Koniunktura nieco się poprawia, ale firmy raczej czarno widzą przyszłość

Koniunktura nieco się poprawia, ale firmy raczej czarno widzą przyszłość
Sonia Buchholtz Fot. Konfederacja Lewiatan
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
W piątkowym komunikacie GUS dotyczącym majowej koniunktury w przetwórstwie, handlu i wybranych usługach, wskaźniki ogólnego klimatu gospodarczego pozostają nadal na wyraźnych minusach: ok. -35 dla przetwórstwa i handlu hurtowego, ok. -40 dla budownictwa, logistyki i handlu detalicznego.
Gorsze perspektywy rysują się przed budownictwem, handlem i logistyką #KoniunkturaGospodarcza #gospodarka #koronawirus #COVID19 @LewiatanTweets

Tradycyjnie najgorzej mają się gastronomia i hotelarstwo (-67,8), najniższe minusy w informacji i finansach (odpowiednio -12,0 oraz -18,8). W porównaniu do kwietnia br., obserwujemy poprawę dla wszystkich analizowanych gałęzi z wyłączeniem finansów i ubezpieczeń – dla większości z gałęzi (poza handlem hurtowym, poprawa wynosi o 7-10 punktów).

Czytaj także: W maju koniunktura oceniana jest mniej pesymistycznie niż w kwietniu >>>

Obserwujemy rozdźwięk między składowymi diagnostycznymi a prognostycznymi. O ile branża gastronomiczna oczekuje poprawy (ocena bieżącego stanu rzeczy jest wyraźnie gorsza niż oczekiwania na przyszłość), dla pozostałych branż przyszłość rysuje się w ciemnych barwach. Na szczególną uwagę zasługuje tąpnięcie w finansach, które jest składową pogarszających się perspektyw zarobkowania, większych ryzyk oraz zakresu wsparcia, jakie państwo zaoferowało obywatelom, niejako kosztem branży.

Gorsze perspektywy rysują się przed budownictwem, handlem i logistyką. Dzisiejsze dane GUS o budownictwie w kwietniu br. (-0,9% r/r) potwierdzają, że jeszcze nie ma dramatycznej sytuacji, ale przedstawiciele obu branż wiedzą, że popyt na ich usługi jest wtórny wobec skali aktywności gospodarczej i sentymentu konsumentów. Wzorzec rozmrażania okaże się dla nich bardzo istotny. W przetwórstwie perspektywa dalszych spadków jest relatywnie mniejsza – ale większość gałęzi na mocnych minusach, a niektóre z nich (jak produkcja samochodów) odnotowały rekordowe spadki.

Również w maju GUS pokusił się o badanie wpływu COVID-19 na funkcjonowanie firm. Efekty pandemii są dużo trwalsze niż u konsumentów, i z biegiem czasu w wielu sektorach rośnie ich dotkliwość – z wyłączeniem handlu detalicznego, odsetek ankietowanych firm, które uważają skutki koronawirusa za zagrażające stabilności firm systematycznie rośnie o kilka punktów procentowych. Na zbliżonych poziomach utrzymuje się odsetek podmiotów wdrażających działania służące przeciwdziałaniu  negatywnym skutkom COVID-19 i dotyczą one w zależności od branży między 81,4 a 93,6% respondentów. Nic dziwnego, patrząc na utrzymujące się w podobnej skali spadki zamówień na materiały, towary i usługi. Dla handlu, budownictwa czy przetwórstwa redukcje wynoszą ok. 20-25%, dla gastronomii – ok. 60%. Zatory płatnicze są notowane u ok. 80% firm, przy czym poza gastronomią i hotelarstwem relatywnie rzadko zagrażały one stabilności firmy. O masowych powrotach pracowników zdalnych nie ma jeszcze mowy.

Źródło: Konfederacja Lewiatan