Firmy remontowe i wykończeniowe na dnie
Pomimo funkcjonującego w drugiej połowie 2023 roku programu Bezpieczny Kredyt (BK) 2% oraz zapowiadanego na 2024 rok kolejnego programu mającego ułatwić zakup nieruchomości, szczególnie z rynku pierwotnego, branża budowlana boryka się z trudnościami.
Liczba mieszkań oddanych do użytkowania od stycznia do kwietnia 2024 r. spadła o blisko 15% rdr. Maleje też liczba budowanych domów jednorodzinnych. Tylko w 2023 roku 638 firm budowlanych ogłosiło niewypłacalność.
Zła sytuacja branży bez wątpienia jest skutkiem ograniczenia inwestycji zarówno prywatnych, jak i publicznych. Jeszcze w 2015 roku inwestycje w relacji do PKB były na poziomie ok. 20-21 proc., co jest na przeciętnym poziomie unijnym, po czym spadły one do 15 proc.
W ostatnim okresie branża budowlana silnie tąpnęła. Miał miejsce spadek popytu na usługi budowlane, zarówno ze strony inwestorów publicznych, jak i prywatnych, a to bezpośrednio wpływa na sytuację na rynku materiałów budowlanych.
Specjaliści zwracają też szczególną uwagę na zapaść w budownictwie domów prywatnych. W 2023 roku powstało ich 30 proc. mniej niż rok wcześniej, a dane za pierwszy kwartał 2024 roku pokazują, że na szybką poprawę sytuacji nie ma co liczyć. Niższa liczba oddanych do użytku mieszkań i domów to mniejsze zapotrzebowanie na usługi budowlane i materiały wykończeniowe.
Mniej kupują ich też przeciętni Kowalscy. Statystyczny Polak remontuje mieszkanie co 5-6 lat, jednak wysoka inflacja i ogólna słaba koniunktura w ostatnich latach sprawiła, że 2 na 5 osób odłożyło remont na później, a co 3. ograniczyła zakres prac.
Po dużych wzrostach popytu i cen, które mogliśmy obserwować jeszcze 2 lata temu, niewiele więc już zostało. Teraz spada zarówno popyt, jak i ceny. Wzrosły natomiast nieopłacone w terminie zobowiązania pozakredytowe i kredytowe producentów większości materiałów wykończeniowych widoczne w Rejestrze Dłużników BIG InfoMonitor i bazie BIK.
– Ceny materiałów budowlanych nadal utrzymują trend spadkowy. W kwietniu ’24 według analizy Grupy PSB w ujęciu r/r ceny materiałów budowalnych spadły o 3 proc. Jednak porównując je do marca już widać niewielkie wzrosty na poziomie plus 0,7 proc. Podczas gdy w marcu w relacji do lutego był on jeszcze ujemny (-0,8 proc.).
Nie oznacza to jeszcze definitywnego końca spadków stawek materiałów budowlanych, ale jest to pierwszy wiarygodny sygnał możliwego powrotu wzrostów cen już w perspektywie kilku miesięcy. Według analizy Grupy PSB w kwietniu 2024 spadek cen nastąpił w 18 grupach (najwyższe spadki w grupie płyty OSB i drewno -17 proc.), a wzrosty cen tylko w 2 grupach towarowych (2. cement i wapno oraz farby i lakiery).
Główny powód spadku cen wynika z faktu, że od około dwóch lat polska branża budowlana mierzy się z wyraźnym spadkiem zamówień, a problemy z dostawami, wysoka inflacja w poprzednich latach zmusiła do gromadzenia zapasów, które obecnie są upłynniane — mówi dr hab. Waldemar Rogowski, główny analityk BIG InfoMonitor.
Czytaj także: Apel 41 organizacji w sprawie zwrotu VAT za materiały budowlane
Remonty odłożone na lepsze czasy
W najtrudniejszej sytuacji znajdują się producenci kafli i płytek. Te zwykle stosujemy w łazienkach, a jest to jedno z najrzadziej odświeżanych pomieszczeń. W efekcie przeciętne niezapłacone zobowiązania jednego nierzetelnego dłużnika z tej kategorii wyniosły w kwietniu 2024 roku ponad 13 mln zł wobec 9,4 mln zł w kwietniu 2022. W sumie zaległe zadłużenie branży przekroczyło 144 mln zł i jest udziałem 4,3 proc. przedsiębiorców w tym sektorze usług.
