Karta wciąż żyje i ma się dobrze – raport NBP na temat kart płatniczych

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

bankowosc.250x203Wprawdzie zwolennicy technologii mobilnych już jakiś czas temu ogłosili rychły koniec tradycyjnych płatności kartowych, jednak plastikowy pieniądz bynajmniej nie chce zejść ze sceny - ani też nikt tego nie oczekuje. Dobrze rozwinięta sieć akceptacji w skali globalnej, odporność na dynamizm technologiczny, jaki stał się udziałem smartfonów, wreszcie nieporównanie większa aniżeli w przypadku płatności mobilnych standaryzacja systemów umożliwiających dokonanie zapłaty - wszystkie te czynniki sprawiają, iż z kartą bankową będziemy mieć do czynienia jeszcze przez wiele lat. Na tendencję wzrostową w dziedzinie kart płatniczych na polskim rynku wskazuje również najnowszy raport NBP poświęcony tej metodzie płatności w IV kwartale ubiegłego roku.

Liczba kart płatniczych używanych przez Polaków stale rośnie; na koniec ubiegłego roku używaliśmy 36,1 mln kart płatniczych – a więc o 560 tys. więcej niż na koniec poprzedniego kwartału. Jeśli porównać stany na koniec roku 2013 i 2014, wzrost ten jest jeszcze bardziej znaczący – przybyło nam 4 proc. nowych „plastikowych pieniędzy”.  Zdecydowaną większość spośród nich stanowiły karty debetowe – 29,7 mln sztuk. To właśnie w tej kategorii zaobserwowany został wzrost – o 563 tysiące egzemplarzy, co stanowi niemal 2 procentowy postęp w porównaniu z kwartałem wcześniejszym. Tradycyjnie już, nieznacznie zmniejszyła się liczba aktywnych kart kredytowych – o 4 tysiące sztuk, co stanowi 0,1 proc, tego segmentu.

Tendencję dominacji kart debetowych nad kredytowymi potwierdza również analiza struktury kart wydanych w kolejnych kwartałach. Dla przykładu, w ostatnim kwartale ubiegłego roku wydano 82,4 proc. kart debetowych – i jedynie 16,8 proc. kredytowych. Karty obciążeniowe tradycyjnie już plasują się w niszy rynkowej; w IV kwartale 2014 roku miały one jedynie 0,8 proc. udziału w rynku.

W rankingu organizacji płatniczych żółta koszulka lidera należy do VISA Europe – aż 59,3 proc. wydanych w Polsce kart płatniczych pochodzi od tej firmy. 39,5 proc. rynku należy do MasterCarda, którego udział w rynku zwiększył się o 0,4 punktu procentowego; tyle samo utracił w ostatnim okresie VISA. Pozostałe karty miały 1,2 procentowy udział w rynku; były to głównie głównie karty emitowane samodzielnie przez banki.

Jeśli chodzi o technologię kart użytkowanych na rynku, to przeważającą ich część – aż 34 mln 120 tys. 901 sztuk, co stanowi 94,6 proc. udziału w rynku – stanowiły karty wyposażone zarówno w pasek magnetyczny jak i chip. Na karty wyposażone jedynie w pasek magnetyczny przypadło 5 proc. rynku (1 mln 790 tys 574 szt), natomiast kart wyłącznie z mikroprocesorem odnotowano jedynie 28 tys. 828 sztuk. Większy udział w rynku miały już tzw. karty wirtualne (używane głównie do płatności w Internecie) – na koniec ubiegłego roku dysponowaliśmy aż 128 tys. 499 sztuk tego typu instrumentów płatniczych.  Karty bezstykowe, które nad Wisłą spotkały się z niezwykle entuzjastycznym przyjęciem, dalej odnotowują wzrost udziału w rynku; na koniec ubiegłego roku stanowiły one 71,3 proc. rynku – a więc  o 2,3 punktu procentowego więcej niż na koniec września 2014 r.

