Złoty pod wpływem
Dzisiejsza publikacja amerykańskiego raportu ADP, czwartkowe posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego i piątkowe dane z rynku pracy w USA to będą czynniki, które będą determinować zachowanie złotego w najbliższym czasie.
Dzisiejsza publikacja amerykańskiego raportu ADP, czwartkowe posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego i piątkowe dane z rynku pracy w USA to będą czynniki, które będą determinować zachowanie złotego w najbliższym czasie.
Dzisiejszy dzień jest dość ubogi w dane makro i inne wydarzenia, które mogłyby zmienić trendy na rynkach. Kluczową publikacją może być raport ADP o zatrudnieniu w sektorze prywatnym w USA o godz. 14.15, który podda weryfikacji tezę o wyraźnym przyspieszeniu zatrudnienia w marcu (konsensus: +195 tys.). Ponad to, można zwrócić uwagę na ceny producentów w strefie euro w lutym (publikacja o godz. 11.00, konsensus: -1,6 proc. rdr) oraz zamówienia w przemyśle w USA (godz. 16.00, konsensus: +0,9 proc.).
Niewątpliwym zaskoczeniem wczorajszej sesji okazały się wyniki największych gospodarek należących do eurostrefy. Francja, która od lat boryka się z nadmiernym fiskalizmem limitującym dynamiczny rozwój przemysłu, po raz kolejny odnotowała wzrost wskaźnika PMI do poziomu 52.1 pkt, co jest najlepszym wynikiem od początku stycznia br.
Euro (EUR) znalazło silny opór powyżej poziomu 1.3812 przed korektą do poziomu 1.3790. Wspólna waluta obecnie znajduje się w negatywnym trendzie w stosunku do dolara amerykańskiego, który trwa już od połowy marca.
Gorsze niż lutowe odczyty PMI w strefie euro nie były w stanie powstrzymać lekkich wzrostów dochodowości papierów niemieckich w godzinach przedpołudniowych we wtorek. Obligacje niemieckie silniej reagowały na spadek stopy bezrobocia w Niemczech i dobre odczyty PMI z Włoch, Francji i Hiszpanii w marcu niż na słabsze niż lutowe dane PMI dla Niemiec i całej strefy euro. W efekcie, przed publikacją danych ISM dla amerykańskiego przemysłu rentowności bunda były kwotowane 1 pb. powyżej poniedziałkowego zamknięcia, zaś amerykańskie 10-latki 3 pb. powyżej poniedziałkowego zamknięcia.
Kierunek, który obrały w tamtym tygodniu rynki walutowe, opierał się na wydarzeniach zarówno makroekonomicznych jak i geopolitycznych. Po pierwsze Rosja została usunięta z grupy G8, a obawy dotyczące rozstrzygnięć geopolitycznych, które ostatnio zdominowały rynki zaczęły stopniowo zanikać.
We wtorek warszawski parkiet próbował kontynuować wzrosty, złoty lekko osłabił się do euro i pozostał stabilny do dolara, natomiast kurs EUR/USD rósł trzeci kolejny dzień, ale nie zdołał trwale przebić się przez barierę 1,38 dolara.
Kolejne instytucje finansowe zaczynają podnosić oprocentowanie rachunków oszczędnościowych. To dobry moment, aby zastąpić nimi krótkoterminowe lokaty, lecz należy to robić z głową.
Poniedziałkowa sesja na rynku głównej pary walutowej rozpoczęła się od lekkiego osłabienia euro do poniżej 1,375 USD. Impuls do zmian dała przedpołudniowa publikacja danych dot. inflacji w strefie euro.
Niższe od oczekiwań dane na temat inflacji r/r w strefie euro tylko przejściowo przełożyły się na obniżki dochodowości niemieckich i w ślad za nimi amerykańskich obligacji.
Po niespodziance w Niemczech, w dół zaskoczyła również inflacja w strefie euro. W marcu wyniosła 0,5 proc. rok do roku, wobec 0,7 proc. w lutym i oczekiwanych 0,6 proc.
