Zielono na Wall Street
Bezsprzecznie najważniejszym wydarzeniem piątkowej sesji była publikacja danych z amerykańskiego rynku pracy, gdzie bezrobocie spadło trzeci miesiąc z rzędu, osiągając poziom 7.5% (oczekiwano wskaźników na poziomie 7.6%).
Bezsprzecznie najważniejszym wydarzeniem piątkowej sesji była publikacja danych z amerykańskiego rynku pracy, gdzie bezrobocie spadło trzeci miesiąc z rzędu, osiągając poziom 7.5% (oczekiwano wskaźników na poziomie 7.6%).
Za nami długi weekend, który obfitował w zaskakujące zwroty na rynkach finansowych. W tym przede wszystkim zwroty oczekiwań wśród inwestorów. Przed nami tydzień w którym głównym wydarzeniem w Polsce będzie posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej. Wiele wskazuje na to, że Rada obetnie stopy
Indeksy na Wall Street po pięciu latach wróciły do poziomu sprzed krachu. Naszym wskaźnikom daleko do odrobienia strat. Trudno więc wskazać uniwersalny horyzont, z punktu widzenia optymalizacji strategii. Ogólna zasada jest prosta: wydłużanie czasu trwania inwestycji zmniejsza ryzyko z nią związane.
Postępujące spadki stawek WIBOR prowadzą do dynamicznego wzrostu zdolności kredytowej klientów, a to doprowadziło do tego, że Indeks Dostępności Kredytowej wzrósł rok do roku o prawie 3,5 proc. i zanotował drugi najwyższy wynik w historii.
Kwiecień przyniósł dalsze pogorszenie koniunktury w polskim sektorze przemysłowym. Sytuacja obrazowana zmianami indeksu PMI jest najgorsza od lipca 2009 roku. To kolejny mocny argument za obniżką stóp procentowych przez RPP.
Spożycie indywidualne, jeden z głównych silników gospodarki, od pięciu lat pracujący coraz mniej dynamicznie, w ostatnim kwartale 2012 r. odmówił posłuszeństwa, spadając o 0,2 proc. Bez jego ponownego uruchomienia trudno wyobrazić sobie powrót dobrej koniunktury.
Nowy tydzień rynki rozpoczęły bardzo pozytywnie, a na większości europejskich parkietów dominuje kolor zielony.
Początek tygodnia na rynku dolara amerykańskiego został zdominowany przez niedźwiedzie. Przecena waluty Stanów Zjednoczonych była dalekim echem nie najlepszych nastrojów po piątkowej publikacji danych dotyczących wzrostu PKB największej gospodarki świata(2.5% wobec oczekiwanych 3.0%).
Utworzenie nowego rządu we Włoszech wspiera notowania wspólnej waluty, co ma również pozytywny wpływ na złotego. To tylko przedsmak emocji jakie czekają inwestorów w tym tygodniu.
Zdecydowanie najważniejszym wydarzeniem piątkowej sesji była publikacja danych dotyczących PKB Stanów Zjednoczonych. Niestety, największa gospodarka świata zanotowała wzrost na poziomie 2.5% w miejsce oczekiwanych 3.0% Grający na spadki amerykańskiego dolara mogli zacząć realizować zyski.
Frank traci na wartości od lutego bieżącego roku, jednak w mojej ocenie nie mamy jeszcze symptomów lawinowej wyprzedaży, podobnej do tej z przełomu 2011 i 2012 roku.
Do niedawna indeksy małych i średnich spółek zachowywały się wyraźnie lepiej niż wskaźnik blue chips. W ostatnich dniach ich sytuacja znacznie się pogorszyła. To znak, że osłabienie gospodarcze może być poważniejsze i dłuższe, niż oczekiwano.
Czwartkowa sesja na rynkach walutowych upłynęła pod znakiem aprecjacji funta. Głównym czynnikiem zmian była przedpołudniowa publikacja brytyjskiego urzędu statystycznego dotycząca PKB, który wzrósł o 0.6% w ujęciu rocznym. Analitycy oczekiwali wartości dwukrotnie niższej. Jak twierdzą niektórzy z nich, dobry wynik może powstrzymać decyzję Bank of England o rozszerzeniu polityki luzowania ilościowego w kolejnych miesiącach oraz pozwolić szefowi Banku Mervynowi Kingowi odeprzeć argumenty o nieskuteczności podejmowanych przez niego działań.
Wakacje kredytowe są rozwiązaniem dla osób mających przejściowe problemy z zapłaceniem raty za mieszkanie. Można z nich skorzystać w prawie każdym banku i zwykle jest to bezpłatne.
Brytyjska gospodarka w I kwartale wprawdzie nie zachwyciła dynamiką PKB, ale rozwijała się szybciej niż oczekiwali tego ekonomiści. To wystarczyło, żeby funt zdecydowanie zyskał na wartości. Może to być dopiero początek jego umocnienia.
Wszystko wskazuje na to, że długoletnia hossa na rynku złota dobiega końca, a wraz z nią w niepamięć pójdą dobre wyniki produktów strukturyzowanych opartych na tym metalu.
Poprzednie tygodnie odzwyczaiły wielu inwestorów od zieleni. Równie pesymistycznie zapowiadała się wczorajsza sesja. Najważniejsze dane – niemiecki wskaźnik nastrojów biznesowych IFO oraz poziom podstawowych zamówień środków trwałych w USA były dużo gorsze od przewidywanych (odpowiednio 104.4 pkt wobec prognozowanych 106.2 pkt oraz -1.4% przy oczekiwaniach na poziomie 0.5%).
Dzisiejszy poranek przynosi deprecjację złotego do głównych walut. To już czwarty dzień jego osłabienia i kolejny gdy zachowuje się on gorzej niż wskazywałoby na to otoczenie rynkowe.
Choć medialnym hitem stało się tąpnięcie na rynku złota i srebra, bardziej niepokoić powinny niemniej dotkliwe spadki cen miedzi i ropy naftowej. Tendencje te trzeba jednak rozpatrywać łącznie. Złoto i srebro boją się zmiany polityki Fed, miedź i ropa martwią się stanem gospodarki.
Kwiecień przyniósł pogorszenie nastrojów przedsiębiorców w Niemczech, kolejny raz budząc obawy o kondycję tamtejszej gospodarki oraz zwiększając oczekiwania na cięcia stóp procentowych przez Europejski Bank Centralny. Znajduje do negatywne przełożenie także na notowania złotego.