Drogie przyjemności Polaków?

Drogie przyjemności Polaków?
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

Każdy z nas lubi sprawiać sobie przyjemności. Czy ze względu na nie jesteśmy w stanie nadszarpnąć budżet domowy? Czy pogoń za sprawianiem sobie rzeczy niekoniecznie niezbędnych zmienia się wraz z wiekiem? W najnowszym raporcie "Finansowe zwyczaje Polaków", postanowiła to sprawdzić firma Lindorff SA. Ile zatem wydajemy miesięcznie na własne przyjemności?

Jak wynika z badania przeprowadzonego na zlecenie firmy Lindorff SA blisko połowa Polaków decyduje się wydać część swoich dochodów na wydatki, które służą rozrywce i innym przyjemnościom. 47% ankietowanych przyznało, że część swojego wynagrodzenia po opłaceniu bieżących opłat, zakupieniu produktów pierwszej potrzeby i uregulowaniu wydatków na dzieci wydaje na rozrywki i inne niekonieczne wydatki. Jednocześnie aż połowa ankietowanych przeznacza cały dochód na bieżące potrzeby, uważając, że nie stać ich na oszczędzanie, a aż 57% nie wybiega w planowaniu wydatków poza horyzont miesiąca. 33% Polaków przyznaje natomiast, że nie posiada żadnych oszczędności, a kolejne 32%, że dysponuje zapasami finansowymi w wysokości maksymalnie 10 tys. PLN. Ile zatem Polacy przeznaczają na nadszarpujące domowy budżet przyjemności?

Nie więcej niż 200 zł…

Pozornie Polacy rozsądnie podchodzą do wydawania pieniędzy na własne przyjemności, bowiem 44% ankietowanych odpowiedziało, że przeznacza na nie nie więcej niż 200 zł miesięcznie. Następny przedział finansowy, 201-500 zł wskazał co czwarty badany.

Większe sumy na przyjemności wydaje stosunkowo niewielka liczba respondentów: 9% wskazało wydatki na rozrywki na poziomie 501-1000 zł, 4% – 1001-2000 zł, a tylko 1% badanych przyznało, że wydaje na zaspokojenie kaprysów ponad 2000 zł miesięcznie. Jednak spora grupa, bo aż 17% ankietowanych, miała problem z określeniem kwoty, którą przeznacza na przyjemności.

160617.lindorff.01

160617.lindorff.02

Jeśli zestawić te informacje z przychodami Polaków, wydatki na przyjemności nie wyglądają już tak optymistycznie. Aż 58% badanych przyznało, że zarabia „na rękę” poniżej 3 tysięcy złotych, a aż 56% ankietowanych, określając swoją sytuację finansową, podpisało się pod stwierdzeniem: „na co dzień wystarcza mi pieniędzy, ale nie stać mnie na większe wydatki”. Zaledwie 16% ankietowanych Polaków określiło swoją sytuację jako „jesteśmy zamożni” i „stać nas na wszystkie, nawet większe wydatki”. Czy winne tak mało optymistycznej ocenie swojej sytuacji finansowej są właśnie nasze wydatki na rozrywki i przyjemności?

Czy wiek ma znacznie?

Niskie wydatki (do 200 zł) na przyjemności można zaobserwować zwłaszcza w młodszych grupach – 25-32 (50%) lata i 33-40 lat (47%). Prawdopodobnie takie wyniki we wskazanych grupach wiekowych mają związek z tym, że większość osób w tym wieku jest na tzw. „dorobku” – kupuje i urządza mieszkanie, czy dom lub spłaca kredyty.

Jak pokazują badania, mniej niż 200 zł na przyjemności przeznaczają także kobiety (ok. 50% respondentów tej płci) oraz mieszkańcy wsi (ok. 50% osób z tej grupy).

160617.lindorff.03160617.lindorff.04

Sytuacja zmienia się wraz z wiekiem – im jesteśmy starsi, tym więcej wydajemy na własne przyjemności. Odsetek najwyższych kwot to domena przed wszystkim osób z grupy 41-50 lat – 11% ankietowanych w tym przedziale wiekowym przeznacza od 501 do 1000 zł miesięcznie, a 7% od 1001 zł do ponad 2000 zł na własne przyjemności.

Przyjemności nie dla każdego?

Rezygnacja z przyjemności to nic miłego. Ciężko jest powiedzieć „nie”. Jeśli jednak nie mamy bieżących środków na realizację naszych marzeń, lepiej się z tym wstrzymać, niż zaciągać zobowiązania finansowe, których nie będziemy w stanie spłacić. Warto także, analizując nasz domowy budżet, zastosować jedną, prostą zasadę. Dopiero po uregulowaniu naszych miesięcznych zobowiązań możemy myśleć o przeznaczeniu części budżetu na przyjemności. 33% z wolnej gotówki powinnyśmy odłożyć na niespodziewane wydatki, analogiczną kwotę – na oszczędności. Dopiero ostatnią trzecią część wolnych środków możemy przeznaczyć na rozrywki i inne niekonieczne wydatki.

Źródło: Lindorff S.A.