Licznie publikowane we wtorek dane makroekonomiczne zdecydują o tym na jakich poziomach złoty zakończy dzisiejszy dzień. Wiele wskazuje na to, że może to być dobry dzień dla polskiej waluty.
W ubiegłym roku na indywidualne konta Polaków w otwartych funduszach emerytalnych wpłynęło ponad 10 mld zł. W roku 2014, gdyby wszyscy stojący przez wyborem ZUS czy ZUS+OFE wybraliby tę drugą opcję, mogłoby to być nawet ponad 12 mld zł. A teraz każdy, kto zastanawia się nad decyzją czy pozostać przy OFE, czy zrezygnować, kierując całość składki do ZUS-u, niech zada sobie jedno proste pytanie: kto efektywniej wykorzysta te miliardy złotych – ZUS czy polscy przedsiębiorcy?
17 marca 2014 roku opublikowano w Dzienniku Ustaw długo wyczekiwane rozporządzenie Ministra Infrastruktury i Rozwoju z dnia 11 marca 2014 roku w sprawie nadawania uprawnień zawodowych w zakresie szacowania nieruchomości oraz rozporządzenie Ministra Infrastruktury i Rozwoju z dnia 11 marca 2014 roku w sprawie opłaty za postępowanie kwalifikacyjne oraz wysokości wynagrodzenia członków Państwowej Komisji Kwalifikacyjnej. Oba akty prawne weszły w życie następnego dnia po ich ogłoszeniu. Tym samym straciło moc dotychczas obowiązujące rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 15 lutego 2008 roku w sprawie nadawania uprawnień i licencji zawodowych w dziedzinie gospodarowania nieruchomościami oraz rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 22 czerwca 2010 roku w sprawie opłaty za postępowanie kwalifikacyjne oraz wysokości wynagrodzenia członków Państwowej Komisji Kwalifikacyjnej.
Czwarty kwartał 2013 r. przyniósł niejednoznaczne sygnały dotyczące rezultatów największych spółek. Dziesięć z nich poprawiło wynik netto, ale łączna jego wielkość dla firm wchodzących w skład WIG20 spadła w porównaniu do 2012 r. o niemal jedną trzecią. Wzrosły nieznacznie przychody ze sprzedaży. Co gorsza, mimo ożywienia w gospodarce, 2014 rok nie zapowiada się najlepiej.
W marcu inflacja HICP w strefie euro spadła do najniższego poziomu od jesieni 2009 roku. Dane jednak zamiast osłabić euro, umocniły je. Ta reakcja rynku walutowego jest więcej niż zaskakująca.
Niepewność związana z przyszłością polityki monetarnej Wspólnoty oraz słabsze od prognozowanych dane napływające z największej gospodarki regionu – Niemiec, gdzie w ostatnim miesiącu dynamika inflacji CPI spadła do najniższego poziomu od połowy 2010 roku, wynosząc odpowiednio 0.3% m/m i 1% r/r, sprawiły, że ubiegły tydzień zakończył się znaczącym osłabieniem wartości europejskiej waluty w stosunku do amerykańskiego dolara.
Euro (EUR) kontynuuje osłabienie w stosunku do dolara amerykańskiego (USD).
Niemiecka inflacja kolejny miesiąc z rzędu zaskoczyła w dół, spadając w marcu do 0,9 proc., wobec 1 proc. w lutym – wynika ze wstępnych danych. Ale sądząc po reakcji rynku to zbyt mało by wywołać jakieś podwyższone oczekiwania na luzowanie polityki przez Europejski Bank Centralny. Niechęć EBC do wprowadzania instrumentów zwiększających popyt jest rzeczywiście duża, więc poprzeczka dla wprowadzenia czegoś w rodzaju dużego skupu aktywów jest ustawiona wysoko.
Bieżący tydzień na rynku głównej pary walutowej rozpoczynamy w okolicach newralgicznego poziomu 1,375 USD. Próby przełamania tego ważnego technicznie wsparcia, jakie euro podejmowało w ostatnich dniach, kończyły się niepowodzeniami. Niemniej euro notowane jest coraz niżej. W piątek kurs EUR/USD spadł w okolice 1,3704, wyznaczając tym poziomem najniższą wartość od miesiąca i otwierając sobie przestrzeń do jeszcze niższych poziomów.
