Państwo beneficjentem budżetu 2021
W 2021 roku będziemy mieli do czynienia z dużym długiem i tylko nieznacznie zredukujemy tempo zadłużania się (deficyt 82,3 mld zł). Jest to efekt powolnego zwiększania transparentności finansów publicznych, wywołanej obecnością europejskiej metodologii opisu długu. Innymi słowy, zaliczenie wydatków Polskiego Funduszu Rozwoju do sektora rządowego zwiększa wysokość zadłużenia. W świetle deklaracji, resort finansów nie zakłada powiększania funduszy celowych. Co więcej, część wydatków z 2021 roku zamierza zabudżetować jeszcze w tym roku. Pozwala to tworzyć wobec inwestorów zagranicznych narrację, w której tylko 2020 rok staje się odstępstwem od dotychczasowej polityki zmniejszania zadłużenia, a późniejsze działania tworzą gładki powrót na długookresową ścieżkę.
Czytaj także: Minister finansów: 82,3 mld zł deficytu w projekcie budżetu na 2021 r. >>>
Pozytywnie oceniamy działania proinwestycyjne, w szczególności estoński CIT, który powinien być stosowany możliwie szeroko. Uważamy jednak, że bariery inwestycji firm są złożone i o ile znaczące odbicie w stopie inwestycji jest możliwe, jeszcze w 2021 odbędzie się dzięki dużym inwestycjom publicznym (zwłaszcza europejskim). Należy więc zadbać o to, by były to inwestycje prorozwojowe. Taki charakter mają niewątpliwie wydatki na służbę zdrowia czy naukę i szkolnictwo wyższe, przy czym ich wzrosty pozostają znacznie mniej spektakularne, jeśli zauważyć, że efekt wzrostu gospodarczego jest niwelowany przez niższy PKB w tym roku.
Konsumpcja pozostanie w 2021 roku głównym motorem wzrostu, a rząd będzie bez wątpienia beneficjentem działań prospołecznych (m.in. wyższej płacy minimalnej, zwaloryzowanych świadczeń emerytalnych oraz dodatkowych emerytur, świadczeń dla rodziny). To z jednej strony większa podstawa składek i podatków, z drugiej strony zdolność do absorpcji wyższych podatków konsumpcyjnych. Obecnie zapowiedziane jest wprowadzenie podatku handlowego, którego konstrukcja niemal automatycznie prowadzi do przeniesienia go na klientów. Ministerstwo Finansów oczekuje 1,5 mld złotych wpływów z tego tytułu. Podobnie z podatkiem cukrowym, który nie jest oficjalnie zaanonsowany, jego wprowadzenie odbywa się sprzecznie z obowiązującym prawem, ale zarazem rząd się z niego nie wycofał.
Czytaj także: Budżet 2021, ING Bank Śląski: rządowi zależy szybkim powrocie na ścieżkę wzrostu >>>
W świetle zapewnień premiera, w budżecie 2021 nie znajdziemy przychodów ze zniesienia limitu 30-krotności.