Inflacja bazowa, są powody do dużego niepokoju

Inflacja bazowa, są powody do dużego niepokoju
Fot. stock.adobe.com / Vladis
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Styczniowy odczyt inflacji CPI - 9,2% - został przez część ekonomistów, uznany za dowód, że tarcze antyinflacyjne zaczynają przynosić efekty. Wzrost cen był nieco niższy niż przewidywał konsensus, a przede wszystkim nie przekroczył 10%.

Optymizm jest jednak nieuzasadniony. Według niektórych analityków inflacja bazowa – pomijająca ceny energii i żywności – sięgnęła 6%, a w grudniu 2021 roku wynosiła 5,3%.

Dokładną wielkość inflacji bazowej za styczeń poda NBP dopiero za miesiąc, ale już obecnie można stwierdzić, że ma tendencję rosnącą. Od czerwca 2021 roku w każdym kolejnym miesiącu była wyższa.

O ile na ogólny wskaźnik inflacji CPI duży wpływ mają ceny energii, a także żywności – obie grupy towarów drożały w ostatnich miesiącach na całym świecie – to inflacja bazowa, wyłączająca je, pokazuje rzeczywistą siłę polskiej inflacji, która nie jest wynikiem szoków zewnętrznych, ale nadmiernie rosnącego popytu konsumpcyjnego.

Ponieważ bezrobocie jest niskie, a polityka rządu nastawiona jest na utrzymanie tej sytuacji, można się spodziewać dalszego wzrostu oczekiwać płacowych, nakręcających inflację

Warto zauważyć, że w styczniu przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw było o 9,5% wyższe niż rok wcześniej, a w niektórych branżach – budownictwie, górnictwie, handlu, gastronomii – wzrost wynagrodzeń przekracza 10%.

Udział kosztów osobowych w całości kosztów w tych branżach jest wysoki, więc wzrost wynagrodzeń w oczywisty sposób spowoduje wzrost cen.

Ponieważ bezrobocie jest niskie, a polityka rządu nastawiona jest na utrzymanie tej sytuacji, można się spodziewać dalszego wzrostu oczekiwać płacowych, nakręcających inflację.

Wpływ cen energii na inflację będzie malał

Wpływ wzrostu cen energii (a więc szoków zewnętrznych) na poziom inflacji będzie malał, co wynika z samej metodologii liczenia inflacji.

Od stycznia 2021 roku do stycznia 2022 roku ceny gazu na europejskim rynku spotowym wzrosły ponad 4-krotnie, ale od początku roku 2022 spadły o 20%  i od kilku tygodni są w trendzie spadkowym.

Ceny ropy naftowej w ciągu roku wzrosły o ok. 50% – z 60 USD za baryłkę do 90 USD za baryłkę. Prognozy US Energy Information Administration przewidują ich lekki spadek do końca roku.

Nie powtórzy się też raczej sytuacja na europejskim rynku energii elektrycznej, która w ubiegłym roku drożała z uwagi na niekorzystne warunki pogodowe.

Nawet jeżeli ceny energii i jej nośników utrzymają się na obecnym, wysokim poziomie, to ich wpływ na inflację w styczniu 2023 roku będzie nieznaczny i raczej ujemny – ceny tej grupy towarów nie wzrosną, a być może spadną.

Problem z nadmierną konsumpcją

Jest więc możliwe, że inflacja wywołana zewnętrznymi szokami będzie na świecie wygasać, a prawdziwym problemem, zwłaszcza w Polsce, stanie się inflacja, wynikająca z nadmiernego popytu konsumpcyjnego.

Jej ograniczenie będzie trudne, wobec zbliżającej się kampanii wyborczej. Wymagałoby to zacieśnienia polityki fiskalnej, ograniczenia finansowania firm poprzez rządowe fundusze i jeszcze większego zaostrzenia polityki pieniężnej. 

Źródło: aleBank.pl