Fundusz Przeciwdziałania COVID-19: BGK rozważa emisję papierów w euro
„Jeśli chodzi o papiery 7-letnie, to wyemitowaliśmy ich już ok. 33 mld zł i raczej nie będziemy kontynuować emisji papierów o tej zapadalności. Zaczęliśmy ostatnio emitować 10-letnie, ale rozważamy też papiery o krótszym i dłuższym terminie wykupu. Tu patrzymy głównie na zapotrzebowanie rynku” – powiedział Nierada.
W czwartek BGK przedstawił harmonogram emisji na rzecz Funduszu Przeciwdziałania COVID-19 na najbliższe tygodnie. W lipcu bank chce przeprowadzić trzy emisje: 1 lipca, 15 lipca i 29 lipca. Podczas emisji 1 lipca BGK zaoferuje dwie serie obligacji: dotychczas emitowane obligacje FPC0630 oraz nowe, stałokuponowe obligacje 5-letnie FPC0725.
Do tej pory BGK wyemitował w ramach pięciu aukcji papiery łącznie za ok. 42,7 mld zł, w tym serii FPC0630 za 9,06 mld zł i serii FPC0427 za 33,59 mld zł.
Zainteresowanie papierami ze strony inwestorów zagranicznych
Nierada powiedział, że w ramach Funduszu Przeciwdziałania COVID-19 możliwe są też emisje papierów w euro.
„Dostajemy też sygnały o zainteresowaniu papierami ze strony inwestorów zagranicznych i to nawet papierami emitowanymi w polskim złotym. Jeśli chodzi o emisje papierów w innych walutach, oczywiście na to patrzymy. Mamy program emisji euroobligacji, chociażby na rzecz KFD. Wydaje się, że możliwe byłoby odpowiednie rozszerzenie programu tak, żeby bazując na nim emitować papiery w euro na rzecz Funduszu Przeciwdziałania COVID-19. Na razie nie ma przesłanek, żeby to robić, ale emisja w euro na rzecz Funduszu COVID-19 jest możliwa” – powiedział.
„Jeśli będzie zgłaszane duże zapotrzebowanie i będziemy potrzebowali wyemitować więcej, niż jest w stanie wchłonąć rynek krajowy, to faktycznie może pojawić się sytuacja, że wyjdziemy z emisjami na inne rynki” – dodał.
Fundusz Przeciwdziałania COVID-19 przeznaczony jest dla sektora finansów publicznych. Jego pełną obsługę zapewnia BGK, w szczególności zarządza jego płynnością oraz pozyskuje finansowanie, głównie w formie emisji obligacji.
W październiku Fundusz Trójmorza przedstawi pierwsze projekty, w które się zaangażuje
Fundusz Trójmorza analizuje obecnie kilkadziesiąt projektów w regionie, w październiku będzie w stanie zaprezentować pierwsze, w które się zaangażuje – powiedział Paweł Nierada. Dodał, że będą to prawdopodobnie projekty ze wszystkich branż, które są w obrębie zainteresowania Funduszu, tj. energetycznej, transportowo-logistycznej i cyfrowej.
„W tej chwili Fundusz patrzy na kilkadziesiąt projektów w regionie. Myślę, że podczas kolejnego szczytu Trójmorza, który został przesunięty na październik ze względu na pandemię, Fundusz będzie w stanie zaprezentować pierwsze dwa, trzy projekty, w które się zaangażuje. Będą to najprawdopodobniej projekty ze wszystkich branż, które leżą w obrębie zainteresowania Funduszu, tj. energetycznej, transportowo-logistycznej, a także cyfrowej” – powiedział Nierada.
Fundusz będzie koncentrował się na projektach typu greenfield
„Docelowo Fundusz będzie koncentrował się na projektach typu greenfield, czyli budowanych od zera. Jednak na początkowym etapie na pewno wchodzą też w grę projekty typu brownfield, czyli coś, co już działa, ale ma potencjał do rozwoju. Istotą fundusz jest też to, że projekt, w który Fundusz się angażuje, musi być transgraniczny, wywierać wpływ na co najmniej dwa z krajów z regionu Trójmorza” – dodał.
