Skąd rolnik może brać pieniądze? Forum Finansowania Agrobiznesu

Skąd rolnik może brać pieniądze? Forum Finansowania Agrobiznesu
Włodzimierz Kiciński, fot. K.Zapała
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Polski sektor bankowy dostarcza blisko 80% finansowania sfery realnej gospodarki, z czego blisko 31 mld zł trafia do branży rolnej. To relatywnie nieduża kwota, biorąc pod uwagę około 1,6 bln zł, jakie pochłonie sama tylko modernizacja energetyki i ciepłownictwa w najbliższych latach. Dane te przytoczył podczas Forum Finansowania Agrobiznesu Włodzimierz Kiciński, wiceprezes Związku Banków Polskich, prowadząc debatę poświęconą dostępowi polskiego rolnictwa do kapitału.

W dyskusji uczestniczyli Adam Nowak, podsekretarz stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi; dr hab. Monika Stanny, profesor nadzwyczajny, dyrektor Instytutu Rozwoju Wsi i Rolnictwa Państwowej Akademii Nauk; Krzysztof Podhajski, prezes zarządu Europejskiego Funduszu Rozwoju Wsi Polskiej; Piotr Zawistowski, prezes zarządu TGE; Piotr Gębala, prezes GPW Ventures ASI; Tomasz Jąder, prezes Santander Leasing, dyrektor zarządzający w Santander Bank Polska; Łukasz Radomiński, dyrektor Departamentu Ryzyka Kredytowego Banku Spółdzielczego w Brodnicy i Tomasz Robaczyński, członek zarządu Banku Gospodarstwa Krajowego. 

Aktualne problemy polskiej branży rolno-spożywczej można rozwiązać jedynie dzięki współdziałaniu wszystkich interesariuszy, zarówno reprezentujących administrację publiczną, samych rolników i przetwórców oraz firmy eksportujące wyroby spożywcze, jak i instytucje finansowe, podkreślał reprezentant polskiego rządu, Adam Nowak.

Zwrócił on uwagę na dywersyfikację dostawców kapitału dla rolnictwa. Należy do nich zarówno Bank Gospodarstwa Krajowego, komercyjne instytucje finansowe, jak i bankowość spółdzielcza. Przykładem sytuacji, kiedy zróżnicowane rynku finansowego w Polsce i dobre relacje ze sferą realną gospodarki nie dopuściły do zrealizowana się czarnych scenariuszy kryzysowych było globalne spowolnienie lat 2007-2011.

Zdaniem przedstawiciela resortu rolnictwa, ekspozycja branży agro będzie się sukcesywnie zwiększać, chociażby z uwagi na zmiany w energetyce, gdzie spora część produkcji energii ze źródeł odnawialnych przypadnie na obszary wiejskie. Podkreślił on, iż jednym z celów reprezentowanego przezeń resortu jest zapewnienie całej branży rolno-spożywczej dostępu do relatywnie taniego pieniądza, zwłaszcza w obecnych uwarunkowaniach, kiedy to poziom inflacji czy stóp procentowych nie skłania do inwestowania.

W długoterminowej wizji rozwoju obszarów wiejskich konieczne jest zapewnienie możliwie jak najbardziej stabilnych warunków do rozwoju.

Zwrócił on uwagę, iż w obliczu koncentracji w sektorze agro, jak i postępującej globalizacji, należałoby skoncentrować się na zwiększeniu udziału instrumentów zwrotnych wobec dotychczas dominujących dotacji.

Adam Nowak zwrócił też uwagę na fakt, iż w obliczu aktualnej sytuacji na Wschodzie kluczowego znaczenia nabiera bezpieczeństwo żywnościowe Europy.

Polityka rolna, polityka społeczna

W obecnym świecie mamy do czynienia z redefinicją rolnictwa – zwróciła uwagę dr hab. Monika Stanny.

Podkreśliła ona, iż z rolnictwa 20 lat temu utrzymywała się niemal połowa mieszkańców wsi, dziś dotyczy to co piątej osoby, przy czym bardzo często nie jest to główne źródło zarobkowania.

Mamy ponad 1 mln pobierających dopłaty i jedynie od 200 do 400 tys. tych gospodarstw aktywnych, które są w stanie przynajmniej w 50% utrzymywać się z wytwórczości rolnej

– Koniecznym jest wyłączenie z polityki rozwojowej, wspólnej polityki rolnej, elementów polityki społecznej o charakterze wsparcia socjalnego – dodała dr. hab. Monika Stanny.

