Dlaczego wysokie stopy procentowe nie są korzystne dla banków?
To najistotniejsze wnioski, do których doszli uczestnicy debaty eksperckiej pod hasłem „Potrzeby kapitałowe i atrakcyjność inwestycyjna banków”, zorganizowanej 23 czerwca br. w ramach konferencji Zarządzanie ryzykiem i kapitałem w bankach.
Moderatorem dyskusji był wiceprezes Związku Banków Polskich Włodzimierz Kiciński, a wśród panelistów wystąpili: Andrzej Dżuryk, członek Komitetu Zarządzającego, Société Générale Oddział w Polsce; Bożena Graczyk, wiceprezes Zarządu, ING Bank Śląski S.A.; Marcin Gadomski, wiceprezes Zarządu Banku, nadzorujący Pion Zarządzania Ryzykami, Bank Pekao S.A. oraz Maciej Reluga, członek Zarządu, główny ekonomista, Santander Bank Polska S.A.
Jesteśmy w otoczeniu stagflacyjnym
Głównym wyzwaniem dla gospodarki jest oczywiście inflacja, która, jak to określił Maciej Reluga, od kilku miesięcy nas zaskakuje. Stwierdził, iż wiele zależy od tego, jaki poziom osiągnie inflacja, w konsekwencji jaki będzie maksymalny poziom stóp procentowych i jak to wszystko przełoży się na kapitały banków.
Ryzyko recesji (…) może się zmaterializować już w IV kwartale 2022 roku
Wbrew powszechnemu przekonaniu, rosnące stopy procentowe nie są jedynie korzystne dla sektora finansowego. O ile taki pozytywny efekt można uzyskać w przypadku, kiedy podwyżki stóp oscylują wokół 100‒300 punktów procentowych, to po przekroczeniu tej granicy zaczynają się problemy, przede wszystkim ze spłacalnością zobowiązań kredytowych. Do tego dochodzi całkiem realne ryzyko recesji, które może się zmaterializować już w IV kwartale 2022 roku.
Główny ekonomista Santander Banku Polska zauważył także, że zarówno w Europie, jak i na świecie mamy do czynienia ze środowiskiem nieco stagflacyjnym, co nie napawa optymizmem.
‒ Dodatkowy element, który trzeba uwzględnić to przecena polskich papierów skarbowych, owa przecena oznacza wpływ na kapitały – przypomniał Maciej Reluga, dodając, iż kolejnym czynnikiem ryzyka pozostaje kontrowersyjna działalność regulacyjna.
Czytaj także: Wakacje kredytowe utrudnią trwałe obniżenie inflacji zdaniem części członków RPP
Za rok inflacja jednocyfrowa, ale powyżej celu
Jaki poziom osiągnąć może inflacja? Zdaniem Macieja Relugi prognozy w tej materii są wielce niepewne, jednak szczyt powinien wystąpić w okolicach 15%, po czym powinniśmy się spodziewać sukcesywnego spadku. W efekcie lata 2024‒2025 przyniosą nam jednocyfrową wartość inflacji, która jednakże będzie wyższa aniżeli cel, wyznaczony na poziomie 2,5%.
‒ Niektórzy makroekonomiści przewidują nawet 20% na koniec tego roku – przestrzega tymczasem Bożena Graczyk.
Z kolei Marcin Gadomski twierdzi, że już obecnie zaczynamy obserwować pierwsze symptomy spadku inflacji, choć są one trudne do zdiagnozowania.
‒ Wydaje się, że inflacja w Polsce rzeczywiście wymknęła się spod kontroli ‒ zaznaczył Andrzej Dżuryk, również zgadzając się z wcześniejszą opinią, iż zbyt wysoka inflacja nie jest korzystna dla sektora.
W efekcie spadku wartości pieniądza firmy, które niedawno podjęły się inwestycji, wchodzą w zagrożenie płynności, zarówno samych projektów, jak i całych budżetów. Dlatego ów krótkoterminowy przyrost wyników finansowych banków nie powinien nadmiernie cieszyć.
‒ Inflacja jest sporym wyzwaniem, a jednocześnie w polskim sektorze finansowym mamy do czynienia z dodatkowymi czynnikami regulacyjnymi, przed którymi stoją banki – przestrzegł przedstawiciel Société Générale Oddział w Polsce.
