GUS: sprzedaż detaliczna w grudniu w dół, spadł udział e-handlu
Po wyeliminowaniu wpływu czynników o charakterze sezonowym sprzedaż detaliczna w cenach stałych w grudniu 2020 r. była o 2,4% wyższa w porównaniu z listopadem 2020 r.
– podał GUS.
Sprzedaż detaliczna w cenach bieżących w grudniu była niższa niż przed rokiem o 0,8% i wzrosła o 20% m/m, podano także w komunikacie.
Czytaj także: Sprzedaż detaliczna faluje, zaskakujący wzrost aktywności w budownictwie >>>
„W grudniu 2020 r. największy spadek sprzedaży detalicznej (w cenach stałych) w porównaniu z analogicznym okresem 2019 r. odnotowały podobnie jak w poprzednim miesiącu podmioty handlujące tekstyliami, odzieżą i obuwiem (o 10,9% wobec wzrostu o 8,0% przed rokiem). Znacznie mniejszą sprzedaż zaobserwowano również w grupach: 'paliwa stałe, ciekłe i gazowe’ (o 10,3%); 'pozostałe’ (o 9,4%); 'pojazdy samochodowe, motocykle, części’ (o 7,9%). Wzrost sprzedaży wykazały natomiast jednostki handlujące meblami, rtv, agd (o 3,5%) oraz żywnością, napojami i wyrobami tytoniowymi (o 0,7%)” – czytamy w komunikacie.
Poniżej dane o zmianach sprzedaży detalicznej w grudniu w ujęciu rocznym (ceny stałe)
Wyszczególnienie | % r/r |
---|---|
Ogółem | -0,8 |
w tym: | |
Pojazdy samochodowe, motocykle, części | -7,9 |
Paliwa stałe, ciekłe i gazowe | -10,3 |
Żywność, napoje i wyroby tytoniowe | 0,7 |
Pozostała sprzedaż detaliczna w niewyspecjalizowanych sklepach | * |
Farmaceutyki, kosmetyki, sprzęt ortopedyczny | -0,9 |
Tekstylia, odzież, obuwie | -10,9 |
Meble, RTV, AGD | 3,5 |
Prasa, książki, pozostała sprzedaż w wyspecjalizowanych sklepach | -2,2 |
Pozostałe | -8,4 |
* – brak informacji lub konieczność zachowania tajemnicy statystycznej.
W okresie styczeń-grudzień 2020 r. sprzedaż (w cenach stałych) zmalała r/r o 3,1% (wobec wzrostu o 5,4% w 2019 r.), podał także Urząd.
Udział e-handlu w sprzedaży detalicznej spadł do 9,1%
Udział sprzedaży przez internet w sprzedaży detalicznej (ceny bieżące) spadł do 9,1% w grudniu 2020 r. z 11,4% całości sprzedaży w listopadzie ub.r., podał także GUS. Wartość sprzedaży przez internet spadła o 4,1% w ujęciu miesięcznym.
„Spadek udziału sprzedaży przez internet zaobserwowano we wszystkich grupach przy czym znaczący wykazały przedsiębiorstwa zaklasyfikowane do grupy 'tekstylia, odzież, obuwie’ (z 35,4% przed miesiącem do 19,9%), a także podmioty z grup 'prasa, książki, pozostała sprzedaż w wyspecjalizowanych sklepach’ (odpowiednio z 38,1% do 27,8%) oraz 'meble, rtv, agd’ (z 22,5% do 15,2%)” – czytamy w komunikacie.
Sprzedaż na przełomie roku zależna od restrykcji, perspektywy wciąż optymistyczne
Grudniowe dane o sprzedaży pokazały powrót konsumentów do sklepów po zniesieniu ograniczeń w handlu; ze względu na restrykcje, styczeń będzie jednak słaby – oceniają ekonomiści, komentując piątkowe dane GUS. Dodają jednak, że w dłuższym horyzoncie perspektywy dla sprzedaży detalicznej i konsumpcji są dobre.
URSZULA KRYŃSKA, PKO BANK POLSKA:
„Sprzedaż detaliczna była lepsza od konsensusu, była jednak trochę gorsza od naszej prognozy. Oczywiście po otwarciu sklepów przed Świętami nastąpiła odbudowa, ale nie była ona pełna. Na plusie była tylko sprzedaż żywności oraz sprzedaż mebli, RTV i AGD. Na minusie były wszystkie pozostałe kategorie, w tym np. odzież i obuwie, które – pomimo tego, że galerie handlowe zostały otwarte, to jednak kupowaliśmy tej odzieży mniej niż w ubiegłym roku.
W styczniu dane też pewnie będą pod kreską, ze względu na to, że ponownie zostały wprowadzone obostrzenia epidemiczne. Patrząc jednak szerzej na fundamenty sprzedaży detalicznej i konsumpcji, to one trzymają się dobrze. Zakładamy, że będzie tak jak wiosną 2020 r. – kiedy restrykcje zostaną poluzowane to popyt podskoczy i nadrobi straty”.