Jej zdaniem, 16 mld euro desygnowane na rolnictwo winno trafiać do tych gospodarstw, które można określić mianem towarowych, by wesprzeć proces ich modernizacji i innowacyjność, gdyż cyfryzacja w rolnictwie jest procesem nieuniknionym. Polska branża – w opinii przedstawicielki Instytutu Rozwoju Wsi i Rolnictwa – powinna przejść analogicznie ambitne reformy, jak te przeprowadzone za rządów Jerzego Buzka.

– Polska polityka rolna przede wszystkim musi wzmacniać proces profesjonalizacji rolnictwa, który jest niezbędny przy adaptacji do zmian klimatycznych i do nowych wyzwań rynkowych – podkreśliła dr hab. Monika Stanny.

Jednym z elementów tych zmian musi być wprowadzanie skutecznych instrumentów zarządzania ryzykiem.

Dane i finansowanie agrobiznesu

O finansowaniu potrzeb polskiej wsi z perspektywy sektora leasingowego, ale i bankowego mówił Tomasz Jąder. Zwrócił on uwagę, iż głównym zajęciem firm leasingowych jest dziś udzielanie tzw. pożyczek leasingowych pod środki trwałe, sami zaś dostawcy finansowania mają ugruntowane, wieloletnie kontakty z dostawcami tychże środków.

Jego zdaniem, finansowanie sektora agro napotyka na znacznie poważniejsze trudności aniżeli ma to miejsce w przypadku małych i średnich firm, gdzie cały proces trwa nierzadko od kilkunastu do kilkudziesięciu minut. Rzecz w tym, że w przypadku rolników brakuje dostępu do wielu danych, które determinują obecnie standardy usług finansowych. Ten właśnie problem powoduje, iż wiele banków komercyjnych niechętnie angażuje się w segment rolnictwa, efektem jest mniejsza konkurencja niż ma to miejsce w przypadku finansowania small biznesu. 

– Dzisiejszy bank to jest przede wszystkim instytucją, która zajmuje się danymi – zaznaczył Tomasz Jąder. Tymczasem zmienność w branży agro bywa znacznie większa niż to ma miejsce w przypadku małych i średnich firm.

O tym, że niewystarczający dostęp do danych stanowi wyzwanie także dla lokalnych instytucji finansowych, mówił reprezentant Banku Spółdzielczego w Brodnicy. Przypomniał on poruszony podczas wcześniejszych sesji Forum wątek ustrukturyzowania danych, będących w posiadaniu ARiMR, by następnie zapewnić do nich dostęp m.in. instytucjom finansującym.

– To oczywiście bardzo cenna inicjatywa i zachęcamy do tego, by przyspieszyć działania. Jest to bankom i ich klientom bardzo potrzebne – podkreślił Łukasz Radomiński, dodając, iż banki spółdzielcze od lat dostarczają swym klientom nie tylko kapitału, ale i wiedzy eksperckiej.

Przedstawiciel BS w Brodnicy odniósł się sceptycznie do koncepcji mechanizmów stabilizujących warunki funkcjonowania biznesu, także rolno-spożywczego, uznając, iż w realiach wolnorynkowych jest to mało realne.

– Raczej kładłbym nacisk na to, by poprzez doradztwo i umiejętne strukturyzowanie transakcji wspólnie z klientami sprawiać, by byli oni bardziej odporni na pewne szoki – zauważył Łukasz Radomiński.

Ożywienie w finansowaniu rolnictwa

Ostatnie lata przyniosły pewien regres w finansowaniu branży agro, dopiero miniony rok przyniósł w tej materii pewne ożywienie, zauważył Włodzimierz Kiciński. W tym kontekście zwrócił się z pytaniem do reprezentanta BGK odnośnie planowanych instrumentów wsparcia dla rolnictwa.

Tomasz Robaczyński zwrócił uwagę na bariery, ograniczające dostęp rolników do pieniędzy, również natury legislacyjnej, jak choćby obowiązujące przez kilka lat ograniczenia w egzekucji z majątku rolnika, które dopiero po jakimś czasie zostały nieco złagodzone.

–  Nie ułatwia to bankom podjęcia decyzji, aby tego finansowania udzielić, bo tak naprawdę w dużej części chodzi o ryzyko kredytowe i ryzyko zabezpieczeń – dodał reprezentant polskiego banku rozwoju. Przypomniał, iż BGK skupia się na dostarczaniu gwarancji dla wszystkich branż polskiego small biznesu, czego efektem jest 270 mld udzielonych gwarancji od roku 2013. W skład tego systemu wchodzi również komponent gwarancyjny dla sektora rolnego, realizowany poprzez Fundusz Gwarancji Rolnych.

