Złoty nieco mocniejszy
Piątkowe przedpołudnie upływa pod znakiem lekkiego umocnienia złotego. O godzinie 11:31 kurs EUR/PLN testował poziom 4,2316 zł, a USD/PLN 3,1670 zł. Do końca dnia sytuacja prawdopodobnie już nie ulegnie zmianie.
Piątkowe przedpołudnie upływa pod znakiem lekkiego umocnienia złotego. O godzinie 11:31 kurs EUR/PLN testował poziom 4,2316 zł, a USD/PLN 3,1670 zł. Do końca dnia sytuacja prawdopodobnie już nie ulegnie zmianie.
Pod znakiem stabilizacji upłynął czwartek na krajowym rynku walutowym, po tym jak w ostatnich dwóch dniach złoty najpierw zyskiwał w reakcji na dane o produkcji przemysłowej w Polsce, a następnie tracił w obawie przed cięciem wartości QE3 przez Fed.
Pogorszenie nastrojów na rynkach globalnych oraz kontynuacja wyprzedaży na polskim rynku długu, przekłada się dziś rano na osłabienie złotego do głównych walut. Publikowane po południu dane o produkcji przemysłowej w Polsce mogą jednak ten proces zatrzymać.
W poniedziałek euro umocniło się do dolara, ponownie kierując się w stronę strefy podażowej 1,3395-1,3416 dolara. Szanse na jej przełamanie wciąż jednak nie są duże, a najbliższe tygodnie raczej przyniosą spadki niż wzrosty EUR/USD.
Od spadków indeksów rozpoczęła się piątkowa sesja na warszawskiej giełdzie. Godzinę po otwarciu WIG20 tracił 0,4%. Spadki są reakcją na wczorajszą przecenę na Wall Street, gdy indeksy DJIA i S&P500 zamknęły się na najniższych poziomach od ponad miesiąca.
Polska gospodarka wyszła z dołka. W II kwartale dynamika PKB przyspieszyła do 0,8% z 0,5% w pierwszych trzech miesiącach roku. Kolejne kwartały przyniosą dalszą poprawę koniunktury, co powinno przełożyć się na wzrosty cen akcji i umocnienie złotego.
Eurodolar spada trzeci kolejny dzień, po tym jak przed weekendem kurs zawrócił z poziomu czerwcowego szczytu. Spadki to przede wszystkim reakcja na lipcowe dane o sprzedaży detalicznej w USA.
Sierpniowy wzrost indeksu ZEW do najwyższego poziomu od marca br. sugeruje, że niemiecka gospodarka nabiera rozpędu. To dobra wiadomość nie tylko dla strefy euro, ale też dla Polski. Długo wyczekiwane ożywienie gospodarcze powoli się materializuje.
Eurodolar rozpoczął tydzień od kontynuacji piątkowej korekty, schodząc poniżej 1,33 dolara i tym samym oddalając się od czerwcowego szczytu. To, jaki będzie charakter tego spadku powinno zdecydować się już w środę.
Wydarzeniem rozpoczynającego się tygodnia będzie publikacja wstępnych szacunków polskiego PKB za II kwartał. Rynek oczekuje przyspieszenia wzrostu gospodarczego. Lepsze dane mogą sprowadzić EUR/PLN i USD/PLN na nowe kilkutygodniowe minima. Później jednak rośnie ryzyko dłuższej realizacji zysków z krótkich pozycji.
Funt, za którego jeszcze rano trzeba było zapłacić 1,4980 dolara, w południe potaniał do 1,4843 dolara. To najniższy kurs GBP/USD od dołka z połowy marca br. To jeszcze nie koniec wyprzedaży brytyjskiej waluty.
W oczekiwaniu na publikację miesięcznych danych z amerykańskiego rynku, ale też po wczorajszych komentarzach prezesa ECB i dzisiejszych bardzo słabych danych z Niemiec, euro w piątek kontynuuje przecenę do dolara.
W czwartek złoty może kontynuować umocnienie w reakcji na wczorajszą zapowiedź RPP zakończenia cyklu obniżek stóp procentowych. Proces ten będzie wspierać wyciszenie emocji wokół Portugalii i lekka poprawa nastrojów na rynkach globalnych. Jedynym, ale za to bardzo poważnym, czynnikiem ryzyka jest posiedzenie ECB.
Złoty nie zareagował na obniżkę stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej o 25 pb do rekordowo niskiego poziomu 2,5%, ale umocnił się o prawie 3 gr w reakcji na jednoznaczną zapowiedź zakończenia cyklu luzowania polityki pieniężnej.
Kryzys rządowy w Portugalii i nasilające się wystąpienia antyprezydenckie w Egipcie psują nastroje na rynkach finansowych, przekładając się na spadki cen akcji w Warszawie i na wyprzedaż złotego. To jednak nie koniec emocji w dniu dzisiejszym. Publikowane w godzinach popołudniowych dane z USA mogą pogłębić pesymizm inwestorów lub odwrócić nastroje o 180 stopni. W obecnej sytuacji na drugim planie znalazła się RPP.
Pogorszenie nastrojów na europejskich parkietach kładzie się cieniem na notowania wspólnej waluty. Po jednodniowym umocnieniu w relacji do dolara ponownie traci ona na wartości. O godzinie 11:50 kurs EUR/USD testował poziom 1,3028 dolara wobec 1,3067 dolara wczoraj na zamknięciu dnia.
Oficjalna sugestia wysunięta przez Bernanke, że w tym roku dojdzie do ograniczenia miesięcznych zakupów aktywów w ramach QE3, jak również obniżenie prognoz stopy bezrobocia na lata 2013-2015 stały się dla inwestorów impulsem do wyprzedaży akcji, surowców oraz zakupów dolara. Mocno ucierpiał też złoty, który wobec euro jest najsłabszy od roku.
W piątek rano kurs EUR/USD pozostaje stabilny w oczekiwaniu na popołudniową publikację miesięcznego raportu z amerykańskiego rynku pracy, po tym jak wczoraj para ta mocno wzrosła w reakcji na sygnały z ECB. W dalszym ciągu natomiast bardzo słabo zachowuje się złoty, tracąc do głównych walut.
Piątkowa interwencja NBP, pierwsza od 1,5 roku i 7. od wprowadzenia płynnego kursu walutowego w 2000 roku, doprowadziła do znacznego umocnienia złotego. Wprawdzie najbliższe dni mogą przynieść odreagowanie, jednak wydaje się, że bank centralny w trwały sposób powstrzymał deprecjację polskiej waluty.
Euro zyskuje w relacji do dolara w oczekiwaniu na wyniki posiedzenia Europejskiego Banku Centralnego. O godzinie 10:33 za wspólną walutę trzeba było zapłacić 3,1122 dolara. Najwięcej od prawie miesiąca.