Branża leasingowa rozczarowana programem NaszEauto

Jak podkreślają przedstawiciele branży leasingowej, obecni na konferencji, ważną rolę w realizacji programu „Mój elektryk” odegrały firmy leasingowe i firmy wynajmu długookresowego.
Prawie 70 proc. łącznej dotacji (960 mln zł) z programu „Mój elektryk” została wykorzystana przez przedsiębiorców właśnie przez tzw. ścieżkę leasingową.
W ocenie ZPL ograniczenie możliwości uczestniczenia w programie „NaszEauto” tylko do przedsiębiorców -osób fizycznych, prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą, doprowadzi do niewykorzystania pieniędzy z Programu, co podważa jego cel i ogranicza jego wpływ na rynek elektromobilności.
Czytaj także: Apel branży leasingu i wynajmu oraz organizacji pracodawców w sprawie programu Mój elektryk 2.0
NaszEauto – więcej biurokracji
W programie dotyczącym tylko osób fizycznych i jednoosobowych działalności gospodarczych przewidziano na dotacje do elektryków 1,6 mld zł z Krajowego Planu Odbudowy i Zwiększenia Odporności Polski (KPO).
Wsparciem objęte zostaną fabrycznie nowe samochody elektryczne o przebiegu do 6 tys. km, które przed zakupem nie były zarejestrowane (w maksymalnej cenie 225 tys. zł netto, bez VAT).
W przypadku leasingu i wynajmu długoterminowego pojazdu elektrycznego przed złożeniem wniosku do NFOŚiGW należy podpisać umowę leasingową lub wynajmu długoterminowego i dokonać zapłaty opłaty wstępnej (lub równoważnej) oraz podpisać protokół przekazania pojazdu. Umowa musi dotyczyć okresu co najmniej 2 lat.
To oznacza, że w nowym rozwiązaniu klient firmy leasingowej lub firmy wynajmu długookresowego dokona opłaty wstępnej, następnie złoży wniosek do NFOŚiGW o wsparcie i będzie czekał na wypłatę dotacji przez NFOŚiGW lub działający w jego imieniu bank.
Tymczasem – jak mówił Robert Antczak, prezes Polskiego Związku Wynajmu i Leasingu Pojazdów – przedsiębiorca w programie „Mój elektryk” załatwiał w jednym miejscu wszystkie formalności związane z leasingiem lub wynajmem auta.
Firma leasingowa lub firma wynajmu długoterminowego w jego imieniu składała wniosek o dopłatę z Banku Ochrony Środowiska, który działał na zlecenie NFOŚiGW i równocześnie kredytowała klienta, bo to ona czekała na dotację, a nie klient.
Jak podkreślał Robert Antczak – teraz klient będzie musiał do przeprowadzenia powyższej operacji angażować swoje pieniądze i swój czas.
Czytaj także: Prognozy dla leasingu samochodów w 2025 roku
Zniechęcane zamiast zachęcania
Dodał, że to nie jednoosobowe działalności gospodarcze były głównymi użytkownikami samochodów elektrycznych. O transformacji motoryzacji w naszym kraju w kierunku elektromobilnosci decydowały głównie floty samochodowe dużych firm.
– Program NaszEauto – to „zniechęcacz” do elektromobilności – stwierdził prezes PZWLiP.
Przedstawiciele ZPL próbując wyjaśnić ograniczenia w nowym programie przytaczali zapisy z Krajowego Planu Odbudowy, które przewidują wsparcie dla konsumentów i dla jednoosobowych firm decydujących się na samochody elektryczne, ale nie dla większych firm, bo to byłoby uznane za pomoc publiczną.
Jak twierdzili środki w KPO na wsparcie elektormobilności są „znaczone”.
Ich zdaniem rząd polski w tej chwili nie jest gotowy do negocjowania zmian w KPO z Komisją Europejską.
Monika Constant, prezeska ZPL jest przekonana, że po kilku miesiącach NFOŚiGW zorientuje się, że 1,6 mld zł w tej formule programu wsparcia elektromobilności nie da się wydać.
Liczy na to, że w końcu znajdzie się jakieś rozwiązanie, aby spośród firm nie tylko przedsiębiorcy prowadzący jednoosobową działalność gospodarczą mogli mieć dostęp do unijnych dopłat do samochodów elektrycznych.