Od 2019 roku w ramach Funduszu Gwarancji Rolnych udzielono 2 mld 150 mln gwarancji,  które pozwoliły udzielić  kredytów na prawie 3 mld zł.

– Uważamy, że gwarancje generalnie są dobrym instrumentem dla mobilizacji kapitału z punktu widzenia finansów publicznych. Zaangażowanie czy to budżetu państwa, czy środków unijnych nie musi być duże, żeby zmobilizować dużą ilość kapitału.

Z drugiej strony mitygujemy ryzyko w bankach, bo albo poprawiamy parametry kredytów, albo w ogóle umożliwiamy przedsiębiorcom, w tym rolnikom, posiadającym na przykład krótką historię kredytową, otrzymanie finansowania – dodał Tomasz Robaczyński.

Poważnym wsparciem dla utrzymania płynności obrotu w branży rolnej są giełdy towarowe. Piotr Zawistowski przypomniał, iż TGE od samego początku koncentrowała się na dwóch kategoriach asortymentowych, czyli energii i rolnictwie. Już od 2002 roku maklerzy giełdy towarowej, zdając egzamin, musieli odpowiedzieć na szereg pytań dotyczących specyfiki segmentu agro.

Także i dziś w wielu państwach giełdy towarowe są wykorzystywane w celu wspierania polityki gospodarczej państwa, czy też zmian w strukturze rynku, i jako mechanizm nadzorowany, zapewniający uczestnikom transparentne zasady, sprawdzają się w tych działaniach nadzwyczaj dobrze. 

– Odwołam się do przykładu z rynku energii, gdzie w Europie w celu stworzenia jednolitych mechanizmów rynkowych wykorzystano giełdy jako dość dobry mechanizm – dodał przedstawiciel TGE, wskazując, iż giełda jest odpowiedzią na potrzeby rynku, nie jest zatem możliwe jej odgórne zadekretowanie bez zaangażowania uczestników obrotu gospodarczego.

W tym kontekście pojawiło się pytanie odnośnie oferty, jaką jest w stanie przedstawić polskiej wsi branża venture capital. Piotr Gębala poinformował, iż GPW Ventures właśnie jest w trakcie tworzenia pierwszego wehikułu inwestycyjnego, dedykowanego potrzebom branży rolno-spożywczej. To istotny ruch, bowiem, jak zapewnił przedstawiciel GPW Ventures, wśród wszystkich funduszy, prowadzących działalność na polskim rynku, jedynie jeden lub dwa mają uwzględnioną w swej strategii obsługę branży agro.

Jego zdaniem, obecnie nadszedł dogodny moment na wprowadzenie elementów kultury equity do sektora rolno-spożywczego.

– Biorąc pod uwagę strategiczne znaczenie sektora rolniczego dla gospodarki w Polsce dziwi nas to, że na razie koledzy z mojej klasy aktywów jakimś dziwnym trafem omijali ten sektor, albo traktowali go czysto oportunistycznie – dodał Piotr Gębala. Podkreślił, iż reprezentowany przezeń podmiot przygotował dla polskiej wsi innowacyjną strategię, która nie ma odpowiednika w tej części świata.

Liczba zatrudnionych i żyjących z rolnictwa będzie systematycznie maleć – podsumował Krzysztof Pohajski. W tym kontekście należy skupić się przede wszystkim na wykreowaniu obrazu wsi jako miejsca utrzymującego się nie tylko z roli, ale również i działalności pozarolniczej. W ten kontekst wpisuje się stopniowa utrata charakteru wiejskiego przez gminy, otaczające metropolie.

Jego zdaniem, niezbędne jest przekierowanie środków na rozwój innowacyjności w rolnictwie i wspieranie tych gospodarstw, które faktycznie prowadzą działalność produkcyjną. Apelował on też o usprawnienie mechanizmów wsparcia współpracy pomiędzy rolnikami a jednostkami naukowymi, dostępnych m.in. w ramach PROW – tak, by nadmiar biurokracji i zbyt długi poziom rozpatrywania wniosków nie udaremniał wielu pożytecznych inicjatyw.

– Wydaje mi się, że tu też nie należy zapominać o roli doradztwa rolnego, na pewno w dalszym ciągu należy silnie zwracać uwagę na to, żeby tych ośrodków doradztwa rolniczego nie zaniedbywać – dodał przedstawiciel Europejskiego Funduszu Rozwoju Wsi Polskiej.

Źródło: BANK.pl