Informacyjna naiwność

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

Bruksela za sukces poczytuje fakt, że udało się w warstwie symbolicznej zachować jedność w przedmiocie sankcji nałożonych na Rosję. Równolegle propaganda rosyjska kreuje obraz imperialistycznego spisku skierowanego przeciwko Rosji, która w obliczu zagrożenia broni swoich żywotnych interesów.

     Ukraińscy studenci w reakcji na wydarzenia w Donbasie i w odpowiedzi na absurdalną kampanię nienawiści kreowaną przez Kreml, nagrali przesłanie skierowane do swoich rosyjskich rówieśników. Deklarują w nim chęć współzawodniczenia z nimi w olimpiadach naukowych i sportowych i wskazują, że w przyszłości przyjdzie się tłumaczyć przed własnymi dziećmi z wzajemnie przelewanej krwi. 
Nie wiem czy ten przekaz dotrze do adresatów, ani jaki przyniesie skutek.

     Rosyjska propaganda pełna jest doniesień o uczeniu w ukraińskich przedszkolach uśmiercania gili, bo są w barwach rosyjskiej flagi. Czy w tym stanie rzeczy dziwić mogą haniebne sceny obrazujące traktowanie w Donbasie ukraińskich jeńców?!

     Nieliczni przedstawiciele rosyjskich elit twierdzą, że obok fasadowej demokracji, która zastąpiła tę prawdziwą, obok propagandy, która stanowi surogat informacji, pozbawiono Rosjan kultury. Większość niestety uczestniczy w zgodnym chórze budującym tyleż absurdalną, co przerażającą w skutkach i – o zgrozo – skuteczną narrację.

     Pomimo to w apelu ukraińskich studentów dostrzegam iskierkę nadziei. Dodatkowo wzmacnia ją znajomość historii. Wszak Gandhi uważany był za naiwnego fantastę, a obalił imperium dlatego, że pewnego dnia usiadł w kucki na ulicy, a Stalin, który pytał ile papież ma dywizji,  nie narzucił światu swojej wizji budowania powszechnego ładu. Mówi się, ze nikt nie jest prorokiem we własnym kraju. Cóż dopiero w cudzym. Mimo to apel ukraińskich studentów przywraca mi wiarę w człowieka!