Minister finansów: ok. 100 mld zł deficytu budżetowego w 2020 r., spadek PKB może wynieść ok. 4,5 proc.

Minister finansów: ok. 100 mld zł deficytu budżetowego w 2020 r., spadek PKB może wynieść ok. 4,5 proc.
Tadeusz Kościński Fot. Ministerstwo Finansów
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Ministerstwo Finansów wstępnie szacuje, że deficyt budżetowy w 2020 r. może wynieść ok. 100 mld zł, a PKB spadnie o ok. 4,5-4,6 proc. - powiedział minister finansów Tadeusz Kościński.

#TadeuszKościński: Środki, które Polska ma otrzymać z UE nie będą stanowić ograniczenia z punktu widzenia potrzeb pożyczkowych #PKB #Deficyt #FunduszeUE @MF_GOV_PL

Minister finansów zapytany przez PAP Biznes, czy deficyt budżetowy może wynieść ok. 100 mld zł powiedział:

„Tak, ale to jest jeszcze w analizie. Mamy założenia do budżetu, czekamy jeszcze co na to rząd, inne ministerstwa, RDS, które mogą spowodować zmiany w naszych założeniach, jaki ten deficyt będzie. To jest wstępne założenie”.

Tadeusz Kościński, zapytany o zakładany na ten moment poziom spadku PKB w 2020 r., powiedział:

„Planujemy około 4,5‒4,6 proc. spadek w tym roku”.

W czerwcu Ministerstwo Finnasów spodziewało się w tym roku recesji nieprzekraczającej 5 proc.

Efekt środków z UE

Efekt gospodarczy środków, które Polska otrzyma z UE będzie widoczny dopiero od 2021 roku – powiedział minister finansów Tadeusz Kościński

„Te pieniądze (z UE ‒ PAP) będą w przyszłym roku. Gospodarka zaczyna wracać dużo szybciej niż niektórzy się spodziewali i już teraz powinniśmy coraz więcej pieniędzy kierować do inwestycji, żeby szybciej rozwijać gospodarkę.

I skorzystać z okazji, bo pewnie będzie przebudowa rynków światowych dostawców (…) Efekt gospodarczy (będzie widoczny ‒ PAP) w przyszłym roku” – powiedział.

Potrzeby pożyczkowe

Jak wynika z wypowiedzi ministra finansów, środki, które Polska ma otrzymać z UE nie będą stanowić ograniczenia z punktu widzenia potrzeb pożyczkowych.

Minister finansów Tadeusz Kościński zapytany, czy środki, które Polska ma otrzymać z UE mogą w jakimś stopniu ograniczyć potrzeby pożyczkowe w najbliższych latach powiedział:

„Ograniczaniem jest nasza twórczość, na co możemy wydać pieniądze, na inwestycje. Czy potrzebujemy pieniędzy, żeby ratować, czy żeby pobudzić gospodarkę i zrobić skok do przodu. Pieniądze, które sami z rynku możemy ściągnąć, czy otrzymamy z UE. Ważne jakie mamy projekty gotowe w Polsce, żeby pobudzić lokalne inwestycje. Oczywiście zawsze jest lepiej dostać w formie z grantu niż pożyczać, ale nie ma tak, że bez tych pieniędzy nie możemy żyć”.

Źródło: PAP BIZNES