Blisko 50 mln zaległych zobowiązań mają też producenci drewnianych parkietów. Ich zadłużenie w ujęciu rocznym spada od 2022 roku, jednak gdy spojrzeć na dane z ostatnich 6 miesięcy, widać tendencję wzrostową.
Rośnie też udział nadmiernie zadłużonych firm do całości sektora. Na koniec kwietnia ‘24 wynosił on 7,6 proc., a przeciętny niesolidny dłużnik zalegał na niespełna 691 tys. zł.
Najmniejsze zadłużenie zarejestrowane w bazach BIG InfoMonitor i BIK odnotowano dla producentów farb i tapet. Nic dziwnego, bowiem odświeżenie ścian to niewielka inwestycja, na którą decydujemy się częściej. Jest to też dużo mniej wymagające niż wymiana podłogi czy remont łazienki.
Nadmiernie zadłużonych jest 74, czyli ponad 8 proc. działających, zawieszonych i zamkniętych producentów farb, którzy zostali zgłoszeni jako niesolidni dłużnicy. Ich nieopłacone zobowiązania powoli, ale regularnie rosną i wynoszą w sumie 6,21 mln zł. To jednak nadal mniej niż średnie zaległości 1 tylko producenta kafli i płytek.
Najmniejszym przeterminowanym zadłużeniem obciążeni są producenci wracających do mody tapet. Na niesolidnych dłużników w tej kategorii przypada 263 tys. zł zobowiązań.
Czytaj także: Subindeks Barometru EFL dla branży budowlanej najwyższy od sześciu lat
Zadłużenie fachowców z firm wykończeniowych: pół miliarda złotych
Tapetowanie i malowanie to prace, które częściej wykonujemy sami niż z pomocą fachowców. Inaczej jest w przypadku wykończenia podłóg, stawiania ścianek działowych, montażu stolarki czy prac instalacyjnych. Do takich prac wynajmujemy specjalistów.
Skoro więc w ostatnim czasie mniej pracy jest zarówno na rynku pierwotnym, jak i dla prywatnych zleceniodawców, kłopoty finansowe wykonawców robót wykończeniowych rosną. W rok przybyło ponad 72 mln nieopłaconych w terminie zobowiązań fachowców tej kategorii. Zaległe długi branży sięgają już 490 mln zł. Przy ponad 14 tys. firm widniejących w Rejestrze Dłużników BIG InfoMonitor i bazie BIK, na każdą z nich przypada 34,3 tys. zł zaległości.
Zarówno producenci materiałów budowlanych, jak i ekipy wykończeniowe mierzą się nie tylko ze spadkiem popytu na swoje usługi, ale też wzrostem kosztów. Sektory te także oparte są w dużej mierze na pracownikach zarabiających pensję minimalną, więc mocno uderza w nie kolejna jej podwyżka.
Z drugiej jednak strony nawet 2/3 Polaków regularnie planuje jakiś remont. Spadek cen materiałów może więc zachęcić do powrotu do planów remontowych, co bez wątpienia wpłynie na branżę korzystnie.
Według przewidywań eksperta warto się jednak pospieszyć.
– Uważam, że aktualne spadki cen nie zostaną z nami na długo. Ceny materiałów z dużym prawdopodobieństwem pójdą w górę wraz z rozwojem nowego sezonu budowlanego oraz rozpoczęcia inwestycji w ramach KPO.
Jednak prawdziwym gamechangerem może być rozpoczęcie procesu powojennej odbudowy Ukrainy, co spowoduje ogromny wzrost popytu na materiały budowlane i robociznę powodując dynamiczny wzrost ich cen — analizuje dr hab. Waldemar Rogowski.
Producenci i ekipy remontowe mogą się spodziewać, że zapowiadane ożywienie w inwestycjach zapoczątkuje łańcuch pozytywnych zmian w branży.
Czytaj także: Jak tanio i efektywnie wykończyć pod wynajem mieszkanie w stanie deweloperskim
***
Źródła:
- Dane z Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor i bazy BIK
- https://stat.gov.pl/obszary-tematyczne/przemysl-budownictwo-srodki-trwale/budownictwo/budownictwo-mieszkaniowe-w-okresie-styczen-kwiecien-2024-roku,5,151.html
- https://www.ramirent.pl/aktualnosci/wplyw-inflacji-na-nawyki-remontowo-budowlane-polakow-raport-2023
- https://biznes.olx.pl/storage/62/Jak_remontuj%C4%85_Polacy_Olx_Fixly.pdf