Niemcy: jak mają działać parasol ochronny i pakiety odciążeniowe?
Koalicja czerwono-żółto-zielona czyli SPD-FDP-Zieloni we wrześniu 2022 roku przyjęła kolejny, trzeci już program pomocowy, który ma pomóc ludności i gospodarce przetrwać czas wysokich cen energii i spowolnienia wzrostu gospodarczego.
Razem te trzy programy – przyjęte w lutym, maju i wrześniu – to 95 mld euro. Są określane jako „pakiety odciążeniowe” (Entlastungspakete).
200 mld euro na „parasol ochronny”
Ale tym, co ze względu na swój ogrom zwraca uwagę, jest planowany dodatkowo „parasol ochronny” (Abwehrschirm). Według wyliczeń Instytutu Gospodarki Niemieckiej (Institut der deutschen Wirtschaft – IW), „parasol” obejmie 200 mld euro i ma w dużej mierze służyć zamrożeniu cen gazu (96 mld euro). Będzie finansowany ze specjalnego funduszu stabilizacyjnego i wypłacany stopniowo.
Jak oznajmił pod koniec września kanclerz Olaf Scholz (SPD), Rosja używa energii jako broni i w dającej się przewidzieć przyszłości ‒ co wiadomo po niedawnym uszkodzeniu gazociągu na dnie Bałtyku ‒ importu gazu z Rosji nie będzie. Rząd federalny przygotowuje hamulec na ceny prądu i gazu po to, żeby „ceny energii nie przestrzeliły sufitu”.
Minister finansów Christian Lindner (FDP), tłumaczył, że „parasol ochronny” jest silnie powiązany z konkretnymi celami i ma „zapobiec szkodom w szczególnie wrażliwych gałęziach niemieckiej gospodarki narodowej”. Stanowi odpowiedź Putinowi i zarazem przesłanie do obywateli, że „jesteśmy gospodarczo silni i tę gospodarczą siłę mobilizujemy, gdy jest taka potrzeba” ‒ argumentował Lindner.
Czytaj także: Kto w Europie będzie szczególnie narzekał na niedogrzanie w zimie?
Co sfinansuje „parasol ochronny” z funduszu stabilizacyjnego?
Dwustumiliardowy „parasol” ma finansować następujące działania:
‒ ustanowienie hamulca cen gazu (Gaspreisbremse), którego szczegóły wypracowuje obecnie komisja ekspertów;
‒ hamulec cen prądu (Strompreisbremse), finansowany częściowo ze ściąganych przez państwo wysokich zysków spółek energetycznych;
‒ pomoc dla importerów gazu;
oraz
‒ inną pomoc dla przedsiębiorstw.
Najważniejszy cel: wspierać firmy
Minister gospodarki Robert Habeck (Zieloni) tłumaczy, dlaczego ważne jest tak szerokie wsparcie dla przedsiębiorstw. Według jego wyliczeń, w 2022 roku gospodarka niemiecka straci blisko 60 mld euro z racji importu energii z innych źródeł niż dotychczas.
W przyszłym roku straty, głównie w następstwie rezygnacji z zakupu energii rosyjskiej, mogą wynieść prawie 100 mld euro – powiedział Habeck na kongresie Federalnego Związku Przemysłu Niemieckiego (Bundesverband der Deutschen Industrie – BDI). Odpowiadałoby to, dodał, dwóm procentom PKB.
W ramach podejmowanych dotychczas działań pomocowych rząd federalny w połowie września przyjął projekt ustawy, która o kolejny rok, do końca roku 2023, przedłuża wyrównania podatkowe dla przedsiębiorstw, wytwarzających produkty szczególnie energochłonne. Ponad 9000 takich przedsiębiorstw może dostać ulgi w wysokości 1,7 mld euro.
Czytaj także: Dlaczego Unia Europejska wydaje na zakup energii coraz więcej, a USA coraz mniej?
„Pakiety odciążające” czyli wsparcie dla obywateli
Ważny instrument, łagodzący wzrost cen energii, to obniżenie od października 2022 do marca 2023 roku z 19 do 7 procent podatku VAT (Mehrwertsteuer) od gazu i ogrzewania siecią ciepłowniczą. Przeciętne gospodarstwo domowe zaoszczędzi na tym (i innych ulgach) ok. 700 euro rocznie.
Inne rządowe działania pomocowe dla obywateli w ramach tegorocznych „pakietów odciążających” to:
‒ jednorazowa wypłata 300 euro brutto dla płatników podatkowych określonych klas i emerytów,
‒ 200 euro dla odbiorców świadczeń socjalnych oraz 100 euro dodatkowo na każde dziecko do już podwyższonego z 209 do 229 euro zasiłku na dziecko;
‒ obniżenie na trzy miesiące akcyzy na paliwa;
‒ podwyższenie z mocą wsteczną od 1 stycznia br. z 35 do 38 centów ryczałtu na paliwo dla osób dojeżdżających do pracy ponad 20 km;
‒ dodatki na ogrzewanie dla odbiorców zasiłków mieszkaniowych, dla studentów i uczniów zawodu.
Naruszone zasady konkurencji w UE?
Partnerzy z Unii Europejskiej zaniepokoili się, że 200-miliardowy pakiet wsparcia dla przedsiębiorstw przekroczy granice dopuszczalnej bezpośredniej pomocy państwa, co naruszałoby warunki konkurencji w UE.
We wspólnym artykule dla dziennika „Frankfurter Allgemeine Zeitung” francuski komisarz ds. rynku wewnętrznego Thierry Breton i włoski komisarz ds. gospodarki Paolo Gentiloni wskazali, że nie wszystkie kraje członkowskie dysponują tak wielkimi zasobami jak Niemcy, i że ta pomoc wypaczy zasady konkurencji wewnątrzunijnej. Wezwali do skoordynowanej europejskiej odpowiedzi na kryzys energetyczny.
Z kolei francuski minister gospodarki i finansów Bruno le Maire pochwalił niemiecki „parasol ochronny”, ale zarazem uznał, że coś podobnego należałoby zorganizować w UE na wzór finansowanego ze wspólnych długów pakietu w walce z koronawirusem.
Minister finansów Christian Lindner w odpowiedzi na te zarzuty argumentuje, że przygotowywany dwustumiliardowy program jest „stosowny do wielkości niemieckiej gospodarki narodowej, ma działać do roku 2024 i odpowiada temu, co również inni robią w Europie”.
Niemieckie media zauważają uzupełniająco, że np. Francja czy Włochy od miesięcy interweniują na rynku energii, a blokadę ceny gazu Francuzi mają już od roku.
Solidarność europejska niejedno ma imię i niejedną twarz. Każde państwo chce dla swoich obywateli jak najlepiej. Niemcy robią z tego użytek, ale głównym płatnikiem w UE i tak pozostają.
Czytaj także: Niemiecki „fundusz antyinflacyjny” coraz szerzej kontestowany w UE