Crowdfunding nieruchomości coraz popularniejszym sposobem na inwestowanie

Crowdfunding nieruchomości coraz popularniejszym sposobem na inwestowanie
Fot. stock.adobe.com/metamorworks
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Crowdfunding nieruchomości na świecie zyskuje na popularności. W Polsce finansowanie inwestycji przez grupę ludzi wykupujących tzw. cegiełki jest jeszcze stosunkowo mało znane, ale sytuacja powoli się zmienia. Do inwestycji wystarczy minimum 10 tys. zł, choć kwoty zazwyczaj są nieco wyższe.

#Crowdfunding, czyli finansowanie różnego rodzaju projektów poprzez jednorazowe wpłaty przez osoby zainteresowane daną inicjatywą, cieszy się coraz większym zainteresowaniem #nieruchomości

– Crowdfunding nieruchomości polega na tym, że bardzo dużo ludzi inwestuje pasywnie w daną nieruchomość. Wartość kamienicy wynosi 1 mln zł – zamiast jednej osoby za 1 mln zł kupuje ją 10, 20 czy 50 osób za mniejsze kwoty i później proporcjonalnie do tego, co zainwestowali, dzielą się zyskiem – tłumaczy Tymoteusz Sikora, inicjator projektu Recrowd – narzędzia, które ma wspierać i automatyzować proces crowdfundingu nieruchomości.

Wystarczy kilkadziesiąt tysięcy złotych

Choć inwestycja w nieruchomości kojarzy się zazwyczaj z dużym kapitałem, do jej finansowania nie zawsze konieczny jest kredyt. Crowdfunding, czyli finansowanie różnego rodzaju projektów poprzez jednorazowe wpłaty przez osoby zainteresowane daną inicjatywą, cieszy się coraz większym zainteresowaniem. Od niedawna tego typu kampanie możliwe są także w branży nieruchomości. Nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych wystarczy, by zostać udziałowcem i czerpać korzyści z inwestycji w nieruchomości.

– Teoretycznie obecnie próg minimalny to około 10 tys. od osoby, co i tak jest dużo mniejsze w porównaniu do kupna kamienicy za 1 mln zł, przy czym zazwyczaj te kwoty są nieco wyższe: 50-100 tys. zł – mówi Tymoteusz Sikora.

Inwestycje w nieruchomości stają się coraz popularniejsze

Z analiz Narodowego Banku Polsku wynika, że nawet co trzecie mieszkanie na rynku pierwotnym zostało kupione w celach inwestycyjnych. W 2017 roku było ok. 715 tys. deklaracji podatkowych osób uzyskujących dochody z wynajmu, o 8,3 proc. więcej niż rok wcześniej. Dla części osób barierą są jednak zbyt wysokie koszty, dla nich rozwiązaniem może być właśnie crowdfunding. Korzystna jest też możliwość posiadania kilku projektów zamiast jednego mieszkania.

– Jeśli chodzi o zalety, to przede wszystkim mniejsze kwoty inwestycji, dostęp dla osób, które nie miały wcześniej możliwości zainwestowania w rynek nieruchomości. Po drugie, możliwość dywersyfikacji portfela. Nawet jeśli mamy 1-2 mln zł do dyspozycji, nie musimy inwestować w jeden produkt, możemy to rozłożyć na mniejsze kwoty, tak aby inwestycje były bezpieczniejsze – mówi Sikora.

Na Zachodzie, np. w USA, działa kilkadziesiąt platform, które łączą inwestorów. W Polsce crowdfunding nieruchomości jest jeszcze stosunkowo mało popularny, a grupowym inwestowaniem w nieruchomości przeznaczone na wynajem zajmuje się niewiele firm. Jedna z grup, która specjalizuje się w inwestowaniu w nieruchomości, od 2014 zebrała ok. 30 mln zł kapitału w ramach swoich projektów. To pokazuje, że crowdfunding nieruchomości w Polsce powoli rośnie w siłę.

– Obecnie największym problemem jest to, że ludzie po prostu nie wiedzą o takim modelu – mówi Tymoteusz Sikora. – W Polsce niestety jest też bardzo skomplikowany proces formalny. To ma się zmienić, zostały podjęte kroki, jednak na razie jest to bardzo duży problem, zarówno dla inwestorów, jak i dla inwestorów-inicjatorów – wskazuje.

Źródło: Newseria

Logo Newseria Biznes