IV etap wdrażania PPK: TFI PZU pozyskało ok. połowę podmiotów sektora publicznego

IV etap wdrażania PPK: TFI PZU pozyskało ok. połowę podmiotów sektora publicznego
Fot. Materiały prasowe PZU
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
TFI PZU podpisało ponad 21 tys. umów z jednostkami sektora finansów publicznych w ramach wdrażanego czwartego, ostatniego etapu PPK. Wszystkich instytucji w tej fazie jest ok. 40-44 tys. Towarzystwa oferujące PPK spodziewają się, że w sektorze publicznym partycypacja może być nieco wyższa, a najwięcej wątpliwości wśród pracowników nadal związanych jest z o obawami o "powtórkę OFE".

TFI PZU, które na koniec marca miało 14,5 proc. udziału w aktywach Funduszy Zdefiniowanej Daty (FZD) w PPK i pod tym względem zajmowało drugą pozycję, podpisało najwięcej, bo 21 tys. umów i jak ocenia towarzystwo pozyskało ponad połowę jednostek sektora finansów publicznych (JSFP). Przy czym szacunki, co do liczebności tej grupy pracodawców, są nieco zróżnicowane.

TFI PZU spodziewa się, że jest ich ok. 40 tys., a Instytut Emerytalny szacuje, że objętych IV etapem jest 44 tys. instytucji sektora publicznego, zatrudniających ok. 2,2 mln pracowników.

Czytaj także: Pandemia utrudniła wdrażanie PPK w sektorze publicznym?

10 kwietnia upłynął termin na podpisywanie umów o prowadzenie PPK przez JSFP objęte czwartym, ostatnim etapem wdrażania.

„Ku naszemu zaskoczeniu pracodawcy z sektora finansów publicznych byli bardzo dobrze przygotowani do PPK zarówno merytorycznie jak i technicznie, co może wynikać z faktu, że wiele komercyjnych firm już wcześniej przetestowało obsługę i wdrożyło PPK” – powiedział wiceprezes zarządu TFI PZU Marcin Żółtek.

„Wdrożenia programów odbywały się w bardzo trudnych warunkach pandemicznych, ale w przeważającej większości zarówno szkolenia dla pracowników HR jak i dla przyszłych uczestników odbywały się w formie on-line poprzez uczestnictwo w webinariach, często dedykowanych dla danego pracodawcy” – dodał.

Na drugim miejscu PKO TFI

Na drugim miejscu znalazło się PKO TFI, pozyskując nieco ponad 12,5 tys. podmiotów z JSFP. PKO jest największą instytucją prowadzącą PPK, mając na koniec marca 33,6 proc. udziału w aktywach PPK.

Kolejne pozycje pod względem zawartych umów zajmują UNIQA (dawniej AXA), Pekao i Pocztylion, które to w zestawieniu udziału w aktywach PPK zajmują odpowiednio szóstą, siódmą i dziesiątą lokatę. Przy czym większość zapytanych towarzystw oferujących PPK nie podała PAP Biznes liczby zawartych umów.

Poniżej szacunkowe zestawienie pozyskanych przez poszczególne instytucje podmiotów JSFP objętych IV etapem wdrażania PPK:

InstytucjaLiczba podpisanych umówLiczba zatrudnionych pracowników
TFI PZU21.000+1.000.000+
PKO TFI12.500
UNIQA TFI/AXA TFI5.000+300.000
Pekao TFI3.225225.000
Pocztylion-Arka PTE1.60025.000
Nationale-Nederlanden PTE650
TFI Allianz Polska400
Esaliens TFIkilkasetkilkanaście tys.
   
Liczba podmiotów JSFP40.000-44.0002.200.000

Wśród firm, które nie podały swoich wyników, było NN Investment Partners TFI, czwarte pod względem aktywów. Towarzystwo liczy jednak na utrzymanie się w czołówce.

„(…) w ramach transzy JSFP poszerzyło się grono uczelni wyższych, dla których prowadzimy programy emerytalne. Generalnie jednak pracodawcy z JSFP mają symboliczny udział w naszym portfelu PPK. Zdecydowana większość przedstawicieli JSFP wybrała TFI pośrednio kontrolowane przez państwo. Mimo to, po zakończeniu ostatniej transzy PPK, liczymy na utrzymanie się w czołówce instytucji finansowych pod względem wartości zarządzanych aktywów PPK” – skomentował menedżer sprzedaży w NN IP TFI, Artur Pazderski.