Począwszy od drugiego kwartału 2014 roku, obserwowaliśmy sukcesywny wzrost płatności dokonywanych przy użyciu kart.  W ostatnim kwartale ubiegłego roku wzrost ten w porównaniu z okresem ubiegłym wyniósł aż 7,1 proc; przeprowadzono w tym czasie 739 mln transakcji. Pamiętać jednak należy, iż liczba ta nie oznacza wyłącznie transakcji bezgotówkowych, ale również wypłaty dokonywane w bankomatach.  Bez znaczących zmian pozostała natomiast wartość dokonanych transakcji – oszacowana na kwotę 121 mld zł, co oznacza wzrost wzrost o 0,4 proc. w porównaniu z wcześniejszym kwartałem. Taka sytuacja może oznaczać, iż coraz częściej sięgamy po kartę w przypadku drobnych zakupów na niewielkie kwoty. Na taką prawidłowość wskazuje również istotny spadek wartości pojedynczej transakcji kartowej – ze 175 złotych w III kwartale do 164 zł trzy miesiące później. Po kartę sięgamy również częściej –  ilość transakcji przeprowadzonych przy użyciu jednej karty wzrosła w ujęciu kwartalnym z 19,4 do 20,5 transakcji.

553 mln transakcji bezgotówkowych na łączną kwotę 44,4 mld zł – to bilans ostatnich trzech miesięcy ubiegłego roku.  Oznacza to wzrost w porównaniu z poprzednim kwartałem o 11,8 proc. jeśli chodzi o liczbę i 7,6 proc. jeśli chodzi o wartość transakcji. Przeciętna karta płatnicza została użyta do transakcji bezgotówkowych 15,3 razy – oznacza to, iż ponad 75 proc. transakcji kartowych stanowiły płatności bezgotówkowe. O 4 złote spadła również wartość dokonywanych transakcji –  z 84 do 80 złotych.

Tak istotny wzrost płatności bezgotówkowych nie byłby możliwy bez zwiększenia liczby akceptantów. Ich ilość zwiększyła się na przestrzeni ostatnich trzech miesięcy 2014 roku o 8,9 tys – do poziomu 163 tys. Zwiększyła się również ilość punktów handlowo-usługowych przystosowanych do akceptacji kart płatniczych – o 15,5 tys. w stosunku do poprzedniego kwartału. Obecnie mamy ich 305 tysięcy. Zwiększa się również liczba terminali POS – tylko w ostatnich  trzech miesiącach ubiegłego roku zainstalowano aż 19,4 tys. nowych urządzeń, co oznacza wzrost o
5,1%. Pośród nich coraz więcej jest urządzeń wyposażonych w funkcję zbliżeniową – ich wzrost w ostatnim kwartale ubiegłego roku oszacowano na około 2,1 punktu procentowego.

Nieznacznie wzrosła natomiast liczba bankomatów – na koniec ubiegłego roku na terenie całego kraju funkcjonowało 20.531 tych urządzeń. Oznacza to, iż przybyło zaledwie 836 sztuk nowych bankomatów. Spadła natomiast liczba transakcji przeprowadzonych w jednym bankomacie – ze 115 do 98 operacji w skali kwartału. Może to potwierdzać tezę, iż coraz częściej korzystamy z zakupów przy użyciu karty, a w konsekwencji rzadziej musimy korzystać z wypłaty gotówki.

Spory, acz niewykorzystany potencjał drzemie w usłudze określanej jako cash back. Na koniec ubiegłego roku tylko  72 tys. sklepów i punktów usługowych było w stanie wypłacić pieniądze z karty podczas dokonywania zakupów. W porównaniu z poprzednim okresem i w tej dziedzinie odnotowano imponujący wzrost – mamy o 11,6 tys. punktów świadczących tę usługę, co przy niskiej ilości punktów na rynku oznacza około 15 procentowy przyrost.

150415.raport.nbp.01.600x150415.raport.nbp.02.600x150415.raport.nbp.03.600xKarol Jerzy Mórawski