MARCIN LUZIŃSKI, SANTANDER BANK POLSKA:
„Dane o sprzedaży detalicznej były trochę lepsze od naszych oczekiwań, spodziewaliśmy się spadku o mniej więcej 4 proc. Tymczasem spadek był lekko poniżej zera. Wszystko wskazuje na to, że sprzedaży detalicznej bardzo pomogło ponowne otwarcie galerii handlowych. Nie spełniły się też obawy, że w tym roku – ze względu na zachęty ze strony rządu do spędzania świąt w mniejszym gronie – odbije się to na sprzedaży żywności, bo ta była powyżej oczekiwań. Myślę, że te dwa czynniki były najważniejszymi, jeśli chodzi o grudniowy odczyt.
W kolejnych miesiącach pewnie znowu zobaczymy trochę słabszą sprzedaż, bo galerie handlowe były otwarte jedynie tymczasowo i zostały ponownie zamknięte. Wydaje się, że styczeń znowu będzie słabszy, a w kolejnych miesiącach wiele będzie zależało od kolejnych restrykcji. Jeżeli sklepy będą otwierane, będzie to pozytywne dla sprzedaży.
Jeżeli chodzi o dłuższe perspektywy dla sprzedaży detalicznej czy szerzej – konsumpcji prywatnej, to wydaje mi się, że są one całkiem niezłe. Rynek pracy mimo pandemii jest w całkiem dobrej formie, a sprzedaż detaliczna i konsumpcja spadają przede wszystkim dlatego, że konsumenci nie mogą dokonywać zakupów, a nie dlatego, że nie mają na to środków. Kiedy epidemia się skończy, możliwa będzie szybka normalizacja konsumpcji prywatnej. Pytanie tylko – kiedy do tego dojdzie? Kluczowe są oczywiście szczepienia, a ich tempo się dopiero rozgrzewa. Myślę, że gdzieś do września uda się wyszczepić najbardziej narażone grupy i spodziewałbym się, że później sytuacja na rynku będzie się normalizowała”.
„Odbiciu sprzedaży detalicznej w grudniu sprzyjały przedświąteczne zakupy, większa liczba dni handlowych (trzy niedziele handlowe) oraz uwolnienie handlu po listopadowym mrożeniu gospodarki. Tym niemniej, sprzedaż detaliczna nie nadrobiła jeszcze wszystkich strat z II fali i jej poziom jest niższy niż latem, nie mówiąc już o ostatnim odczycie sprzed pandemii.
W styczniu, z uwagi na wprowadzenie ponownych restrykcji w handlu detalicznym oraz niską mobilność obywateli, należy spodziewać się pogłębienia spadków sprzedaży detalicznej. Jej trajektorię w kolejnych miesiącach będzie wyznaczał harmonogram otwierania gospodarki i realizacja popytu odroczonego. Ta ostatnia będzie prawdopodobnie w miesiącach wiosennych i letnich w większym stopniu niż w 2020 r. skoncentrowana na usługach. Powrót sprzedaży do stanu sprzed pandemii zajmie zatem jeszcze wiele miesięcy”.
„Pomimo otwarcia handlu sprzedaż detaliczna po korekcie sezonowej wzrosła tylko o 2,4 proc. mdm, co potwierdza, że obniżona mobilność oraz samoizolacja konsumentów wciąż ogranicza wydatki gospodarstw domowych. W szczególności nadal o ponad 10 proc. rdr spada sprzedaż paliw. Informacje te wskazują na dwa główne wnioski. Po pierwsze sprzedaż detaliczna pozostaje względnie stabilna pomimo niepewności i dynamicznych zmian w rządowej polityce obostrzeń, czemu sprzyja nadal dobra sytuacja na rynku pracy. Po drugie, o ile istotnie nie spadnie ryzyko związane z możliwą eskalacją pandemii to skłonność do wydatków gospodarstw domowych będzie znacznie mniejsza niż wynikałoby to ze zmian w sytuacji dochodowej.
Ograniczenia dla handlu będą utrzymywały się przez cały styczeń, co oznacza niewielkie pogorszenie w dynamice sprzedaży detalicznej. W nieco dłuższym horyzoncie, wraz z realizacją szczepień i obniżeniem się ryzyka przeciążenia służby zdrowia, handel detaliczny będzie się dość szybko budził do życia wspierany odłożonym popytem oraz środkami finansowymi zgromadzonymi przez gospodarstwa domowe podczas lockdownu. Sprzyjać temu będzie spodziewana dobra sytuacja na rynku pracy, gdzie wzrost bezrobocia ograniczy się do najbardziej dotkniętych przez pandemię branż sektora usługowego”.
MONIKA KURTEK, BANK POCZTOWY:
„Grudniowe dane dotyczące sprzedaży detalicznej okazały się, po wczorajszych danych z rynku pracy, kolejnymi lepszymi od oczekiwań rynkowych. Dane wskazują, że otwarcie galerii handlowych w grudniu, trzy niedziele handlowe i przede wszystkim okres świąt Bożego Narodzenia, bardzo mocno wpłynęły na zwiększenie wydatków gospodarstw domowych.
