EKF 2022: co niepokoi prezesów największych polskich banków?
Narastający protekcjonizm w gospodarce, będący pokłosiem wojny w Ukrainie, bijąca rekordy inflacja i deficyt specjalistów z sektora IT to najpoważniejsze wyzwania dla gospodarki. Z punktu widzenia inwestorów kluczowym czynnikiem będzie zielona transformacja, w tym adaptacja polityki kredytowej do wymogów ESG. Do takich wniosków doszli uczestnicy tegorocznej debaty z udziałem prezesów największych polskich banków, wieńczącej obrady Europejskiego Kongresu Finansowego.
Jeśli chodzi o zagrożenia regulacyjne, bankowcy zgodnie wskazali nierozwiązany problem kredytów denominowanych i indeksowanych do franka szwajcarskiego.
Największym wyzwaniem w sferze technologicznej będzie z automatyzacja procesów operacyjnych i zmiana doświadczenia klienta, w tym również w aspekcie konieczności zapewnienia mu bezpieczeństwa.
Punkty wyjścia do debaty
Wskazanie najistotniejszych wyzwań dla branży finansowej na nadchodzący rok poprzedziła prezentacja efektów obrad trzech okrągłych stołów EKF, tradycyjnie już dedykowanych problematyce makroekonomicznej, technologicznej i ryzyku bankowemu.
Uczestnicy pierwszego z nich zwrócili uwagę na spadek dynamiki PKB – jeśli porównać początek i koniec tego roku wzrost będzie odpowiednio na poziomie 8% i 1-2%, a niektórzy spodziewają się nawet recesji na koniec roku. Optymizmem nie napawa poziom inwestycji, niewystarczający dla zaspokojenia potrzeb gospodarki i zarazem jeden z najniższych w Europie.
Także poziom konsumpcji będzie osłabiony, gdyż inflacja będzie wyższa aniżeli wzrost płac. Polakom w portfelach zostanie coraz mniej wolnych środków. Inflacyjna, średnioroczna prognoza na ten rok wynosi około 12,6%, jednak w pewnych okresach może się zdarzyć wychylenie do poziomu 15%, a może i 20%.
Rzecz w tym, że, jak wspomniał Marcin Mrowiec, niezależny ekspert relacjonujący obrady okrągłego stołu makroekonomicznego, wiele zależy od sytuacji za wschodnią granicą. Nie wiemy, jaki wpływ będzie mieć wojna na sytuację na rynku żywności czy nośników energii.
Czytaj także: Wiceprezesi banków odpowiadający za ryzyko: kredyty – mniej i drożej >>>
Polityka władz nie sprzyja bankom
W obszarze technologicznym wyzwania mieszczą się w trójkącie ludzie – technologia – bezpieczeństwo. Pierwszy punkt to przede wszystkim wojna o talenty, która dla banków jest coraz trudniejsza. Piotr Alicki, prezes Krajowej Izby Rozliczeniowej relacjonujący obrady okrągłego stołu technologicznego, wskazywał, że brakuje prostych sposobów, umożliwiających rozwiązanie tego problemu.
Drugie wyzwanie to cyberbezpieczeństwo, obejmujące także ciągłość działania czy szeroko pojęte procedury AML. Działania na rzecz rozwiązywania tych wszystkich problemów wspierać ma technologia, w tym cloud oraz sztuczna inteligencja.
W obszarze ryzyka bankowego do wyzwań stwierdzonych rok temu doszły nowe zagrożenia, wskazywał Marek Lusztyn, wiceszef mBanku i sprawozdawca okrągłego stołu dedykowanego tej problematyce. Duża ich część wynika wprost z niesprzyjającej polityki, prowadzonej przez władze.
W wyniku nadmiernych obciążeń fiskalnych i regulacyjnych polski sektor bankowy stał się dla inwestorów absolutnie niezrozumiały, nieprzewidywalny i w związku z tym nieinwestowalny – przestrzegał Marek Lusztyn.
