Kobiety zarabiają mniej od mężczyzn, ale są bardzie solidne przy spłacie swojego zadłużenia
Na 2,68 mln osób, które mają problemy z regulowaniem rat kredytów, pożyczek i bieżących rachunków ponad 1,65 mln stanowią mężczyźni, a 1,03 mln kobiety. W bazach BIG InfoMonitor i BIK kobiety dłużniczki zaczynają przeważać dopiero w grupie osób po 65 roku życia i to dlatego, że żyją znacznie dłużej niż panowie. W łącznej kwocie zaległości Polaków – 67,2 mld zł, płatności opóźnionych o co najmniej 30 dni*, na kobiety przypada niecałe 21,5 mld zł. Do mężczyzn należy większość zaległości nawet po odjęciu długów alimentacyjnych, które należą do nich w 95 proc. Ona – ma średnie zadłużenie 20 925 zł. On – 27 566 zł.
Jeśli chodzi o solidność w spłacie zobowiązań nie ma mowy o równouprawnieniu płci. Mimo, że w społeczeństwie kobiety mają przewagę, jak podaje GUS w populacji pow. 18 roku życia jest ich 52,5 proc., czyli prawie 16,5 mln na 31,5 mln, to wśród niesolidnych dłużników stanowią jedynie 38 proc. – Nasze dane i badania zdecydowanie przeczą stereotypom na temat płci. Wynika z nich, że to właśnie panie podchodzą do zarządzania pieniędzmi mniej emocjonalnie i rozsądniej niż panowie. Są też mniej skłonne do ryzyka niż mężczyźni – zauważa Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor.
Przeważający udział wśród dłużników osób w wieku 35-44 sprawia, że podobnie jak w przypadku mężczyzn statystyczny niesolidny dłużnik to także kobieta w wieku od 35 do 44 lat. Zamieszkuje ona Śląsk i Mazowsze, bo z tych województw pochodzi już ponad jedna czwarta ogólnej liczby dłużników – stąd statystyczna rodaczka z problemami finansowymi będzie pochodziła właśnie z tych regionów. Średnie zaległe zobowiązanie Ślązaczki wynosi 20 185 zł, natomiast mieszkanki Mazowsza – 29 827 zł.
Wśród pięciu rekordzistek w Polsce przeważają panie w wieku 60 plus. Rekord należy do 64-letniej warszawianki – 25,5 mln zł. Na drugim miejscu znajduje się 63-latka z Dolnego Śląska z długiem o wartości 24,5 mln zł. Kolejny rekord, na 20,3 mln zł, zgromadziła 58-letnia mieszkanka Małopolski. Czwartą pozycję zajmuje znów mieszkanka Mazowsza – 45-latka, która ma prawie 17,5 mln zł. Ostatnie miejsce należy do 60-latki z Podlasia, jej niespłacane zobowiązania przekroczyły 16,7 mln zł. Największe długi mają jednak nie 60-latki lecz panie między 45 a 54 rokiem życia, ich średnia zaległość dochodzi do 27 tys. zł i o 6 tys. zł przekracza ogólną średnią. Choć rekordzista 64-latka z Warszawy nie spłaciła ponad 25 mln zł, to i tak daleko jej do mężczyzny rekordzisty, który w bankach i poza bankami zgromadził ponad 66 mln zł zaległości.
Najmniejsza ilość kobiet z problemami finansowymi przypada na okres 18-24 lat. Największy udział w problemach ze spłatą kredytów i bieżących rachunków przypada paniom w wieku 35-44 lat (23,3 proc.), w tym wieku jest niemal co czwarta dłużniczka.
Wśród niesolidnych płatników, panie są w defensywie i nie robią wyjątków nawet w najbardziej sfeminizowanych województwach, czyli w łódzkim, mazowieckim i dolnośląskim, gdzie reprezentacja płci pięknej w populacji, przekracza średnią dla kraju i wynosi odpowiednio: 53,1 proc., 53 proc. i 52,6 proc. Stosunkowo najmniejsze dysproporcje między dłużnikami obu płci widać w woj. łódzkim, wielkopolskim, kujawsko-pomorskim oraz śląskim. Największe różnice są natomiast w woj. świętokrzyskim, lubelskim, podlaskim i podkarpackim, gdzie niepłacących mężczyzn jest niemal dwukrotnie więcej niż kobiet.
Najwięcej kobiet-dłużniczek w ogólnej populacji kobiet w wieku ponad 18 lat, widoczne jest w Lubuskiem, Zachodniopomorskiem i Dolnym Śląsku. Z kolei najmniejszy udział pań występuje na Podkarpaciu, Małopolsce i Podlasiu.
Średnie zaległe zadłużenie przypadające na jedną kobietę w Polsce wynosi 20 925 zł. Zdecydowanie przewyższa je średnia Mazowsza – 29 827 zł, Małopolski – 23 809 zł i Pomorza – 21 014 zł. Z kolei najmniejsze średnie zobowiązanie, występuje na Warmii i Mazurach (16 199 zł), w Świętokrzyskiem ( 16 273 zł) oraz Lubuskiem (16 941 zł).
Kobiety bardziej boją się pożyczania
Nic nie dzieje się bez przyczyny. Ogromne różnice w podejściu do gospodarowania pieniędzmi pomiędzy płciami widać na każdym kroku. Badanie przeprowadzone przez Instytut ARC Rynek i Opinia, wśród osób posiadających pożyczkę lub kredyt konsumpcyjny pokazuje, że kobiety rzadziej niż mężczyźni pożyczają, ale też łatwo ulegają pokusie zakupów (8 proc. do 13 proc.). Jest ich jednocześnie mniej niż mężczyzn w sytuacji, gdy pada stwierdzenie „wolę pożyczać niż oszczędzać” (6 proc. do 10 proc.). Panie są w mniejszości wśród przyznających, że nie planują wcześniej wydatków i nie mają później na nie pieniędzy (12 proc. wobec 16 proc. u kobiet).
Aż połowa przedstawicieli płci męskiej zastanawia się nad zaciągnięciem kredytu konsumpcyjnego czy pożyczki gotówkowej maksymalnie kilka dni, a co piątemu wystarczy na to jedynie kilka godzin.
Myślą dłużej, bo się bardziej stresują pożyczając pieniądze, zdenerwowanie odczuwa aż 38 proc. kobiet wobec 30 proc. mężczyzn. Panie intensywniej zastanawiają się też, jak sobie poradzą z ratą, gdy sprawy potoczą się nie tak jak powinny i np. zostaną zwolnione z pracy, zachorują, itd. Rozważa to prawie połowa kobiet, a wśród mężczyzn 38 proc. Panowie natomiast częściej rozmyślają co kupią za pożyczone pieniądze. Odczuwają też ulgę, że mogą zrealizować plany i rozwiązać problemy.
Źródło: Biuro Informacji Gospodarczej InfoMonitor