Kongres Obsługi Gotówki: gotówka instrumentem płatniczym i stabilizatorem stosunków społecznych

Kongres Obsługi Gotówki: gotówka instrumentem płatniczym i stabilizatorem stosunków społecznych
Barbara Jaroszek, Fot. M. Wagner
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
- Rynek obrotu gotówkowego jest dojrzały - mówiła Barbara Jaroszek, dyrektor Departamentu Emisyjno-Skarbcowego Narodowego Banku Polskiego podczas Kongresu Obsługi Gotówki.

W ciągu  pierwszych dwunastu dni po wybuchu wojny bank centralny zaopatrzył banki komercyjne i Pocztę Polską w 42 mld zł, z czego powróciło tylko 2 mld zł.

– Ludzie pytali czy gotówki wystarczy. W istocie głównym problemem jest wydajność infrastruktury i to, jak dalece sięgają jej granice – stwierdziła przedstawicielka banku centralnego.

Gotówka to nie tylko instrument płatniczy, okazała się być dobrem narodowym – to jedna z najważniejszych konstatacji po doświadczeniach COVID-19 i wojny za wschodnią granicą. W tym kontekście jednym z najistotniejszych wyzwań, zarówno dla banków, firm CIT jak i NBP jest infrastruktura obsługi gotówki.

Jak wspomniała Barbara Jaroszek, te dwa wydarzenia były sprawdzianem nie tylko dla całego systemu bankowego, ale i bezpieczeństwa finansowego polskiego społeczeństwa.

Dziś, kiedy sytuacja powoli wraca do stabilności, pojawiła się okazja dla uporządkowania obiegu i poprawy jego standardu, choćby poprzez wycofanie banknotów starszych emisji, które powróciły do obiegu z portfeli i szuflad.

Armia odpowiedzialna za gotówkę

Odnosząc się do Narodowej Strategii Bezpieczeństwa Obrotu Gotówkowego przedstawicielka banku centralnego przypomniała, iż nie jest to tylko dzieło NBP, ale efekt wspólnej pracy wszystkich interesariuszy. W przygotowaniu strategii uczestniczyły wszak 23 podmioty, a w działania zespołów zadaniowych zaangażowanych było 140 osób.

– Strategia to zarządzanie armią, my jesteśmy armią co odpowiada za gotówkę, za to dobro narodowe – zadeklarowała Barbara Jaroszek.

Gotówka to nie tylko instrument płatniczy, ale i stabilizator stosunków społecznych

Jednym z działań dla usprawnienia obiegu gotówki ma być wprowadzenie systemu depozytu dwustronnego, co obniży koszty funkcjonowania całego rynku poprzez umożliwienie wypłacania i wpłacania gotówki bezpośrednio w firmach CIT. Wyeliminuje to potrzebę każdorazowego dostarczania środków pieniężnych do NBP w celu ich przeliczania, sortowania i pakowania.

– Wszystkie prace nad strategią posuwają się naprzód zgodnie z harmonogramem – zapewniła reprezentantka banku centralnego.

Wymieniła ona też cztery filary przyjętej strategii, do których należy dojrzałość i rozwój rynku, tak po stronie NBP jak i wszystkich innych uczestników obrotu gotówkowego, standaryzacja, nad którą prowadzone są prace w ramach Rady ds. obrotu gotówkowego, bezpieczeństwo i równowaga.

Ta oznacza nade wszystko słuchanie klientów, którzy w czasie dwóch kryzysów pokazali, że gotówkę traktują jako dobro wspólne.

– Sama gotówka to nie tylko instrument płatniczy, ale i stabilizator stosunków społecznych – podsumowała Barbara Jaroszek.

Duże nominały na niespokojne czasy

O tym, jak zmienia się zapotrzebowanie na gotówkę w okresach niestabilności wspominała Joanna Kołodziej, zastępca dyrektora Departamentu Emisyjno-Skarbcowego NBP.

Podkreśliła ona, iż struktura oddziałów NBP została rozłożona równomiernie, różni się natomiast zagęszczenie bankomatów na poszczególnych obszarach.