Jak zauważyła Barbara Kozakowska, kierownik zespołu wsparcia sprzedaży i obsługi klientów PPK w UNIQA TFI, wśród instytucji JSFP objętych tym etapem wiele podmiotów składało zapytania ofertowe indywidualnie, korzystając z tego samego szablonu zapytania ofertowego.

„Można się było dopatrzeć kilkunastu wzorów zapytań, które się często powtarzały. Bardzo często powtarzały się też kryteria oceny ofert” – dodała.

Część prywatnych instytucji zwróciła uwagę, że zapytania ofertowe były w dużej części skonstruowane pod konkretne TFI.

„W sumie odpowiedzieliśmy na ok. 1.500 zapytań ofertowych. Niestety, nie dało się nie zauważyć, że zdecydowana większość tych zapytań była skonstruowana pod konkretne duże TFI, w taki sposób, aby ich oferta w zestawieniu z konkurencją wypadła odpowiednio korzystnie. Wszystkie instytucje uprawnione do zarządzania i prowadzenia Pracowniczych Planów Kapitałowych (PPK) na rynku, spełniają wymogi niezbędne do właściwego realizowania zadań w tym zakresie” – powiedziała dyrektor zarządzająca pionem sprzedaży Pocztylion-Arka PTE, Anna Pióro.

„Profilowanie potencjalnego operatora PPK już na etapie zapytań ofertowych, budzi wątpliwości w wiarygodność i sens zbierania i porównywania ofert instytucji PPK” – oceniła.

Zróżnicowane szacunki

Zróżnicowanie w podawanym przez uczestników rynku spodziewanym poziomie partycypacji w JSFP jest wysokie. Szacunki te sięgają od ok. 12 do 40 procent. Partycypacja po pierwszych trzech etapach wyniosła wg. Instytutu Emerytalnego ok. 23 proc.

„Trudno przewidzieć poziom partycypacji na etapie startu programu dla tego sektora. Teoretycznie partycypacja wśród pracowników administracji państwowej powinna być wyższa niż w firmach prywatnych” – wskazała Anna Pióro z Pocztylion-Arka PTE.

„Szacujemy, że średnia w sektorze publicznym będzie nieznacznie wyższa (niż po poprzednich – przyp. red.) – ok. 30-35 proc. W większych instytucjach partycypacja jest wyższa, nawet 50 proc, ale są też takie, gdzie na 200 osób zatrudnionych jest zgłoszonych kilkanaście osób” – powiedziała członek zarządu TFI Allianz Polska Anna Bąkała.

Nie wszystkie zapytane instytucje zdecydowały się podać swoje szacunki, zaznaczając, iż jest jeszcze na to zbyt wcześnie, a finalne dane wkrótce opublikuje PFR. Część towarzystw obawia się, że wśród JSFP może być ona niższa, przy czym największe firmy podchodzą do niej optymistycznie.

„Oceniamy, że wskaźnik partycypacji będzie jednak wyższy niż w poprzedniej turze PPK. Czyli JSFP dołożą się „na plus”. Czy sięgnie poziomu pierwszej tury? – zobaczymy. Widzimy pojedyncze umowy z partycypacją ponad 40 proc. a nawet i ponad 50 proc., ale są też takie podmioty, gdzie niestety, ale wszyscy pracownicy zdecydowali, że +nie chcą dopłat od pracodawcy i ze środków publicznych do swoich oszczędności+. Skąd taka różnica w podejściu do PPK?” – powiedział dyrektor departamentu klientów strategicznych w Pekao TFI, Piotr Dygas.

„Z naszego doświadczenia, tam gdzie pracownicy interesowali się PPK i decyzje o skorzystaniu podejmowali samodzielnie, partycypacja była wyższa. Tam gdzie z góry przekreślali temat i nie byli zainteresowani, najczęściej ulegali fałszywej negatywnej narracji, że „ktoś im coś zabierze”. Wielu sceptyków z pierwszej tury PPK już dawno zmieniło zdanie” – dodał Dygas.

W kontekście partycypacji przedstawiciel jednej z instytucji, chcący zachować anonimowość, zwrócił uwagę, że pracownicy cały czas wykazują małe zainteresowanie PPK, a z webinarów głównie korzystają działy kadr.

„Nie spotkaliśmy się z przypadkami zniechęcania pracowników przez pracodawców, ale należy przypuszczać, że ma to miejsce” – dodał.

