Cyberbezpieczeństwo: atak ułatwia dowolny sprzęt podłączony do Internetu

Cyberbezpieczeństwo: atak ułatwia dowolny sprzęt podłączony do Internetu
Fot. stock.aobe.com/frank peters
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Postępująca cyfryzacja życia sprawia, że już niedługo cyberpolisy będą dostępne też dla Kowalskich. Będą one traktowane tak samo, jak ubezpieczenie od skutków pożaru. Ubezpieczenie chroni zarówno przed skutkami zainfekowania naszego komputera, ale też i urządzeń innych osób.

#ŁukaszZoń: Każdy kolejny sprzęt elektroniczny czy gadżet, który łączy się z siecią, jest dodatkowym punktem dostępu, który mogą wykorzystać przestępcy #Cyberzagrożenia #Cyberubezpieczenia #Cyberbezpieczeństwo @PolscyBrokerzy

Roboty i drony dostarczające zakupy, wirtualne konsultacje lekarskie czy praktycznie całkowita rezygnacja z dokumentów papierowych jeszcze niedawno wydawały się pieśnią przyszłości. Spodziewano się, że zmiana dotychczasowych nawyków zajmie co najmniej kilka lat.

COVID-19 katalizatorem digitalizacji

W rzeczywistości dokonaliśmy tego skoku praktycznie z dnia na dzień z powodu pandemii i konieczności ograniczania kontaktów międzyludzkich. Cyfryzacja i automatyzacja sprawiły też, że na znaczeniu gwałtownie zyskało cyberbezpieczeństwo.

– Z prowadzonych przez nas obserwacji oraz analiz firm technologicznych wynika, że wraz z boomem na usługi zdalne i robotyzację w wyniku zagrożenia epidemiologicznego, skokowo zwiększyła się aktywność cyberprzestępców. Już wcześniej liczba ataków rosła znacząco z roku na rok, ale od marca wzrosła jeszcze o ok. 1/3.

Postępująca informatyzacja kolejnych dziedzin życia sprawia, że zagrożenie dotyczy każdego. Spodziewam się zatem, że cyberpolisy dostępne dotychczas tylko dla firm, już niedługo będą oferowane też klientom indywidualnym. Będziemy je kupować tak samo jak polisy mieszkaniowe, OC i AC samochodowe oraz ubezpieczenia zdrowotne – zauważa Łukasz Zoń, Prezes Stowarzyszenia Polskich Brokerów Ubezpieczeniowych i Reasekuracyjnych.

Zobacz więcej najnowszych wiadomości o wpływie koronawirusa na gospodarkę >>>

Smart urządzenia to niestety też szansa dla cyberprzestępców

Inteligentne urządzenia codziennego użytku aktywowane głosowo lub automatycznie wykonujące za nas pewne czynności to już nie science fiction, to nasza rzeczywistość.

Lodówka może samodzielnie robić zakupy, ponieważ orientuje się, że zaczyna brakować pożywienia i wysyła stosowne zamówienie do sklepu internetowego. W jego magazynie robot kompletuje produkty, które są następnie transportowane samochodem autonomicznym pod nasz dom czy mieszkanie. Pod drzwi za to dostarcza je dron. Nam pozostaje tylko rozpakować paczkę i włożyć jej zawartość do lodówki. Choć i ten element pewnie będzie już niedługo można zlecić robotom domowym.

Podobnie będzie wyglądała sytuacja w przedsiębiorstwach czy firmach usługowych. Wszystko dzięki rozwojowi usług internetowych i upowszechnieniu dostępu do sieci. Jest jednak jeden minus tego stanu rzeczy.

– Każdy kolejny sprzęt elektroniczny czy gadżet, który łączy się z siecią, jest dodatkowym punktem dostępu, który mogą wykorzystać przestępcy. Przykładowo, do pozyskania danych finansowych nie muszą już mieć bezpośredniego dostępu do komputera, z którego wykonywane są transakcje. Włamując się do systemu monitoringu lub kamery umieszczonej w domu mogą podejrzeć np. dane karty kredytowej.

Z kolei za pomocą zwykłej drukarki mogą wykraść wrażliwe dane osobowe bądź firmowe, co może na przykład prowadzić do kradzieży tożsamości – dodaje Łukasz Zoń.

Prawie 6 mld cyberataków w 2019 roku

W 2019 r. firma F-Secure wykryła łącznie 5,7 mld ataków hakerskich! W 2018 r. było ich nieco ponad miliard, a w 2017 „tylko” 792 mln[1]. Jest zatem przed czym się zabezpieczyć.

Owszem, wraz z rozwojem gadżetów technologicznych ulepszane są systemy zabezpieczeń. Jednak nawet najlepsze oprogramowanie chroniące nasze dane i prywatność, może zawieść lub omyłkowo możemy je na jakiś czas wyłączyć.

W takiej sytuacji przydatne jest ubezpieczenie od zagrożeń cybernetycznych, które chroni przed negatywnymi skutkami finansowymi cyberataku. Podobnie jak polisa mieszkaniowa w razie pożaru czy zalania.

Jaką ochronę zapewnia cyberpolisa?

Dostępne obecnie na rynku ubezpieczenia od cyberryzyk stworzone zostały z myślą o przedsiębiorcach, trzeba je zatem dostosować do potrzeb użytkowników domowych. Jednak są pewne elementy, które zapewne będą działać identycznie niezależnie od tego, czy poszkodowanym będzie Kowalski, czy firma.

Podstawowym elementem polisy jest pomoc w identyfikacji i zwalczeniu ataku. Zapewnia zatem pokrycie środków potrzebnych na likwidację zagrożenia, ograniczenie i naprawę skutków ataku, a także zminimalizowanie ryzyka jego ponowienia w przyszłości.

Ważnym elementem jest także wsparcie ubezpieczyciela w razie przejęcia kontroli nad profilami w mediach społecznościowych, celem np. zniesławienia lub ujawnienia wrażliwych danych.

W ramach ubezpieczenia domowego uwzględniona będzie zapewne też odpowiedzialność cywilna, czyli wypłata odszkodowań dla osób trzecich, które ucierpią w wyniku ataku na nas.


[1]     Attack Landscape H2 2019, F-secure, Marzec 2020.

Źródło: Stowarzyszenie Polskich Brokerów Ubezpieczeniowych i Reasekuracyjnych