Kongres Gospodarki Elektronicznej o powszechnej edukacji cyfrowej
Katarzyna Śledziewska, profesor Uniwersytetu Warszawskiego, dyrektor DELab UW, mówiła o neuroróżnorodnych pracownikach i kompetencjach przyszłości.
Wpływ AI na nasze mózgi
Neuroróżnorodność to idea, w myśl której jesteśmy wyposażeni w mózgi funkcjonujące wg różnych schematów. W efekcie możemy mieć pewne deficyty, które wpływają na sposób w jaki pracujemy.
To jest, jak stwierdziła prof. Katarzyna Śledziewska, nowy rodzaj inteligencji, którą można umiejętnie wykorzystywać.
W gospodarce cyfrowej produkujemy nowe produkty i usługi związane z cyfryzacją. Szukamy nowych rozwiązań: do świadczenia usług, do wprowadzania ich jako dodatkowej wartości, nawet do produktów fizycznych.
Jak stwierdziła, pewne zadania całkowicie zostaną przejęte przez roboty i to najczęściej są te zadania, w których są zawarte dane, działania, które są rutynowe i są oceniane przez ludzi jako żmudne, nudne i gdzie nie ma potrzeby wykorzystywania człowieka.
Z drugiej strony sztuczna inteligencja uzupełniania potencjał pracownika.
Zwróciła też uwagę na kompetencje poznawcze człowieka. Chodzi o to, żebyśmy zdobywali kompetencje do życia w zmieniającym się cały czas świecie, byli gotowi do zman jakie następują na rynku pracy.
Jak stwierdziła, jeżeli my oddajemy część zadań, które obecnie wykonujemy w życiu codziennym lub zawodowym sztucznej inteligencji, to rezygnujemy z pewnych czynności.
Jak się okazuje, na przykład korzystanie z programów do nawigacji powoduje ograniczenie w orientowaniu się w przestrzeni. Ma to krytyczny wpływ na funkcjonowanie naszego mózgu.
U taksówkarzy w Londynie, którzy przechodzą bardzo intensywne kursy z orientacji przestrzennej, stwierdzono rozwój tylnego hipokampu, który zanika w momencie, kiedy zamiast ćwiczyć orientację przestrzenną, ćwiczymy się w używaniu aplikacji do nawigacji.
Czytaj także: Kongres Gospodarki Elektronicznej o trendach społecznych i technologicznych
Bez kompetencji cyfrowych nie ma rozwoju
Debatę „Wyzwania dla świata nauki w obliczu potrzeby wzrostu kompetencji cyfrowych” poprowadziła Renata Włoch, profesor Uniwersytetu Warszawskiego, a wystąpili w niej: Krystyna Polańska, profesor w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie, Kamil Bryłka, menedżer ds. konsultingu w firmie Hitachi, Andrzej Dulka, prezes Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji, Mariola Szymańska, wiceprezeska Warszawskiego Instytutu Bankowości oraz Izabela Banaś, zastępca dyrektora Departamentu Analiz i Strategii w Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości.
Jak stwierdziła Renata Włoch – kompetencje cyfrowe czy kompetencje przyszłości trzeba budować w otwartym ekosystemie, w ramach którego będzie wielu różnych aktorów.
Andrzej Dulka wspomniał, że w Polskiej Izbie informatyki i Telekomunikacji, funkcjonują Rady Sektorowe do spraw Kompetencji: teleinformatyka, cyberbezpieczeństwo i telekomunikacja.
Jak stwierdził, nazwa „sztuczna inteligencja” jest nadmiarowa. Słowo „inteligencja” mówiące o oprogramowaniu to pewna nadmiarowość.
Natomiast Kamil Bryłka zastanawiał się, czy system nauczania, uczelnie, mają nam dostarczać „gotowe produkty” w postaci pracowników, czy też sami musimy się czuć współodpowiedzialni za ciągły rozwój i polepszanie jakości współpracy i kompetencji naszych pracowników.
Krystyna Polańska podała, że w czasie pandemii programiści zaczęli zarabiać o 40% więcej. Dlatego, że brakuje programistów.
W związku z tym pojawiły się nowe rozwiązania i pomysły, np. aby część prac w świecie cyfrowym powierzyć nieprofesjonalistom. Laboratorium Gartnera prognozuje, że do 2025 roku 3/4 oprogramowania będzie przygotowywane w tzw. Locode.
Renata Włoch podała przykład firmy, w której wprowadzono zasadę, że wszyscy pracownicy muszą mieć większe albo mniejsze kompetencje cyfrowe. Natomiast kluczowe kompetencje informatyczne wyprowadzono na zewnątrz i w firmie nie ma ani jednego informatyka. To jest interesujący przykład tego, jakie kompetencje należy budować w firmie w związku z transformacją cyfrową.
Mariola Szymańska podkreśliła, że kiedy rozmawiamy o kompetencjach przyszłości, to bardzo ważnym obszarem działań jest zmiana postaw i branie odpowiedzialności za wyznaczanie celów i kierunków swojego rozwoju.
Czytaj także: Kongres Gospodarki Elektronicznej: technologie wspierające osoby z niepełnosprawnościami
Człowiek musi być otwarty na ciągłe uczenie się
W trakcie dyskusji uczestnicy mówili między innymi o konieczności patrzenia na kompetencje całościowo. Kompetencje cyfrowe są bardzo ważne, ale nie zaistnieją bez kompetencji poznawczej.
Musimy pamiętać, że zmiany w dzisiejszym świecie są tak szybkie, że bez codziennego uczenia się nigdy nie będziemy dobrze wyedukowani. Dlatego potrzebna jest otwartość na nową naukę, ale też umiejętność pracy w zespole i kreatywność. Musimy nauczyć się funkcjonować w ciągłej zmianie.
Jak stwierdzono, kompetencje dyscypliny uczenia się są bardzo silnie determinowane klasowo. Wiadomo, że klasa średnia wyrabia w swoich dzieciach umiejętność samodyscyplinowania się.
Dzieci z innych warstw społecznych powinny być wspierane przez system edukacyjny w uczeniu się zdobywania kompetencji.
Zwrócono uwagę, że kolejnym pokoleniom brakuje aparatu matematycznego i umiejętności zrozumienia podstawowych zjawisk fizycznych. Nowinki zwane językami programowania nie utrzymają się za pięć lat, a matematyka zawsze zostanie i będzie potrzebna.
Krzysztof Pietraszkiewicz, prezes ZBP podsumowując tegoroczny Kongres Gospodarki Elektronicznej podkreślił, że w każdym z paneli poruszano problem edukacji i nauki. Nakłady na edukację w naszym kraju muszą wzrastać, bo nie będziemy mogli sprostać konkurencji i budować satysfakcjonujących kompetencji wśród przedstawicieli przyszłych pokoleń.
Podziękował wszystkim, którzy działają w obszarze nowych technologii i równocześnie myślą o włączeniu w nie osób dotkniętych niepełnosprawnościami.
W przypadku gospodarki elektronicznej i nowych technologii w punkcie centralnym zawsze musi być człowiek, obywatel i klient.
Czytaj także: XVII Kongres Gospodarki Elektronicznej: o gospodarce 4.0, zrównoważonym rozwoju i edukacji cyfrowej