Jak przypominają instytucje, za wzrost partycypacji w kolejnych latach będzie odpowiedzialny m.in. mechanizm automatycznego zapisu osób, które pierwotnie zrezygnowały z PPK.

Wierzymy, że partycypacja w PPK będzie stopniowo rosła, natomiast nie spodziewamy się, żeby szybko miała przekroczyć 50 proc.

„Ważnym momentem, kiedy partycypacja mogłaby wyraźnie podskoczyć, będzie pierwszy autozapis do PPK, czyli ponowne automatyczne zapisanie do planów wszystkich pracowników, również tych, którzy początkowo się wypisali. Natomiast nastąpi to dopiero za dwa lata, bo 1 kwietnia 2023 r.” – powiedział Artur Pazderski z NN IP TFI.

Temat OFE odstrasza od PPK?

Wszystkie towarzystwa, które odpowiedziały na pytania PAP Biznes zgodnie wskazują, że najczęściej pojawiającymi się wśród pracowników wątpliwościami co do PPK, jest obawa o „powtórkę OFE”. Podobnie jak w poprzednich etapach, najwięcej niepokoju budzi kwestia prywatności gromadzonych środków.

„Zdecydowanie najczęściej pojawiającą się wątpliwością, która wpływa na zaufanie do tego programu długoterminowego oszczędzania, jest widmo zarówno obecnej, jak i poprzedniej reformy OFE z 2014 roku” – zauważyła dyrektor ds. procesów i obsługi klienta w Nationale-Nederlanden, Małgorzata Madej.

Pracownicy mają obawy, czy zgromadzony na ich kontach w PPK kapitał jest ich własnością i czy w przyszłości „ktoś im go nie zabierze”.

„Obawy o „powtórkę OFE”, szczególnie w świetle nagłaśnianych kolejnych zmian w systemie emerytalnym, były motywem przewodnim pytań dotyczących PPK. Inną kwestią było to, że osoby uczestniczące w spotkaniach mówiły, że i tak mało zarabiają i będą zarabiać przez PPK jeszcze mniej, a sama perspektywa dopłat od pracodawcy i z funduszu pracy jest dla nich mało atrakcyjna. Widać było dużą rezerwę i brak zaufania” – wskazał członek zarządu w Esaliens TFI, Norbert Tkaczyk.

Barbara Kozakowska z UNIQA TFI oceniła, że wśród zatrudnionych w JSFP wiedza dotycząca programu była mniejsza niż w podmiotach z drugiej i trzeciej fazy, a wielu pracodawców prosiło o wsparcie w rozmowach z pracownikami.

Małgorzata Madej z NN dodała, że sporo wątpliwości związanych było także ze sposobem inwestowania środków.

„Dla części osób zatrudnionych w podmiotach sektora publicznego nie do końca zrozumiała jest idea inwestowania w ramach FZD. Otrzymywaliśmy od nich między innymi pytania o to, czy środki będą waloryzowane i czy Nationale-Nederlanden gwarantuje im określony zysk jak na lokacie” – wskazała Madej.

PPK nie spełnia swojej funkcji?

Prezes Instytutu Emerytalnego Antoni Kolek, zwrócił uwagę, że PPK, jako program mający zwiększyć emerytury Polaków w przyszłości, na chwilę obecną nie spełnia swojej funkcji. W efekcie różnica między najniższymi a najwyższymi emeryturami może się powiększyć.

„PPK nie spełniło pokładanych nadziei. Przede wszystkim nie rozwiązuje problemu, dla którego powstało tzn. niskich emerytur w przyszłości. Co więcej, fakt, że z PPK rezygnuje duża grupa osób, które najmniej zarabiają sprawia, że pogłębi się luka emerytalna w przyszłości. Osoby, które mało zarabiają, przekazują do ZUS niską składkę i nie oszczędzają w PPK, będą miały w przyszłości niską emeryturę tylko z ZUS” – powiedział Antoni Kolek.

Zauważył, że pracownicy dużych firm, którzy lepiej zarabiają, przekazują wyższą składkę emerytalną do ZUS i przystąpili do PPK, będą mieli w przyszłości nie tylko wyższą emeryturę z ZUS, ale także dodatkowe środki z PPK.

„W praktyce oznacza to, że w najbliższym czasie należy spodziewać się zmian w PPK oraz modyfikacji tego systemu pod kątem osób najmniej zarabiających” – dodał.

Źródło: Krzysztof Kita, PAP BIZNES