W ubiegłym roku Bank Gospodarstwa Krajowego i rumuński Exim Bank podpisały w Luksemburgu akt założycielski Funduszu Inwestycyjnego Inicjatywy Trójmorza. Fundusz ma koncentrować się na projektach tworzących infrastrukturę transportową, energetyczną i cyfrową w regionie Trójmorza.
W lutym br. Fundusz podpisał umowy z doradcą inwestycyjnym, który jest odpowiedzialny za ocenę, przygotowywanie i inwestowanie w poszczególne projekty.
„W lutym w Rydze mieliśmy spotkanie poświęcone Funduszowi Trójmorza i było ono o tyle istotne, że podczas niego zostały podpisane umowy z doradcą inwestycyjnym, firmą Amber Infrastructure, która jest odpowiedzialna za poszukiwanie, ocenę, przygotowywanie i potem – w przypadku otrzymania zielonego światła – inwestowanie w poszczególne projekty” – powiedział Nierada.
Wiceprezes BGK powiedział, że obecnie Fundusz prowadzi intensywne rozmowy m. in. z amerykańską instytucją rozwoju International Development Finance Corporation (IDFC) w celu określenia skali i formuły jej zaangażowania.
„Z jednej strony udziałowcami Funduszu są państwowe instytucje rozwoju, takie jak BGK, które z pierwszej ręki wiedzą, co jest najbardziej istotne w naszej przestrzeni gospodarczej. Z drugiej strony, mamy międzynarodowe organizacje, takie jak EBI, Bank Światowy czy też np. amerykańska instytucja rozwoju International Development Finance Corporation (IDFC). Obecnie trwają intensywne rozmowy z tą instytucją w celu określenia skali i formuły zaangażowania” – powiedział.
„Trzecim filarem są inwestorzy prywatni. Bezpośrednio jako BGK, ale i jako cały Fundusz Trójmorza już od dłuższego czasu rozmawiamy z inwestorami z całego świata – w tym z USA, Japonii, Korei czy Izraela. Widać bardzo duże zainteresowanie Funduszem. Obecnie można powiedzieć o intensyfikacji rozmów z innymi podmiotami i krajami. Ostatnie tygodnie, 1,5 miesiąca, to bardzo duży wzrost dynamiki rozmów i zainteresowania z różnych stron świata” – dodał.
Fundusz Trójmorza ma się angażować, na zasadach komercyjnych, w projekty o całkowitej wartości do 100 mld euro i aktywizować inne źródła finansowania, takie jak środki poszczególnych krajów regionu czy fundusze unijne.
„Docelowo chcielibyśmy, żeby Fundusz Trójmorza opiewał na 3-5 mld euro. Potrzeby inwestycyjne naszego regionu są rzecz jasna znacznie większe. Patrząc nawet tylko na te trzy sektory – energetyczny, cyfrowy i transportowy – to żeby dojść do poziomu, jaki jest obecnie w Europie Zachodniej, potrzebowalibyśmy prawie 600 mld euro. Fundusz jest jednak instrumentem komplementarnym, uzupełniającym. Część istotnych projektów dla regionu Trójmorza, jak chociażby via carpatia, to są projekty, w które z natury są zaangażowane bezpośrednio państwa czy też fundusze unijne” – powiedział Nierada.
„Oczywiście, jeśli chodzi o drogi, autostrady, można myśleć o częściowym zaangażowaniu instytucji komercyjnych, takich jak Fundusz Trójmorza, ale nie jest on w stanie zastąpić działań na poziomie państw i środków unijnych. Bardzo istotną wartością dodaną, jaką wnosi Fundusz, jest pewna sprawczość. Bardzo często, projekty bywają rozbite na kilka obszarów i trudno znaleźć właściciela, który potrafiłby to zintegrować. A nawet, jak taki właściciel jest, to jego kluczową kompetencją nie musi być inżynieria finansowa czy zarządzanie od strony projektów inwestycyjnych. Takie kompetencje właśnie ma fundusz” – dodał.