Kolejny trudny dzień na giełdach
To będzie kolejny trudny dzień na rynkach akcji. Po wczorajszej przecenie w USA i dzisiejszej panice w Chinach, od mocnych spadków dzień rozpoczną również europejskie parkiety.
To będzie kolejny trudny dzień na rynkach akcji. Po wczorajszej przecenie w USA i dzisiejszej panice w Chinach, od mocnych spadków dzień rozpoczną również europejskie parkiety.
Inwestorzy i Fed dość istotnie różnią się w ocenie tego, jak często ten ostatni będzie podnosił w tym roku stopy procentowe w USA. Najbliższe posiedzenie Fed powinno przynieść rozmiękczenie stanowiska banku centralnego, a to będzie tworzyć podażową presję na dolara.
Potężne odbicie na rynku ropy, ale też wzrosty cen innych surowców i wczorajsze gołębie wypowiedzi prezesa Europejskiego Banku Centralnego (ECB) poprowadzą dziś w górę europejskie giełdy. W tym również parkiet przy ulicy Książęcej. Skala wzrostów będzie moderowana przez serię publikacji indeksów PMI.
Nastroje na rynkach globalnych pozostają złe. Kontynuacja wyprzedaży ropy wywołuje strach na giełdach, powodując jednocześnie większe zainteresowanie inwestorów bezpiecznymi aktywami, jak niemieckimi i amerykańskimi obligacjami, japońskim jenem, czy też złotem.
W 2015 roku chińska gospodarka rozwijała się w najwolniejszym tempie od 25 lat. Wzrost PKB był jednak zgodny z oczekiwaniami, co może zmniejszyć strach przed twardym lądowaniem tamtejszej gospodarki, poprawiając nastroje na rynkach globalnych.
Warszawska giełda rozpoczęła piątkowe notowania od wzrostów. Podobną poprawę nastrojów można zaobserwować również na innych europejskich parkietach. Wszystko za sprawą odbicia w Chinach.
Obawy o kondycję chińskiej gospodarki z każdym dniem się nasilają. Inwestorzy pozbywają się akcji, surowców i walut rynków wschodzących, kupując jednocześnie amerykańskie i niemieckie obligacje, a także dolara, jena, szwajcarskiego franka i złoto.
Rok 2016 na światowych giełdach rozpoczął się od krachu w Chinach. W poniedziałek tamtejszy indeks CSI300 spadł o 7%, a Shanghai Comp. zanurkował o 6,9%. Dziś władze Chin nie dopuściły do kontynuacji przeceny, ale to nie zamyka tematu. Mleko już się rozlało.
Mijający rok był rokiem amerykańskiego dolara. Kolejnym już. Indeks dolarowy wzrósł od początku 2015 roku o prawie 5%, po tym jak w 2014 zyskał 8,9%, a rok 2013 zamknął na niewielkim plusie. W stosunku do złotego zyskał on zaś 10%, rosnąc do 3,90 zł obecnie. W 2016 roku dolar powinien pozostać drogi i na trwałe zagościć powyżej poziomu 4 zł.
Piątkowy poranek przynosi ograniczone wahania złotego. Nieco ciekawiej może być po południu, gdy zostaną opublikowane dane makroekonomiczne z USA. Naprawdę ciekawie na rynku walutowym zrobi się jednak dopiero w przyszłym tygodniu, gdy rozgrywane będzie posiedzenie amerykańskiej Rezerwy Federalnej (Fed).
Czwartkowy poranek przynosi lekkie osłabienie franka w relacji do złotego i stabilizację notowań do euro. O tym na jakich poziomach szwajcarska waluta zakończy dzień zdecydują wyniki posiedzenia Narodowego Banku Szwajcarii (SNB).
Środowy poranek upływa na rodzimym rynku walutowym pod znakiem lekkiej korekty wczorajszego osłabienia złotego. Nie zmienia to jednak ogólnie złych w krótkim terminie perspektyw dla polskiej waluty. Szczególnie w relacji do szwajcarskiego franka, który w przypadku rozczarowujących wyników posiedzenia Narodowego Banku Szwajcarii (SNB), może zamknąć tydzień nawet w okolicach 4,05 zł.
W środę indeks WIG20 spadł o 1,95% do 1886,5 pkt. To najniższe zamknięcie od ponad 6 lat. W miesiąc indeks ten potaniał o 9,2%, a od początku roku o 18,5%.
Ostatnią listopadową indeks WIG20 rozpoczął od spadków i wyznaczenia nowego ponad 6-letniego dołka. Listopad jest już siódmym kolejnym miesiącem przeceny tego indeksu. Pytanie tylko, czy ostatnim?
Wydanie archiwalne dostępne jedynie w wersji podglądu pliku PDF.
Dzisiejszy poranek upływa na rynku walutowym pod znakiem stabilizacji notowań zarówno EUR/USD, jak i polskich par. Środa upłynie pod znakiem doniesień z amerykańskiej gospodarki. Będą one analizowane głównie pod kątem szans na grudniową podwyżkę stóp procentowych.
Inwestorzy szybko zapomnieli o piątkowej serii zamachów terrorystycznych w Paryżu. Na pierwszy plan wróciły zaś stare tematy. W tym przede wszystkim to, jakie decyzje na swych grudniowych posiedzeniach podejmie Fed i ECB.
Piątek będzie na rynkach finansowych dniem jednego wydarzenia. Będą nim miesięczne dane z amerykańskiego rynku pracy. Tradycyjnie raport ten będzie analizowany pod kątem prawdopodobieństwa grudniowej podwyżki stóp procentowych przez Fed.
Pierwsza połowa dnia, za sprawą utrzymującego się dobrego klimatu inwestycyjnego na świecie, ma szanse upłynąć pod znakiem wzrostów na GPW i umocnienia złotego. O losach całego dnia zdecydują natomiast popołudniowe impulsy z USA. Inwestorzy natomiast powinni całkowicie zignorować Radę Polityki Pieniężnej, której dzisiejsze posiedzenie nie może w żaden sposób zaskoczyć.
Poprawa klimatu inwestycyjnego na świecie będzie we wtorek wspierać zarówno ceny akcji notowanych na warszawskiej giełdzie, jak i notowania złotego. Od początku do końca dnia nastroje na GPW i złotym będą uzależnione od impulsów płynących z rynków globalnych.