Jak można przewidzieć upadek banku?
Rosnące straty na aktywach, pogarszające się wskaźniki wypłacalności oraz rosnąca zależność od drogiego finansowania dodatkowego, określanego jako „non core”, oznaczającego m.in. środki pozyskiwane z emisji obligacji własnych oraz instrumentów pochodnych – to trzy przyczyny upadków banków.
Niewypłacalność banków jest do przewidzenia, wystarczy fachowa analiza publicznie dostępnych bankowych sprawozdań finansowych. To kolejny wniosek z badania, o którym za chwilę.
I dalej – przewidywalność upadku utrzymywała się na wysokim poziomie nawet w przypadku banków działających bardzo dawno temu.
Osoby składające w bankach wolne środki (deponenci) wolno reagowały na rosnące ryzyko upadku ich banku nawet w tych czasach, kiedy tzw. runy na kasy banków były częste i nikt nie słyszał o gwarantowaniu depozytów.
Wiedza, jakie są powody utraty wypłacalności przez banki ma znaczenie fundamentalne. Jeśli upadają przede wszystkim wskutek paniki wśród klientów, to regulacje i działania zapobiegawcze powinny skupiać się na tzw. awaryjnej płynności (emergency liquidity facilities), potocznie – na zapewnieniu natychmiastowego dostępu do gotówki.
Zapobiec to może zwłaszcza upadkom banków solidnych i „zdrowych”, które podczas tzw. runów były i są „czyszczone” z gotówki na równi z tymi, które już dawno powinny pójść z torbami.
Natomiast jeśli przyczyną problemów są narastające straty i pogarszanie się wskaźników wypłacalności, a więc w istocie zły model biznesowy, to uwaga regulatorów sektora bankowego powinna być skupiona na właściwej kapitalizacji banków w okresie poprzedzającym i w trakcie kryzysu.
Czytaj także: Szef SEC zapowiedział rezygnację, notowania kryptowalut w USA wystrzeliły w górę
Badanie „Failing Banks”
Dowiedzieć się tego można z obszernego badania pt. „Failing Banks”, które ukazało się w 21 listopada ’24 w serii Staff reports, staraniem Federal Reserve Bank of New York.
Sergio Correia, Stephan Luck (obaj z Fed) oraz Emil Verner z MIT Sloan School of Management wyciągnęli takie wnioski po analizie danych ze sprawozdań finansowych banków amerykańskich z niespotykanie długiego okresu 1865-2023.
Stworzyli bazę, której jedna część składała się z danych za okres 1865-1941 i dotyczyła tzw. national banks, czyli przedsięwzięć pod kuratelą utworzonego w latach 1863-64 Urzędu Kontrolera Waluty (Office of Currency Comptroller – OCC).
W drugim zbiorze zgromadzili informacje nt. tzw. banków komercyjnych działających w USA w latach 1959-2023.
Reguła brzmi, że im więcej (dobrych, wiarygodnych) danych, tym wnioskowanie na nich oparte poprawniejsze. Baza wspomnianej trójki zawiera sprawozdania 37 000 banków amerykańskich, z których ponad 5000 upadło.
Przyjęta metoda umożliwiła przestudiowanie możliwych przyczyn niewypłacalności ujawniających się jeszcze przed ewentualnymi interwencjami ze strony funduszów gwarantowania depozytów, czy Fed jako ostatniej deski ratunku.
Czytaj także: Rośnie presja na rozluźnienie przepisów Bazylea III
Dlaczego upadały banki w USA?
Jeśli zagłębić się w treści pracy i skupić się jednocześnie na czasach współczesnych, dowiedzieć się można przede wszystkim, że banki amerykańskie, które upadły w latach 1959-2023 zmagały się przez lata przed tym losem z nieobsługiwanymi pożyczkami (nonperforming loans – NPL).
W latach przed zaprzestaniem działalności udział NPL w ich portfelach urastał średnio o 10 punktów procentowych. Miało to oczywiste przełożenie na zmniejszenie zysków netto, co z kolei sprawiało, że na rok przed upadkiem zwrot na aktywach (ROA) spadał o 5 proc., chociaż marże zysku netto pozostawały stabilne.
Druga prawidłowość to wielka zależność banków w kłopotach kończących się niewypłacalnością od wspomnianego drogiego finansowania non-core, do którego zaliczają się również depozyty długoterminowe.
Głównie chodzi jednak o tzw. wholesale funding, czyli pozyskiwanie ze źródeł zewnętrznych środków nie będących depozytami. W USA tymi zewnętrznymi źródłami są zasoby federalne, depozyty zagraniczne, fundusze zarobkowe, korporacje, fundusze emerytalne, firmy ubezpieczeniowe.
Trzeci wyróżnik to powtarzanie się wzorca gwałtownego wzrostu i zaraz potem równie gwałtownego spadku (boom-bust pattern). Na dziesięć do trzech lat przed upadkiem następuje bardzo szybki wzrost aktywów tych banków (w badanej próbie o ponad 30 proc.), a potem ich spadek rozpoczynający się mniej więcej na dwa lata przed przymusowym zakończeniem działalności.
Nie będzie zaskoczeniem, że rosły głównie pożyczki zaciągane przez klientów na zakupy nieruchomości, w tym przede wszystkim domów.
Potrzeba nieustannej czujności
Banki upadają o wiele rzadziej niż kiedyś, chociaż skomplikowanie, zróżnicowanie i wielkości ich interesów są dziś o rzędy wielkości większe. Wyższe bezpieczeństwo to pochodna doświadczenia, naukowych dociekań w sprawie natury i bezpośrednich przyczyn trwałej niewypłacalności oraz nadzoru i interwencji państwa.
Gdyś bankowcem, stale musisz być jednak czujnym, a służą temu lektury podobne do poleconego tu badania.