Z dwóch słabeuszy, dolar jest obecnie gorzej postrzegany niż wspólna waluta, która korzysta z niezbyt dobrych danych z USA

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

bachert.joanna.pko.bp.01.253x400Weekendowe fiasko rozmów Eurostrefy z Grecją tylko w nieznacznym stopniu osłabiło euro wobec dolara. Kurs EURUSD spadł do ok. 1,082 po czym ponownie zaczął kierować się na północ. 

Najwyraźniej z dwóch słabeuszy, dolar jest obecnie gorzej postrzegany niż wspólna waluta, która korzysta z niezbyt dobrych danych z USA (dot. m.in. sprzedaży detalicznej, produkcji przemysłowej, czy sytuacji na rynku nieruchomości) coraz wyraźnej oddalających moment normalizacji polityki monetarnej Fed. Sprawa z Atenami nie jest jednak błaha, bowiem ciągnący się od lutego impas w renegocjacji greckiego długu znów grozi niewypłacalnością kraju, któremu brakuje pieniędzy na obsługę długu zagranicznego. Postawiona teza, iż obecnie słabość dolara spycha na drugi plan i maskuje słabość euro wydaje się więc słuszna szczególnie patrząc na sytuację na rynku długu. Deprecjację euro powinna nasilać wyprzedaż długu Grecji i wzrost premii za ryzyko na rynkach obligacji skarbowych PIIGS w relacji do papierów niemieckich, jednak w poniedziałek po południu inwestorzy na rynku długu wyraźnie grali w przeciwną stronę.

W kontekście polityki monetarnej Fed warto jest zwróci uwagę na rozpoczynające się we wtorek posiedzenie amerykańskiej Rezerwy Federalnej. Ciekawą kwestią będzie to, jak Fed odniesie się do nieco słabszej koniunktury w gospodarce amerykańskiej w ostatnim czasie. Termin pierwszej podwyżki stóp został bowiem ściśle powiązany z napływającymi na rynek danymi makroekonomicznymi. Wydaje się jednak, że pozbawione konferencji prasowej posiedzenie Fed nie powinno dać jaśniejszego przesłania, choć niewykluczone, że między wierszami opublikowanego komunikatu znajdzie się coś interesującego. W naszej ocenie, tym co mogłoby pchnąć eurodolarem będzie: w górę (słabsza publikacja danych o PKB w USA za 1q15 – na co wpływ miała pogoda oraz strajki do których dochodziło na początku roku), zaś w dół (publikacja danych z amerykańskiego rynku pracy planowana na pierwszy tydzień maja, jeśli okaże się pozytywna – raport NFP).

Złoty od pierwszych godzin poniedziałkowego handlu zyskiwał na wartości, pod koniec sesji europejskiej kurs EURPLN zszedł poniżej wsparcia na 4,00. Niewykluczone, że PLN skorzystał też na weekendowym wystąpieniu prezydenta Turcji R. Erdogan’a w którym stwierdził, iż w kraju działa grupa lobbująca za utrzymywaniem zbyt wysokich stóp procentowych, które nie sprzyjają rozwojowi gospodarczemu w kraju.

W najbliższych dniach należy liczyć się z możliwą dalszą aprecjacją eurodolara. Para może przetestować 1,10 czemu sprzyjać będzie oczekiwane raczej gołębie przesłanie środowego posiedzenia Fed i prognozowana niska dynamika amerykańskiego PKB za pierwszy kwartał tego roku.  Z drugiej strony najbliższe silne technicznie wsparcie znajduje się w okolicach 1,08 a po jego przełamaniu na 1,068.  EURPLN rozpoczynając tydzień spadkiem do blisko 3,98 trzyma nadal kurs na 3,90, choć sam proces umacniania się naszej waluty nie będzie gwałtowny. Z technicznego punktu widzenia pierwsze silne wsparcie to okolice 3,97-3,95, a potem wspomniany poziom 3,90. Z drugiej strony powrót w okolice 4,03-4,04  zbliży rynek to testu 4,05-4,08.

Joanna Bachert
Biuro Strategii Rynkowych