W kontekście inflacji, napędzanej przez nieskoordynowaną politykę fiskalną i monetarną, pojawia się wizja pogarszania jakości portfela kredytowego, a okres niskich stóp procentowych obniżył poziom zaufania do sektora zarówno inwestorów, jak i deponentów, nie mogących uzyskać satysfakcjonującego zwrotu z kapitału. Także i niepewność regulacyjna odstrasza od polskiego sektora bankowego. Były prezes PKO Banku Polskiego, Zbigniew Jagiełło, zwrócił uwagę na dodatkowy czynnik ryzyka w postaci nadchodzących wyborów.
Kryzys czy rozwój?
Wśród głosów bankowców nie brakowało opinii, iż powaga obecnej sytuacji jest niedoceniana, tak przez władze, jak i instytucje stojące na straży ładu finansowego, a po części również same banki. Tak twierdził prezes mBanku Cezary Stypułkowski, który przestrzegał przed zmaterializowaniem się w polskich warunkach kryzysu na miarę tego z przełomu lat 80. I 90. XX wieku.
– Stworzyliśmy jeden z najbardziej nowoczesnych i kosztowo efektywnych systemów bankowych co najmniej w tej części świata. Dobrze byłoby go nie stracić. Musimy o niego walczyć – powiedział prezes mBanku.
O tym problemie mówił też Joao Bras Jorge, prezes Banku Millennium, wskazując, iż podczas poprzedniego kryzysu 2008-2011 polska bankowość była dziesięć razy silniejsza aniżeli obecnie, podobnie jak kondycja polskiej gospodarki.
Deficyt wizji rozwoju kraju, gospodarki i kierunku, w którym ta gospodarka powinna podążać
Według Elżbiety Czetwertyńskiej, prezes Citi Handlowego, a także Wojciecha Hanna, prezesa Banku Ochrony Środowiska, przyszłością może być transformacja energetyczna. Jej tempo wprawdzie nieco spadło w związku z koniecznością uniezależnienia się od Rosji, niemniej w dalszej perspektywie powinno wręcz przyspieszyć.
– Jest jeden deficyt, z którym się sektor bankowy mierzy. Jest to deficyt nowego pomysłu na rozwój. Jest to deficyt wizji rozwoju kraju, gospodarki i kierunku, w którym ta gospodarka powinna podążać – zauważył Wojciech Hann, dodając, iż banki mogą pełnić w tym procesie nie tylko rolę dostawców pieniądza, ale i instytucji doradczych.
Nieprzygotowani na kryzys?
Przemek Gdański, prezes BNP Paribas Bank Polska podkreślił, że w trudnych czasach system bankowy powinien być jak najzdrowszy, jak najmocniejszy, jak najstabilniejszy, by zachować gotowość do finansowania gospodarki w czasie spowolnienia, i wychodzeniu z kryzysu. Aby tak się stało, politycy nie mogą traktować banków jako studni bez dna, nakładając na nie kolejne obowiązki.
Pomimo tego, że konkurujemy, potrafimy wspólnie brać odpowiedzialność za nasz sektor i za gospodarkę
Michał Gajewski, prezes Santander Banku Polska, zwrócił uwagę na zdolność adaptacyjną polskiej bankowości do niekorzystnych warunków, czego przykładem jest niedawna inicjatywa ośmiu banków komercyjnych, powołująca do życia IPS.
– To jest przykład tego, że pomimo tego, że konkurujemy, potrafimy wspólnie brać odpowiedzialność za nasz sektor i za gospodarkę – dodał prezes Santander Banku Polska.
Groźnie wybrzmiały słowa Brunona Bartkiewicza, szefa ING Banku Śląskiego, który sugerował, iż „nie jesteśmy kompletnie przygotowani na to co może się wydarzyć”.
Jego zdaniem mamy do czynienia z wchodzeniem państwa w funkcję rynkowe, podważaniem kluczowych wartości w gospodarce, a zarazem abdykacją państwa w takich obszarach jak polityka mieszkaniowa.
– My nie jesteśmy przygotowani na prawdziwy kryzys. Dlaczego? Bo myśmy go nie mieli. Od wielu lat go nie mieliśmy. Oczywiście mieliśmy go w latach 70, mieliśmy w latach osiemdziesiątych bardzo ciężki, mieliśmy elementy kryzysu do połowy lat 90. Ale potem mieliśmy tylko zaburzenia – przestrzegał Brunon Bartkiewicz,