Piątek przyniósł zmianę trendu na bazowych rynkach papierów dłużnych. Po spadkach dochodowości z początku tygodnia zamknięcie tygodnia nastąpiło 4 pb. powyżej czwartkowego zamknięcia dla 10Y papierów amerykańskich oraz 1 pb. dla 10Y obligacji niemieckich, po tym jak w godzinach porannych zarejestrowaliśmy 1-punktowe spadki.
Pod względem oprocentowania oferowane przez Ministerstwo Finansów obligacje skarbowe wygrywają z większością dostępnych na rynku lokat. Warto jednak przemyśleć ich zakup, bo w kolejnych okresach odsetkowych prawdopodobnie będą już przegrywać z ofertą banków.
Klienci ruszyli po kredyty i to nie czekając na wiosnę. Dawno na rynku nie było tak udanego początku roku. W pierwsze dwa miesiące, przyrost zadłużenia na nieruchomości okazał się o prawie miliard złotych większy niż w tym samym okresie poprzednich lat. Nie brakuje też chętnych na pożyczki konsumpcyjne.
Choć praktycznie wszystkie komentarze i wyliczenia udowadniają, że im wcześniej rozpocznie się oszczędzanie na dodatkową emeryturę, tym mniej będzie to kosztowało wyrzeczeń, to dane z rynku IKE pokazują niestety, że mało kto bierze to sobie do serca. Wśród posiadaczy indywidualnych kont emerytalnych, zaledwie co dwudziesta osoba ma mniej niż 30 lat. Za to najliczniejszą grupą są pięćdziesięciolatkowie.
Pozytywny wpływ na wynik energetycznego potentata za 2013 rok miały powiększające się przychody, szczególnie z segmentu działalności obejmującego wydobycie.
W tym tygodniu było nieco zaskakujących wiadomości ze strefy euro, gdzie „monetarne jastrzębie” przemieniły się w „gołębie”, a z Hiszpanii powiało deflacją. Na chwilę pojawił się temat Ukrainy, a dokładnie spekulacje nt. tego, czy duże nagromadzenie rosyjskich wojsk przy granicy z Ukrainą oznacza, że faktycznie Rosjanie tam wejdą. Wreszcie powiało nadziejami z Chin, gdzie odpowiedzią na silniejsze od prognoz spowolnienie gospodarcze może być kolejny pakiet działań stymulujących wzrost.
Piątkowe przedpołudnie upłynęło pod znakiem osłabienia wspólnej waluty. Impulsem do tego stały się marcowe dane o inflacji w Niemczech i Hiszpanii.
Euro (EUR) spadło do trzytygodniowego minimum na poziomie 1.37277 i straciło ponad 100 pipsów w stosunku do dolara amerykańskiego (USD).
Złoto pod presją podaży
Jeszcze w poprzedni poniedziałek za uncję złota trzeba było zapłacić ponad 1392 USD. Tymczasem wczoraj płacono już tylko 1317,29 USD. W tym czasie układ sił zmienił się o 180 stopni, przez co obecnie spadki cen złota są bardziej prawdopodobne niż powrót w okolice maksimów z tego miesiąca. Złoto w ostatnim czasie taniało z dwóch powodów.
O 11.00 Komisja Europejska poda wskaźnik nastrojów gospodarczych w strefie euro (konsensus: 101,4) – bez wpływu na rynek, ale ciekawy dla oceny koniunktury. O 14.00 kluczowe dane dnia – wstępny odczyt inflacji w Niemczech (konsensus: 1,1 proc. dla inflacji CPI i 1 proc. inflacji HICP, czyli mierzonej metodą Eurostatu). Na te dane może być wrażliwy kurs eurodolara i również eurozłotego, ponieważ wciąż tlą się nadzieje na luzowanie polityki pieniężnej przez EBC. O 13.30 wskaźnik inflacyjny PCE w USA (inna miara inflacji, ważna dla Fed; konsensus: 1,1 proc. dla wskaźnika bazowego), a o 16.00 indeks nastrojów konsumentów Uniwersytetu Michigan (konsensus: 80,5).