Słaby juan marnym wsparciem dla gospodarki chińskiej
We wtorek na rynku głównej pary walutowej euro notowane było w okolicach 1,10 USD. Złoty zaś po wybronieniu oporu na 4,34 na EURPLN zaczął odrabiać straty, kierując się ku zeszłotygodniowemu minimum na poziomie 4,312.
Wczoraj poznaliśmy wyniki w handlu zagranicznym dla Państwa Środka, które mocno rozczarowały. Wartość eksportu zmalała w lutym ósmy miesiąc z rzędu, a spadek o 25,4% był największym od czasów kryzysu finansowego, czyli od 2009 roku. Eksport był dotąd kluczowym motorem napędzającym wzrost azjatyckiego giganta, stąd jego tak silny spadek pokazuje, że druga największa gospodarka świata wciąż osłabia się pomimo słabego juana. Silny spadek (o 13,8%) odnotowano również w imporcie, co oznacza kontynuację negatywnego trendu w kolejnym miesiącu br. Załamanie wyniku pokazał również bilans. Saldo wymiany w lutym obniżyło się do 32,6 mld USD z 63,3 mld USD w styczniu (wobec prognozowanych 50,1 mld USD). Spowolnienie chińskiej gospodarki, której w ub. roku wzrost PKB był najsłabszy od 25 lat, negatywnie odbija się głównie na cenach miedzi, ale też i innych metali przemysłowych, walutach EM, w tym na notowaniach złotego oraz notowaniach spółek giełdowych. Słabe dane mogły zostać zniekształcone przez obchody święta nowego roku w Chinach, jednak nie zmienia to ich negatywnego wpływu na rynki. W wyniku powrotu awersji do ryzyka impet wzrostowy stracił też dolar amerykański. Spadki USDJPY są jednak silniejsze niż wzrosty EURUSD. Inwestorów dzieli bowiem opinia, co do czwartkowej decyzji EBC i nie chcą ryzykować. Oczekuje się, że bank obniży dalej stopę depozytową oraz zwiększy program stymulacyjny, niewiadoma dotyczy skali działania.
Wtorkowe dane ze strefy euro tym razem wspierały wspólną walutę. Produkcja przemysłowa w Niemczech (wyrównana sezonowo) w styczniu wzrosła o 3,3% m/m po spadku o 0,3% m/m po korekcie z -1,2%. Konsensus rynkowy wskazywał zaś na wzrost o 0,5% w ujęciu miesięcznym. Z kolei wyrównany sezonowo wzrost PKB za 4q15 w strefie euro (wg drugiego szacunku) zwiększył się o 0,3% kw/kw i o 1,6% r/r w tym drugim przypadku przerastając oczekiwania analityków.
W środę, kalendarz makroekonomiczny całkowicie pozbawiony jest kluczowych publikacji, stąd z tej strony nie należy liczyć na pojawienie się nowych bodźców. Będzie więc pełna koncentracja przed jutrzejszym posiedzeniem EBC i zaplanowaną po posiedzeniu konferencją prasową prezesa M. Draghi’ego.
Z kolei na rynku stopy procentowej podczas sesji wtorkowej doszło do niewielkiego spadku rentowności obligacji skarbowych. Popyt na bezpieczne aktywa zwiększyła publikacja danych nt. bilansu handlowego Chin, które pokazały niższe od prognoz dynamiki zarówno w zakresie eksportu jak i importu. Awersja do ryzyka, jaką widać było od początku sesji na świecie, przeniosła się na rynek krajowy. Poza danymi z Chin, polskie obligacje skarbowe nadal wspierają zbliżające się posiedzenia EBC i NBP. W przypadku EBC powszechnie oczekiwane jest poluzowanie polityki pieniężnej, ale również część ekonomistów sygnalizuje taką możliwość w Polsce. Podczas marcowego posiedzenia RPP po raz pierwszy udział wezmą wszyscy nowo wybrani członkowie (w środę sejmowa Komisja Finansów Publicznych jeszcze przesłucha kandydata na członka RPP J. Żyżyńskiego). Inwestorzy spekulują, że nowa Rada może być bardziej skłonna do obniżek stóp procentowych od poprzedniej. Dodatkowo w ostatnich miesiącach pojawił się jeszcze nowy argument w postaci prawdopodobnego pogłębienia deflacji, co mogłoby częściowo tłumaczyć zmianę w polityce pieniężnej. Wzrost prawdopodobieństwa obniżki stóp w Polsce doprowadził w ostatnich dniach do spadku krzywej kontraktów FRA. Niższe kwotowania instrumentów pochodnych uzasadniają też spadające stawki WIBOR, które w segmencie 3-miesięcznym osiągnęły poziom 1,67% (o 5 pb. niższy niż na koniec 2015 r.). W naszej ocenie ten ruch na rynku stopy procentowej może okazać się nieuzasadniony, a ostatecznie stopy procentowe w Polsce nie ulegną zmianie w tym roku.
Joanna Bachert,
Mirosław Budzicki,
PKO Bank Polski