Ponowne zamknięcie galerii handlowych z końcem 2020 r., a obowiązujące przez cały styczeń, jak również zmiana terminu ferii zimowych i skumulowanie ich dla całego kraju w jednym terminie, przełoży się niewątpliwie na ponowne pogorszenie wyników sprzedaży detalicznej w pierwszym miesiącu nowego roku. Sytuacja pandemiczna, taka jaka jest w tej chwili, nie daje niestety podstaw do tego, aby oczekiwać powrotu dynamiki PKB w pierwszym kwartale br. do dodatnich wartości”.
MICHAŁ GNIAZDOWSKI, POLSKI INSTYTUT EKONOMICZNY:
„Styczeń najprawdopodobniej przyniesie słabsze wyniki – spadek dynamiki powinien być głębszy niż w listopadzie. Raport mobilności Google wskazuje, że liczba odwiedzin galerii handlowych oraz sklepów była w styczniu zbliżona do poziomów widocznych w maju. Sprzedaż detaliczna skurczyła się wtedy o prawie 8 proc. W odróżnieniu od ubiegłych miesięcy nie będziemy też obserwować wsparcia ze strony sprzedaży aut – PZPM wskazał, że liczba rejestracji samochodów w pierwszych dwóch dekadach miesiąca była niższa o 17 proc. niż rok temu.
Nie spodziewamy się jednak, aby osłabienie było trwałe. Kondycja rynku pracy systematycznie poprawia się, a oczekiwania gospodarstw domowych dot. przyszłości są stabilne. Bieżący wskaźnik ufności konsumenckiej GUS spadł nieznacznie w styczniu pomimo powrotu restrykcji. Oceny skłonności do dokonywania ważnych zakupów oraz przyszłej sytuacji finansowej gospodarstwa domowego zmieniły się w niewielkim stopniu”.
MAGDALENA SZLEZYNGIER, DNB BANK POLSKA:
Po słabym listopadzie, grudzień zeszłego roku okazał się kolejnym trudnym okresem dla handlu, choć już nie taką skalę jak w zeszłym miesiącu. Utrzymująca się wysoka śmiertelność spowodowana zachorowaniami na koronowirusa oraz obostrzenia przywrócone przez rząd od 28 grudnia znalazły swoje odzwierciedlenie w najnowszych danych dotyczących sprzedaży detalicznej. Opublikowany przez GUS odczyt za miesiąc grudzień wskazuje na jej spadek o 0,8 proc. w ujęciu rocznym oraz 19,8 proc. wzrost w ujęciu miesięcznym. Tym samym ostatni miesiąc minionego roku może być wstępem do zapowiadającego się słabo, ze względu na obserwowane wciąż silne oddziaływanie epidemii COVID-19, pierwszego kwartału 2021 roku.
Czynnikiem decydującym o spadku wyników sprzedaży w grudniu w ujęciu rocznym było samoograniczanie się konsumentów do wizyt w galeriach handlowych, wywołane obawą przed wybuchem kolejnej trzeciej fali pandemii, jak też doniesieniami o sytuacji epidemiologicznej w innych europejskich krajach. Z danych Polskiej Rady Centrów Handlowych wynika, że odwiedzialność w grudniu 2020 roku była o około 30 proc. niższa niż przed rokiem, co musiało się przełożyć na odczyt sprzedaży detalicznej.
Najsilniejsze spadki sprzedaży dotyczyły kategorii odzież i obuwie. Ujemna dynamika w ujęciu rocznym w tej kategorii wyniosła -10,0 proc. Jednocześnie ze względu na ograniczenia mobilności konsumentów wywołane m.in. restrykcjami dotyczącymi spotkań w trakcie świąt, jak i w wieczór sylwestrowy, spadek sprzedaży paliw wyniósł – 10,3 proc. Nie dziwi też grudniowy udziału e-handlu w sprzedaży detalicznej na poziomie 9,1 proc. Konsumenci nadal bardzo chętnie korzystają z tego kanału sprzedaży, choć część z nich wróciła na świąteczne zakupy do tradycyjnych sklepów, stąd odnotowany spadek udziału sprzedaży detalicznej w porównaniu z listopadem z 11,4 proc. do 9,1 proc.
Zaprezentowane przez GUS wyniki grudnia skłaniają do podsumowania całego minionego 2020 roku. Sprzedaż w ujęciu rocznym zmalała o 3,1 proc. Biorąc pod uwagę dwie fale pandemii, wprowadzone przez rząd restrykcje i ograniczenia w działalności galerii handlowych, wynik ten wydaje się umiarkowanie dobry. Niestety musimy pamiętać, że do pełnej oceny wpływu pandemii koronowirusa na sprzedaż detaliczną brakuje nam dwóch miesięcy, gdyż styczeń i luty 2020 były miesiącami normalnego życia przed „erą COVID-19”. Na pełne podsumowanie w ujęciu rocznym wpływu koronowirusa musimy jeszcze poczekać do odczytu sprzedaży detalicznej za luty 2021 roku.