Czytaj także: Wakacje kredytowe: banki zaraportują sporą stratę?
Miliardy strat z tytułu wakacji kredytowych
Tymczasem od 1 sierpnia br. banki będą zmuszone do udzielania kredytobiorcom hipotecznym, którzy o to wystąpią, wakacji kredytowych. Jak ta inicjatywa ustawodawcza będzie wpływały na kapitały?
Bożena Graczyk przypomniała, iż banki nie są beneficjentami podwyżek stóp procentowych, które przekładają się na zmianę wartości nominalnej kapitału w stosunku do wysokości generowanych zysków. Tymczasem uchwalone przez Parlament przepisy dotyczące wakacji kredytowych, przy założeniu, że zdecydowana większość zainteresowanych skorzysta z tej opcji, przełożą się na kolejne 20 mld zł strat, które po wejściu w życie nowych regulacji mogą mieć jednorazowy, zły wpływ na rachunek wyników sektora bankowego.
Wiceprezes ING Banku Śląskiego zauważyła, iż po stronie regulatorów i Komitetu Stabilności Finansowej istnieje świadomość wystąpienia owego negatywnego, jednorazowego efektu na wynikach banków.
Przepisy dotyczące wakacji kredytowych, przy założeniu, że zdecydowana większość zainteresowanych skorzysta z tej opcji, przełożą się na kolejne 20 mld zł strat
Jeśli do tego dodać inne zmiany, takie jak utworzenie IPS dla bankowości komercyjnej oraz dodatkowe wpłaty na FWK, należy się liczyć z kwotą ponad 25 mld zł, która przełoży się negatywnie na wyniki sektora.
Z kolei Marcin Gadomski zwrócił uwagę, iż bank liczy się z dużą partycypacją klientów w wakacjach kredytowych, co sprawiłoby, iż konsekwencje zmian odczuwane będą jednorazowo lub w najlepszym wypadku krótkoterminowo.
Zmiana WIBOR to kolejne 20 mld złotych
Choć wakacje kredytowe wskazywane są jako jedno z głównych wyzwań dla bankowości, nie należy zapominać i o innych problemach, wynikających z podjętych niedawno działań regulacyjnych.
Andrzej Dżuryk przypomniał w tym kontekście o propozycji zmiany indeksu WIBOR, która również została podjęta, by zmniejszyć obciążenia kredytobiorców hipotecznych.
Zdaniem Bożeny Graczyk, wprowadzenie nowego indeksu oznaczać może dodatkowe 20 mld złotych negatywnej wyceny sektora, a jeszcze należy uwzględnić konsekwencje wprowadzenia zmian w setkach tysięcy umów kredytowych. Oczywiście, konsekwencje dla wyników banków zmaterializują się wówczas, jeśli zmiana nie nastąpiłaby w sposób ekwiwalentny wobec aktualnego sposobu pomiaru nowego wskaźnika, podkreśliła wiceprezes ING Banku Śląskiego.
Marcin Gadomski przypomniał, iż banki zachowują się odpowiedzialnie, od lat opowiadają się za wspieraniem kredytobiorców, którzy nie z własnej winy popadli w problemy. To z inicjatywy sektora bankowego powstał FWK, teraz zasilany dodatkowymi środkami przez instytucje finansowe. Stwierdził również, iż pomoc nie powinna być przyznawana automatycznie.
‒ Biorąc pod uwagę potrzeby kapitałowe banków w kontekście wspierania gospodarki, to jesteśmy za tym, by owo wsparcie ograniczać do osób, które tego potrzebują – dodał wiceprezes Banku Pekao.
Banki zachowują się odpowiedzialnie, od lat opowiadają się za wspieraniem kredytobiorców, którzy nie z własnej winy popadli w problemy
Maciej Reluga zwrócił z kolei uwagę na proinflacyjny charakter wakacji kredytowych – konsekwencją może być potrzeba dalszego podnoszenia stóp procentowych, na czym stracą kredytobiorcy nie objęci pomocą, w szczególności z sektora MŚP.
‒ Polityka makroekonomiczna jest mało spójna. Polityka monetarna chce ograniczyć inflację, a fiskalna nie tylko nie wspiera tego elementu, tylko wręcz przeszkadza – dodał główny ekonomista Santander Banku Polska.
Czytaj także: Zamiana WIBOR-u na inny wskaźnik: będzie okres przejściowy?