Zakup gruntu na wsi będzie łatwiejszy?
Obecnie możliwe jest swobodne i nieograniczone handlowanie gruntami o powierzchni poniżej 0,3 hektara. W praktyce zatem, jedynie niewielkie grunty mogą stać się przedmiotem obrotu. To jedno z najbardziej restrykcyjnych rozwiązań w Europie. Funkcjonuje natomiast za sprawą nowelizacji sprzed dwóch lat. Wtedy właśnie stwierdzono, że ziemia rolna jest ogromną wartością dla polskiej gospodarki i swobodne rozporządzanie nią byłoby dużym błędem. Dla odrodzenia rolnictwa i stworzenia z niego stabilnego filaru gospodarki, konieczne jest uniemożliwienie rozdrabniania gruntów rolnych.
Czytaj także: Nawet 15 tysięcy osób zyska prawo do zakupu ziemi rolnej >>>
Zmiany prawie przesądzone
W ostatnich dniach kwietnia w sejmie przegłosowano zmianę przepisów ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego. Zdecydowano się na kompromisowe rozwiązanie. Początkowo bowiem chciano, aby w obrębie miast nie było żadnych ograniczeń w obrocie ziemią rolną. Ostatecznie stwierdzono jednak, że byłoby to zbyt duże uproszczenie. Rząd zdecydował się zatem na ograniczenie handlu do gruntów, zajmujących powierzchnię 1 hektara. Podobne rozwiązanie zastosowano do nieruchomości, położonych poza miastami. Dlaczego obawiano się nieograniczonego handlu? Wydawało się, że koncepcja nieograniczonego handlu gruntami rolnymi w obrębie miast jest pewna. Wiele z tych gruntów przeznaczona jest bowiem na cele wypoczynkowe, letniskowe. Finalnie przekalkulowano jednak, że na terenie miast znajduje się ponad 800 tysięcy hektarów ziemi. Swoboda w sprzedaży i zakupy tych ziem mogłaby zatem zaburzyć strukturę polskiej gospodarki. To z pewnością byłoby sprzeczne z polityką rządu.
Co niesie za sobą zmiana przepisów?
Podwyższenie ograniczenia handlu nieruchomościami rolnymi do 1 hektara to nie koniec zmian. Dodatkowo postanowiono przyznać prawo pierwokupu gruntów Krajowemu Ośrodkowi Wsparcia Rolnictwa (wcześniej organ ten nazywano Agencją Nieruchomości Rolnych). Celem takiego rozwiązania było ograniczenie komercyjnej sprzedaży nieruchomości rolnych. Jeżeli KOWR zauważy, że masowo kupowane są tereny o powierzchni do 1 hektara, zacznie działać. W kontekście zmian warto również wskazać, że nie spełniła ona oczekiwań deweloperów. Ci liczyli bowiem na „otwarcie” rynku miejskich nieruchomości rolnych, gdzie możliwe będzie zlokalizowanie kolejnych inwestycji mieszkaniowych. W ocenie środowiska deweloperów, wystarczającym ograniczeniem w tym zakresie jest mechanizm uchwalania miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego. Zresztą nie tylko deweloperzy podchodzą do tego pomysłu krytycznie. Wiele osób uważa, że zmiana przepisów hamuje rozwój miast. Grunty rolne w obrębie metropolii, stanowią bowiem jedynie fikcję prowadzenia jakiejkolwiek działalności rolniczej.
Dziedziczenie
Najlepiej ocenianym elementem nowelizacji jest natomiast likwidacja utrudnień w dziedziczeniu i darowaniu ziemi bliskim, a także ułatwienie podziału majątku przy rozwodzie – wskazuje Robert Tomaszewski, prezes zarządu w firmie Saveinvest Sp z o.o. Do tej pory dziedziczenie nieruchomości rolnej było jednym, wielkim problemem. Chcąc otrzymać ziemię rolną, małżonkowie lub spadkobiercy musieli być rolnikami indywidualnymi albo uzyskać zgodę dyrektora generalnego Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa. Nowelizacja ma jednak zredukować tę niedogodność, uzupełniając jednocześnie listę uprawnionych o rodzeństwo, rodziców, synową, zięcia i pasierba.
Co dalej z nowelizacją?
Teraz nowelizacja przepisów trafi do senatu, a stamtąd pozostaje już prosta droga na biurko prezydenta. Być może uda się podpisać zmianę przepisów przed końcem 2019 roku – podsumowuje Robert Tomaszewski.