Burmistrz powinien być przewodniczącym rady

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

Kwestia zmiany ustroju samorządów poprzez zrównoważenie roli władzy uchwałodawczej i wykonawczej staje się coraz bardziej palącą potrzebą. Na skutek wprowadzenia w 2002 roku bezpośrednich wyborów wójtów, burmistrzów i prezydentów miast doszło do marginalizacji znaczenia radnych, przez co zerwany został pas transmisyjny woli mieszkańców na działania wspólnot. Rada stała się fasadowym organem od "klepnięcia" budżetu", a w cały system wpisano permanentny konflikt między nią a włodarzem.

W raporcie Forum Od-nowa „Samorząd 3.0” przedstawiono kilka propozycji, mających zaradzić aktualnemu stanowi rzeczy: odejście od dualizmu władzy uchwałodawczej i wykonawczej poprzez włączenie radnych w bieżące zarządzanie JST, zredukowanie liczby radnych i ich sprofesjonalizowanie, zwiększenie roli statutu oraz wprowadzenie zasady, że burmistrz jest przewodniczącym rady. Realizacja tego ostatniego postulatu sprawiłaby, że rada z burmistrzem graliby niejako w jednej drużynie, co zniwelowałoby obecną rywalizację.

Za wprowadzeniem takiego mechanizmu przemawiają przede wszystkim doświadczenia krajów Europy. W zdecydowanej większości z nich burmistrz (niezależnie od tego, czy jest wyłaniany przez radę, czy bezpośrednio – przez mieszkańców) stoi na czele rady. Warto prześledzić stosowane w 22 państwach modele, gdyż wprowadziły je kraje o dużej skuteczności zarządzania publicznego (Skandynawia, Benelux) oraz będące w awangardzie gospodarczej (Niemcy). Można się od nich uczyć.

Gros państw posiada strukturę trójelementową: zarząd, radę i burmistrza tożsamego z jej przewodniczącym. W Austrii burmistrz – wybierany pośrednio lub bezpośrednio, w zależności od landu –  przewodniczy i radzie, i zarządowi, którego członków powołuje rada. Dania, Niemcy i Słowacja zdecydowały się na podobny model: burmistrz jest szefem administracji oraz rady. Ciekawostkę stanowi fakt, że w Niemczech rada może mianować burmistrza na okres aż 9 lat. Z kolei w Finlandii rada wybiera zarówno zarząd, jak i burmistrza, któremu wyznacza okres pracy. Dla odmiany, Belgia, Cypr, Grecja, Serbia, Węgry mają burmistrza wyłanianego w wyborach bezpośrednich, ale również przewodniczy on radzie. W Czechach, Francji, Hiszpanii, Holandii, Luksemburgu, Szwajcarii burmistrz stoi na czele rady, która decyduje o jego wyborze. Wariacją na temat tego rozwiązania jest system islandzki i irlandzki, gdzie burmistrz przewodniczy radzie, ale jest wybierany przez nią jedynie na rok. Na Litwie rada wybiera burmistrza, który stoi na jej czele. Do tego występuje dyrektor administracyjny mianowany przez radę. Zbliżone rozwiązanie przyjęto na Malcie: burmistrz przewodniczy radzie, a równolegle istnieje sekretariat wykonawczy. W Norwegii burmistrz wybierany jest przez radę i jej szefuje, zaś egzekutywą zajmują się komitety wykonawcze. Najciekawszą sytuację można zaobserwować w Szwecji, gdzie istnieje rada i komitety zarządzające, ale najczęściej nie funkcjonuje instytucja burmistrza jako takiego, tylko rada wybiera przewodniczącego zarządu komitetów.

W pozostałych krajach burmistrz nie przewodniczy radzie. Należy tu jednak odnotować, że są to na ogół (oprócz Estonii i Łotwy) państwa południowe, znane z niskiego poziomu zarządzania sektorem publicznym oraz co najmniej średnich wyników gospodarczych. I tak, w Bułgarii oraz na Łotwie wprowadzono funkcję przewodniczącego rady, konkurencyjnego wobec burmistrza. Estonia posiada wybranego przez radę i przewodniczącego, i burmistrza, który nie może być przewodniczącym rady. Jest też zarząd wybierany przez burmistrza za zgodą rady, ale jego członkowie nie mogą być radnymi. Chorwacja, Portugalia, Rumunia, Słowenia, Włochy mają podobny model do polskiego: burmistrz jest jednoosobowym organem wykonawczym (choć w Portugalii i Włoszech istnieje też zarząd). System w Wielkiej Brytanii należy do bardzo skomplikowanych ze względu na zróżnicowanie podmiotów należących do Korony, ale dominuje zasada silnego burmistrza, nie mającego powiązania z radą.

Z przykładów pozaeuropejskich trzeba wymienić… Gruzję, w której rada wybiera CEO (ang. Chief executive officer), a przewodniczący rady jest zarazem burmistrzem oraz Australię, gdzie rada ma swojego przewodniczącego, ale wyłania też dyrektora generalnego. Postulat wprowadzenia w Polsce dyrektora urzędu był artykułowany wielokrotnie i z pewnością warto wrócić do namysłu nad tym rozwiązaniem. Jego zwolennikiem był m.in. prof. J. Regulski, który argumentował, że wówczas oddzielona byłaby funkcja administracyjna (pełniłby ją powoływany przez radę dyrektor urzędu) i polityczna (burmistrz). Obecnie za mechanizmem tym opowiada się Sędzia Jerzy Stępień. Ale pierwszym krokiem powinno być uczynienie burmistrza przewodniczącym rady, co stanowiłoby dobry asumpt do całościowej zmiany ustrojowej.