Niska inflacja bez wpływu na złotego. Teraz liczą się nastroje na świecie, a tam nie jest najgorzej
Poniedziałek na rynkach finansowych przebiegał bardzo spokojnie, żeby nie powiedzieć nudno i to pomimo wielu publikowanych w tym dniu danych.
Podczas sesji europejskiej notowania kursu EUR/USD lekko zniżkowały, jednak bez istotnego wpływu na ogólny obraz rynku, ostatecznie wspierając się na poziomie 1,30. Główna para walutowa wciąż bowiem znajduje się powyżej linii trendu wzrostowego (przebiegającej w okolicach poziomu 1,28 USD), dopiero po przełamaniu której będzie można mówić o możliwym ataku na 1,25. Biorąc pod uwagę znacznie bliższą drogę Fed, niż pozostałych głównych banków centralnych do rozpoczęcia i ostatecznie zakończenia QE testu wspomnianego poziomu oczekujemy już na koniec bieżącego miesiąca. Z kolei ewentualnej aprecjacji euro oczekiwać można będzie po udanym teście oporu na 1,32 USD.
Dane z USA, jakie wczoraj napłynęły na rynek nie miały większego wpływu na nastroje rynkowe, podobnie jak decyzja agencji Fitch dot. obniżenia ratingu Europejskiemu Funduszowi Stabilizacji Finansowej z najwyższego AAA do AA+ (podobnie jak dzień wcześniej Francji). Na inwestorach nie zrobiły wrażenia ani słabe dane makroekonomiczne z Chin, wskazujące na spowolnienie tamtejszej gospodarki, ani mieszane informacje ze Stanów Zjednoczonych. Najwyraźniej gracze skupiają się już na środowym wystąpieniu szefa Fed. w Kongresie B.Bernanke będzie oceniał obecny stan gospodarki USA i niewykluczone, że mówiąc o rynku pracy nawiąże do perspektyw QE3. Co ciekawe, wczoraj niespodziewanie rezygnację z członkowska w komitecie ustalającym politykę pieniężną Fed-u złożyła E.Duke. Duke to główna zwolenniczka ostatniej rundy programów skupu aktywów i możliwe, że jej decyzja to kolejna zapowiedź zmiany kursu amerykańskiej Rezerwy Federalnej.
Niemniej warto jest mieć na uwadze, że sprzedaż detaliczna w USA okazała się w czerwcu słabsza niż oczekiwał tego rynek, rosnąc w tempie 0,4% m/m, podczas gdy prognozy analityków wskazywały na 0,8%. Z kolei aktywności w stanie Nowy Jork mierzona indeksem Empire State, wzrosła w lipcu do plus 9,46 pkt podczas gdy zakładano wzrost jedynie o 5 pkt. Z kolei zapasy niesprzedanych towarów wzrosły w maju o 0,1% w relacji miesięcznej, po tym jak w kwietniu zwiększyły się o 0,2%. W relacji rocznej zapasy te były w maju wyższe o 3,8% niż w analogicznym miesiącu 2012 roku.
Na Wall Street wciąż zielono, a indeksy giełdowe kończąc kolejny dzień na plusie odnotowały najdłuższą serię wzrostów od stycznia. Na zamknięciu Dow Jones wzrósł o 0,18%, a Nasdaq Comp. o 0,21% i tym samym nalazł się najwyżej od 2000 roku. Z kolei S&P 500 podskoczył o 0,14% i był to ósmy z rzędu wzrost tego indeksu na koniec dnia. Utrzymywanie się dobrych nastrojów na rynkach akcji to efekt oczekiwań, że wbrew wcześniejszym zapowiedziom, w najbliższym czasie Fed powstrzyma się od wygaszania programu luzowania ilościowego, które nasilone zostały przez gołębie komentarze prezesa B.Bernanke. Ponadto w USA trwa sezon publikacji wyników kwartalnych, a napływające dobre informacje dodatkowo wspierają wzrosty cen akcji. Po poniedziałkowych, lepszych od oczekiwań wynikach finansowych banku Citygroup, dzisiaj raporty finansowe przedstawią m.in. Coca-Cola, Goldman Sachs, Johnson & Johnson, Charles Schwab, Yahoo i CSX.
W kraju, już przed otwarciem poniedziałkowej sesji złoty kontynuował rozpoczęte jeszcze w ubiegłym tygodniu umacnianie. Wsparcie na 4,28 okazało się jednak zbyt silne do przełamania. Publikacja GUS dot. inflacji konsumenckiej CPI istotnie nie zmieniła obrazu rynku euro/złotego podobnie jak dane NBP dot. kondycji sektora przedsiębiorstw. Większość ankietowanych przez bank respondentów wskazała niewielkie pogorszenie oceny sytuacji gospodarczej w 2Q13. Dopiero w 3Q13 przedsiębiorstwa oczekują lekkiej poprawy swojej sytuacji, m.in. wzrostu popytu, zwiększenia zamówień oraz skali produkcji. Według raportu na silniejsze przyspieszenie aktywności gospodarczej trzeba będzie poczekać do 2014 roku.
Tymczasem GUS podał, że w czerwcu inflacja konsumencka wyniosła 0,2% r/r i 0,0% m/m co nieznacznie odbiegało od oczekiwań rynkowych na poziomie odpowiednio: 0,3% i 0,05% (wg ankiety Thomson Reuters). Roczna dynamika wzrostu cen jest obecnie najniższą od początku lat 90-tych. Na tak niską publikację wpłynęły głównie spadki cen w kategoriach: odzież i obuwie (-4,7%), transport (-3,5%), a w tym paliwa do prywatnych środków transportu (-6,9%) oraz w kategorii łączność, gdzie ceny obniżyły się o 9,7%. Z drugiej strony największy wzrost zaobserwowany został w segmentach: alkohol i tytoń (+3,7%), a zaraz za nim w rekreacja i kultura (+3,4%). Wiele wskazuje, że w nadchodzących miesiącach dynamika spadkowa cen powinna się utrzymać. Ministerstwo Finansów ocenia jednak, że w czerwcu inflacja osiągnęła swe minimum i w kolejnych miesiącach będzie już powoli przyspieszać.
Na dzisiaj zaplanowano odczyt wskaźnika inflacji bazowej oraz dane dotyczące przeciętnego zatrudnienia i wynagrodzenia w czerwcu w Polsce. Oprócz danych z naszego kraju we wtorek poznamy też wartość indeksu instytutu ZEW z Niemiec, inflację CPI w strefie euro i USA oraz dynamikę amerykańskiej produkcji przemysłowej. Zapowiada się więc kolejny, spokojny dzień na rynku FX.
Joanna Bachert
Biuro Strategii Rynkowych
PKO Bank Polski