Jak nietrudno się domyślić, Warszawa jest pod tym względem liderem, podobnie jak pod względem pobrań gotówki. W roku 2029, traktowanym jako stabilny punkt odniesienia, przodowały pod tym względem stolica i Katowice.

Podobnie prezentowały się statystyki w początkowej fazie COVID-19, choć oczywiście wolumen pobieranych środków był znacznie wyższy, natomiast pierwsze tygodnie po wybuchu wojny przyniosły znaczne zwiększenie zapotrzebowania na gotówkę, co dało się zauważyć szczególnie w południowo-wschodniej części kraju.

Jest to w pełni zrozumiałe, znacznie więcej dyskusji budzi fakt, iż najwięcej dziennych pobrań odnotowano w Zielonej Górze. Zdaniem przedstawicielki NBP, jednym z wyjaśnień jest ruch graniczny. Ponad 70% osób przekracza granicę i wraca w ciągu jednego dnia, ludzie ci jeżdżą głownie na zakupy.

Innym ciekawym zjawiskiem zaobserwowanym w ostatnim czasie jest rosnąca popularność wpłat gotówkowych z wykorzystaniem wpłatomatów. Jeśli chodzi o strukturę nominałową pobrań, to czasy zawirowań sprzyjają zaopatrzeniu w duże nominały, odnotowano wówczas spadek zapotrzebowania na banknoty stuzłotowe przy zwiększeniu pobrań nominałów 200 i 500 zł.

Widoczne to było szczególnie w oddziałach banków, gdzie wypłaty „pięćsetkami” podwoiły się.

– W czasach niestabilnych następuje wzrost znaczenie gotówki jako środka do przechowywania wartości – zauważyła Joanna Kołodziej.

Jak odzyskać bilon z rynku?

Jednym z istotnych wyzwań dla obsługi gotówki jest odprowadzanie monet do banku centralnego. Ich wolumen stale rośnie, na przestrzeni ostatnich 5 lat zwiększył się o 4 mld zł, co ma konsekwencje dla ich produkcji i logistyki – wskazał Jarosław Toczko, naczelnik Departamentu Emisyjno-Skarbcowego NBP.

Aby odzyskać z rynku miliony monet NBP wprowadza wpłatomaty bilonowe

Problem w tym, że przeciętna moneta trafia do skarbca banku centralnego raz na 70 lat, a w okresach niepewności okres ten się wydłuża. Gdzie trafiają te środki?

Badania przeprowadzone przez NBP wskazują, iż 30% gospodarstw domowych gromadzi bilon. Aby odzyskać z rynku miliony monet, przechowywanych przez Polaków w wazonikach, skarbonkach i szufladach, NBP wprowadza wpłatomaty bilonowe.

Przedstawiciel banku centralnego zapewnił, że jest to przedsięwzięcie pionierskie w skali globalnej. Okres pilotażowy z wykorzystaniem jednej maszyny wykazał olbrzymie zapotrzebowanie na taką usługę, obecnie instalowane są kolejne wpłatomaty, a docelowo ich liczba ma osiągnąć 28.

W 12 oddziałach NBP będą funkcjonować po dwa urządzenia, w pozostałych czterech po jednej maszynie.

Klient ma dwie możliwości przeprowadzenia operacji, albo odebrać równowartość wpłaconych monet w kasie oddziału lub też przesłać środki BLIKIEM na swoje konto. Przeciętny zjadacz chleba nie zapłaci nic za korzystanie z wpłatomatu, prowizja dotyczy osób, które wpłacą ponad 10 tysięcy złotych w ciągu 14 dni, co będzie mieć zastosowanie raczej do firm aniżeli gospodarstw domowych.

Efekty uruchomienia usługi są już widoczne, od stycznia 2021 ludzie wpłacili 332,5 mln zł, z czego połowę stanowią najbardziej problematyczne nominały 1, 2 i 5 groszy.

Źródło: aleBank.pl