ulega zmianie. W dalszym ciągu spodziewamy się silniejszych wzrostów notowań, w kierunku 4,17. Dzisiejsza decyzja i konferencja RPP raczej bez wpływu na złotego. Możliwa łagodna retoryka wypowiedzi i próby wpłynięcia na odwrócenie aprecjacji waluty.

EURUSD: Korekta wyniosła rynek w rejon 1,3650, po czym kurs zawrócił ze ścieżki wzrostów. Dopóki wsparcie na 1,3590 się utrzymuje, wciąż realne są kolejne próby wzmocnienia euro. Z drugiej strony, trzeba mieć na uwadze, że kurs pozostaje poniżej 200-sesyjnej średniej, co umacnia pro spadkową wizję rynku. Do czwartkowej decyzji EBC powinno być spokojnie. Po niej, w myśl zasady „kupuj plotki, sprzedawaj fakty”, wspólna waluta ma szansę na krótkoterminową poprawę swojej pozycji względem dolara.

Damian Rosiński
Dom Maklerski AFS