Azjatyckie gospodarki zwalniają, WIG 20 będzie reagował na wyniki kwartalne w USA

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

swierczek.grzegorz.a.150x22Już od początku tygodnia inwestorzy zaczęli niespokojnie zerkać w kierunku wschodnim. Powodem takiej reakcji były najnowsze prognozy Banku Światowego dla Azji. Niestety, po raz kolejny prognozy dotyczące największej azjatyckiej gospodarki zostały zrewidowane w dół.

Najnowsza prognoza PKB Chin została zaktualizowana do 7,7% (poprzedni raport opublikowany w maju mówił o wzroście na poziomie 8,2%). „Chiny czeka wyraźne spowolnienie”, „Chiny najwolniej od 1999 roku” – takie informacje pojawiały się najczęściej w poniedziałkowych komentarzach analityków. Według obliczeń Banku Światowego region Azji i Pacyfiku zanotuje w tym roku wzrost gospodarczy 7,2%, przy czym jeszcze w maju przewidywano, że wzrost ten wyniesie 7,6%. Głównym powodem spowolnienia ma być słabszy popyt globalny, który wynika z sytuacji gospodarczej w USA oraz recesji krajów strefy euro.

Niższe prognozy Banku Światowego

Podczas gdy Bank Światowy obniżał perspektywy wzrostu gospodarczego w Azji, Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW) poinformował o spowolnieniu rozwoju gospodarki światowej. Według MFW w latach 2012-2013 wzrost ma osiągnąć poziom 3,3% (jeszcze w lipcu prognozowano 3,5%), aby następnie przyspieszyć i w 2013 roku osiągnąć poziom 3,6%. Dodatkowo MFZ obniżył perspektywy wzrostu gospodarczego 7 z 17 państw strefy euro. Wśród państw, które dosięgnie recesja, są: Hiszpania, Włochy, Grecja, Holandia, Portugalia, Słowenia i Cypr. W następnym roku sytuacja powinna się minimalnie poprawić i PKB strefy euro powinno wzrosnąć o 0,2%. Nadal jednak w kryzysie pozostaną takie kraje, jak Hiszpania, Włochy czy Grecja. Po drugiej stronie znajduje się nadal gospodarka niemiecka, która ma urosnąć o 0,9%. Na darmo dziś szukać impulsu, który sygnalizowałby szanse na niespodziewane ożywienie gospodarek strefy euro.

Rating Hiszpanii bliski śmieciowego

Dodatkowo w środę agencja Standard & Poor zakomunikowała o obniżeniu ratingu Hiszpanii o 2 pkt., do BBB-, i obecnie znajduje się on już tylko 1 pkt. ponad poziom „śmieciowy”. Jako powód swojej decyzji S&P podaje nadal pogłębiającą się recesję Hiszpanii. Ponadto, na rynku pojawiają sie spekulacje, iż podobnym śladem może pójść agencja Moody’s. Co więcej może ona obciąć rating bezpośrednio do poziomu „śmieciowego”. Dodatkowo, niepokoi możliwość podwyższenia maksymalnego poziomu zadłużenia państw, który obecnie wynosi 16,16 bln USD.

Seria raportów kwartalnych w USA

W tym tygodniu rozpoczęła się seria publikacji kwartalnych raportów spółek w USA. We wtorek poznaliśmy wyniki Alcoa, które pomimo, iż były trochę lepsze od oczekiwań analityków (zysk 3 centy na akcję, przychody 5,8 mld USD), to jednak były gorsze od wyników za ten sam okres w 2011 roku. Akcje firmy Alcoa, która jest notowana na giełdzie we Frankfurcie, spadały w środę o 4,8%. Wczoraj Chevron, amerykańska korporacja z branży energetycznej, także poinformowała, iż spodziewa się niższych zysków za 3. Kwartał, co skutkowało spadkiem wyceny spółki na koniec sesji o 4,1%. Pozytywne dane ogłosił natomiast Walmart (+1,9% na zamknięciu sesji), a także Yum (+7,2% na koniec sesji). Największe oczekiwania inwestorzy wiążą jednak ze spółkami z sektora finansowego. Dlatego jutrzejsze publikacje wyników JPMorgan oraz Wells Fargo z pewnością zwrócą uwagę inwestorów. Już w środę akcje JPMorgan zwyżkowały na zamknięciu +0,8%. Raporty kwartalne amerykańskich spółek mogą mieć tym większy wpływ na zachowanie się indeksów, że kalendarz danych makroekonomicznych jest w tym tygodniu niemalże pusty.

Możliwa większa zmienność na WIG 20

W Polsce, indeks WIG 20 już od dłuższego czasu utrzymuje się w 75-punktowej konsolidacji i jak do tej pory nie wykazuje sygnałów do bardziej zdecydowanych ruchów. Co więcej, każda próba naruszenia poziomu 2400 pkt. natychmiast wywołuje reakcję strony podażowej. W środę indeks największych polskich spółek po raz pierwszy w tym tygodniu zakończył sesję ze zwyżką +0,68%, kończąc dzień na poziomie 2392 pkt. Kolejne sesje, zarówno na polskiej, jak i na światowych giełdach, zostaną najprawdopodobniej zdominowane poprzez informacje płynące ze Stanów Zjednoczonych. Wraz z trwaniem publikacji kolejnych wyników kwartalnych mogą pojawiać się skokowe zmiany wyceny spółek oraz zwiększona zmienność. Z technicznego punktu widzenia kluczowym poziomem oporu jest 2400-2450 pkt., a pokonanie tego poziomu może oznaczać wybicie z ponad rocznego trendu bocznego, natomiast kluczowym punktem wsparcia nadal pozostaje poziom 2350 pkt.

Grzegorz Świerczek
specjalista rynku CFD i Forex
City Index